Aby ograniczyć migrację dzików i rozszerzanie się choroby ASF drogowcy ogrodzili przejścia dla zwierząt przy autostradzie A4. Ale siatka przeszkadza głównie... okolicznym mieszkańcom, którzy chcąc sobie skrócić drogę, niszczą ogrodzenie.
Jak poinformowała Ewa Leniart, wojewoda podkarpacka, na Podkarpaciu wykryto nowe ogniska afrykańskiego pomoru świń.
Ścieżka Białkówka, która biegnie przez las położony niedaleko Kolbuszowej, jest popularna wśród rodzin z dziećmi. Do niedawna każdy czuł się tam bezpiecznie, ale kilka tygodni temu w tym rejonie odbyło się polowanie. Mieszkańcy okolicznych miejscowości bezskutecznie starali się, by więcej do tego nie doszło.
W sobotę w okolicach Jeziora Tarnobrzeskiego grupa ok. 150 osób szukała padłych na ASF dzików. Przeczesując tereny łowieckie, natrafiły na ludzkie zwłoki.
Radni powiatu mieleckiego chcą zezwolenia na polowania w odległości mniejszej niż 150 m od zabudowań. Mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo i o zwierzęta domowe.
W ostatnich dniach na facebookowych grupach sprzedażowych z regionu pojawia się mnóstwo ogłoszeń, w których oferowana jest m.in. kiełbasa z dzika. Sprawdziliśmy, jakie są procedury po odstrzale tych zwierząt i czy ich mięso może trafić na nasze stoły.
Pod hasłem "Solidarni z dzikami" odbył się w piątek protest przeciwko odstrzałowi dzików, który objął też Podkarpacie. Aktywiści zapowiadają też w weekend spacer bo Bieszczadach, gdzie skontrolują, w jaki sposób myśliwi pozbywają się tych zwierząt.
Odstrzał dzików ma zmniejszyć ich populację i tym samym zatrzymać rozszerzanie się wirusa ASF (afrykański pomór świń). Myśliwi będą strzelać nie tylko w ramach planów odstrzału, ale także w ramach odstrzału sanitarnego zarządzonego przez wojewódzkiego lekarza weterynarii.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.