Sanepid poinformował o nowych zakażonych w ogniskach koronawirusa na Podkarpaciu. Z każdym dniem przybywa chorych w szpitalach, m.in. w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 oraz w Szpitalu Miejskim w Rzeszowie.
Szpital Miejski w Rzeszowie otrzymał 300 tys. zł, które stanowią część kwoty potrzebnej do zakupu skaningowego laserowego oftalmoskopu. Z kolei szpital MSWiA z Funduszu Sprawiedliwości dostał środki na zakup respiratora i dezynfektorów.
Pacjenci, którzy mieli trafić na oddział zakaźny w mieleckim szpitalu, przez kilka godzin czekali w karetkach na miejsce w innym szpitalu.
Nowe ognisko koronawirusa w Rzeszowie. Zakażenie potwierdzono u 12 osób w szpitalu MSWiA
W poniedziałek na podjeździe przed szpitalnym oddziałem ratunkowym w szpitalu w Mielcu czekało kilka karetek pogotowia. Pacjenci czekali wewnątrz ambulansów przez kilka godzin, zanim zostali przyjęci.
Sanepid poinformował o kolejnych ogniskach koronawirusa na Podkarpaciu. Oprócz Domu Pomocy Społecznej przy ul. Sucharskiego w Rzeszowie na liście znalazły się jeszcze cztery nowe miejsca, z czego wszystkie to szpitale. Wykryto również nowe zakażenia w ogniskach, które były już wcześniej znane.
Marszałek Podkarpacia Władysław Ortyl odniósł się do anonimowych oskarżeń wobec dyrektorki KSW nr 2 w Rzeszowie. Barbarze Rogowskiej zarzucono mobbing i poniżanie pracowników. "Zgłoszenie zostało zweryfikowane, a informacja w nim zawarta okazała się nieprawdziwa. Zarząd Województwa Podkarpackiego darzy pełnym zaufaniem dyrektor szpitala, pozytywnie odnosząc się do dotychczasowej jej pracy i dokonań na zajmowanym stanowisku" - oświadczył marszałek.
Do marszałka i zarządu województwa, radnych sejmiku oraz mediów trafiły listy z oskarżeniami wobec Barbary Rogowskiej, dyrektorki KSW nr 2 w Rzeszowie. Wg anonimowych informatorów Rogowska mobbinguje i poniża pracowników. Tym razem w obronie dyrektorki stanęły związki zawodowe. Urząd marszałkowski zapowiedział, że zajmie się listem i wyjaśni sprawę.
Przed jesienną falą zachorowań na COVID-19 szpitale na Podkarpaciu przejdą reorganizację. Osoby zakażone będą przyjmowane do wszystkich placówek, które mają oddziały zakaźne. A najciężej chorzy mają być leczeni w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie.
Trzy dni męki. W końcu, po kilkudziesięciu godzinach, osłabionej kobiecie podano środek przyspieszający poród. Ale jeszcze gorsze od bólu były odzywki. "Dawniej rodziło się na sianie", "Pani udaje".
76 lekarzy z Podkarpackiego Szpitala Wojewódzkiego w Krośnie podpisało się pod apelem o noszenie maseczek, zachowanie dystansu społecznego. - Jeśli szpital zostanie zamknięty z powodu koronawirusa, niemożliwe będzie leczenie pacjentów z innymi chorobami - przypominają medycy.
Ponad 300 łóżek na oddziałach zakaźnych, niespełna 200 respiratorów. Tym dysponujemy na Podkarpaciu. Czy to wystarczy dla chorych z COVID-19, gdy nadejdzie kolejna fala zakażeń?
Od poniedziałku do Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu przyjmowani są jedynie pacjenci w stanach nagłych i zagrażających życiu. Oddziały: neurologii i urologii są całkowicie zamknięte. Ma to związek z wykryciem COVID-19 u kilkudziesięciu osób: pacjentów, personelu medycznego.
Zakażenie koronawirusem wykryto u sześciu osób przebywających w Szpitalu im. Ojca Pio w Przemyślu. Oddział został zamknięty, nie ma wypisów pacjentów oraz przyjęć nowych pacjentów do czasu uzyskania wyników badań. Gdzie są pozostałe ogniska koronawirusa na Podkarpaciu?
W szpitalu przebywała osoba, która ma potwierdzone zakażenie koronawirusem. Tuż po tym, jak sytuacja wyszła na jaw, szpital wydał decyzję o dezynfekcji pomieszczeń.
W środę w Rzeszowie otwarto pierwszą na Podkarpaciu i prawdopodobnie w Polsce poradnię dla osób, które pokonały koronawirusa. Ozdrowieńcy otrzymają tam fachową i bezpłatną pomoc w diagnozowaniu ewentualnych powikłań pochorobowych czy nawrotu COVID-19.
Jedna z położnych pracujących w szpitalu w Nowej Dębie ma koronawirusa. Ze względów bezpieczeństwa do soboty wstrzymano przyjęcia pacjentek na oddział ginekologiczno-położniczy i do poradni ginekologiczno-położniczej.
Pacjent Centrum Opieki Medycznej w Jarosławiu ma pozytywny wynik testu na koronawirusa. Ze względów bezpieczeństwa zamknięto szpitalny oddział ratunkowy i oddział chorób wewnętrznych. Sanepid informuje, że w powiecie jarosławskim przybyło 10 osób chorych na COVID-19.
Od poniedziałku Centrum Medyczne w Łańcucie uruchamia pracę na oddziałach: chirurgicznym i urologicznym. Pacjenci będą przyjmowani na planowe zabiegi.
Od początku pandemii koronawirusa Szpital na Klinach w Krakowie przyjął ponad 2,5 tys. pacjentów. Wśród nich znaczną grupę stanowili pacjenci onkologiczni.
Badania opublikowane w 2014 r. przez Instytut im. Roberta Kocha w Berlinie pokazały, że z około 130 tys. operacji usunięcia macicy wykonanych tylko jednego roku w Niemczech, aż 80 proc. było niepotrzebnie! - informuje ginekolog dr Paweł Szymanowski, kierownik Kliniki Ginekologii i Położnictwa w krakowskim Szpitalu na Klinach.
U lekarki pracującej w Podkarpackim Szpitalu Wojewódzkim w Krośnie jeden z testów na koronawirusa okazał się dodatni. Profilaktycznie zamknięto cztery oddziały, a personel i pacjentów objęto kwarantanną.
- Dyrektor minął mnie w drzwiach, powiedział "Dzień dobry" i wyszedł. A zwolnienie dyscyplinarne czekało u sekretarki - opowiada Anna Stelmach, ratowniczka medyczna. Mówi, że padła ofiarą cudzego błędu. Po kontakcie z zakażoną koronawirusem przyszła na kolejny dyżur, bo nie została wpisana na listę osób, które powinny odbyć kwarantannę.
W czterech podkarpackich miastach uruchomiono punkty pobrań próbek na koronawirusa typu drive-thru. Testy można tam zrobić bezpłatnie i bez wychodzenia z samochodu.
- Nikt nie wie, przez co przechodzą pacjenci z koronawirusem. W szpitalu słychać tylko kaszel, płacz i pracę urządzeń. Patrzy się, jak umierają ludzie. Ta choroba zmienia człowieka - mówi pan Robert, który jako pierwszy ozdrowieniec zgłosił się do centrum krwiodawstwa i krwiolecznictwa w Rzeszowie, by oddać osocze i pomóc pokonać chorobę innym.
"Zanurzeni w miłości" to ogólnopolska akcja charytatywna prowadzona przez Fundację "SMS z Nieba" we współpracy z diecezjalnymi oddziałami Caritas. Jej organizatorzy prowadzą zbiórki na zakup respiratorów dla szpitali zakaźnych i przekształconych na zakaźne na czas epidemii koronawirusa. W dwa tygodnie udało się pomóc już 16 placówkom, w tym szpitalowi z Przemyśla.
Mama naszej czytelniczki przebywa na oddziale wewnętrznym w szpitalu w Strzyżowie. Czytelniczka pyta, czy zanim zostanie wypisana, będzie miała przeprowadzone testy na obecność koronawirusa.
U trzech pracowników Szpitala Specjalistycznego w Jaśle potwierdziło się zakażenie COVID-19. Z powodu kontaktu z nimi na kwarantannę odesłano kilkadziesiąt osób, w tym obydwu dyrektorów.
Szpital w Łańcucie, główna placówka na Podkarpaciu przyjmująca pacjentów z koronawirusem poszukuje pielęgniarek do pracy. Wystarczy licencjat i prawo wykonywania zawodu.
Lekarze z oddziału psychiatrycznego w Straszęcinie złożyli wypowiedzenia, bo ich zdaniem nie jest on przygotowany do leczenia zakażonych koronawirusem pacjentów leczonych psychiatrycznie. Dyrektor ZOZ w Dębicy nie potwierdza, ale też nie zaprzecza. Na pytanie, kto będzie leczył pacjentów, mówi, że jeśli nawet odejdą, to nie natychmiast.
Radna Monika Łagowska-Cebula przekazała swoją dietę na wsparcie Szpitala Wojewódzkiego w Tarnobrzegu. Pieniądze zostały przeznaczone na zakup kombinezonów ochronnych dla ratowników medycznych.
W piątek po północy do Szpitala Miejskiego w Rzeszowie zgłosił się pacjent, u którego podejrzewano zakażenie koronawirusem. Wyniki badań są negatywne, dlatego następnego dnia szpitalna izba przyjęć została otwarta.
Przez restrukturyzację banku PBS w Sanoku Szpital Miejski w Rzeszowie stracił 1,2 mln zł. To utrudniło pracę placówce, która jako jedyna na Podkarpaciu przyjmuje najmłodszych pacjentów zakażonych koronawirusem. Szpital otrzymał od miasta pół miliona złotych, pomogły też trzy firmy. Dzięki internetowej zrzutce swoje wsparcie mogą okazać także mieszkańcy.
"To, co się u nas dzieje, to prawdziwy armagedon. Brakuje ludzi do pracy, gogli, maseczek, kombinezonów" - pisze pracownica jednego ze szpitali w Rzeszowie. Szpital odpowiada: "To nieprawda, personel pracuje bez zmian, a wszystkie środki ostrożności są zapewnione".
Do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie został przyjęty pacjent, u którego potwierdzono zakażenie koronawirusem. Kwarantanną objęte zostały osoby, które miały z nim kontakt. Czasowo nieczynny jest SOR.
Trzy rzeszowskie firmy w poniedziałek przekazały Klinicznemu Szpitalowi Wojewódzkiemu nr 2 5000 par rękawiczek, ponad 1000 maseczek ochronnych i 50 butelek płynów do dezynfekcji. "Postanowiliśmy wesprzeć tych, którzy są na pierwszej linii frontu w walce z koronawirusem"
W środę na stronie internetowej szpitala w Nisku pojawił się komunikat o wstrzymaniu przyjęć do szpitala. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że może to być związane z pacjentką, którą odwiedziła matka. U kobiety potwierdzono koronawirusa.
Przez kilka godzin termometr pokazywał 39 stopni. Mama 14-miesięcznego chłopca z USA była przerażona. Pojechała szukać pomocy dla synka u rzeszowskich lekarzy. Przyjęto ją dopiero w piątej placówce, którą odwiedziła.
Niektóre podkarpackie szpitale wprowadziły zakaz odwiedzin pacjentów na wszystkich oddziałach. Ma to związek z koronawirusem, ale także ze zwiększoną liczbą zachorowań na grypę. Zakazy zostały wprowadzone m.in. w Dębicy i jednym ze szpitali w Rzeszowie.
Do Przemyśla zgłosił się 14-latek z objawami infekcji, który przebywał w Tajlandii. Czeka na wyniki badań na obecność koronawirusa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.