Organizatorzy demonstracji "Ani jednej więcej" Dariusz Bobak i Agnieszka Itner złożyli w Komendzie Miejskiej w Rzeszowie skargę na bezczynność policji w sprawie kontrmanifestacji antyaborcyjnych aktywistów. - Przepisy są po to, żeby kontrmanifestacja nie przeszkadzała w odbyciu się zgłoszonego zgromadzenia. Policja, niezależnie od zachowania, miała obowiązek odsunąć jej uczestników na wymaganą odległość - tłumaczą.
- Prawica wyobraża sobie, że my, kobiety, jesteśmy męczennicami, które wszystko znoszą. Męczennice dawno wymarły. My powinnyśmy walczyć - mówiła Agnieszka Itner z rzeszowskiej Manify podczas demonstracji "Ani jednej więcej" w Rzeszowie. Około 300 osób przyszło w środę zaprotestować po śmierci Doroty z Nowego Targu.
Niespodziewany finał demonstracji pod hasłem "Ani jednej więcej" w Rzeszowie. Kiedy protestujący już rozchodzili się do domów, policja próbowała wylegitymować Dariusza Bobaka z Obywateli RP. W końcu siłą wciągnęła go do radiowozu.
Dlaczego kobiety znowu protestują? - Przez strach przed zajściem w ciążę. Nie wiem, czy dostanę odpowiednią pomoc. To mną najbardziej wstrząsnęło. Nie wiem, czy zdecyduję się na dzieci przez to, jak wygląda polskie prawo - mowi Wiktoria.
"Macie krew na rękach", "Ani jednej więcej" i "J...ać PiS" - krzyczano w poniedziałek podczas marszu przez rzeszowskie ulice. Było głośno i tłumnie. Zupełnie inaczej niż kilka dni temu, kiedy protestowano w ciszy. - Sytuacja kobiet w Polsce jest fatalna. Nie możemy decydować o własnym życiu. Tak naprawdę edukacja seksualna to żart - uważa Oliwia z Rzeszowa. Policjanci dbali o bezpieczeństwo... rzeszowskiej kurii i biura Konfederacji.
Ani jednej więcej w Rzeszowie. W poniedziałek przez miasto przejdzie milczący marsz. Początek manifestacji upamiętniającej Izabelę z Pszczyny o godz. 18 przed siedzibą PiS przy ulicy Hetmańskiej.
Ani jednej więcej w Stalowej Woli. Mieszkańcy protestowali przy Sądzie Rejonowym, a potem przeszli pod biuro PiS. - Zebrało się sporo osób - relacjonuje nam Czytelnik.
"Jeśli czujesz, że twoje życie lub zdrowie w ciąży jest zagrożone, skontaktuj się z moim biurem". Napisał dużymi literami poseł Wiesław Buż z Rzeszowa na Facebooku. To reakcja na śmierć Izabeli z Pszczyny, która stała się ofiarą zaostrzonego prawa antyaborcyjnego w Polsce.
Wyciągnęli go z tłumu i zakuli w kajdanki. Pod biurem posła PiS Jana Warzechy zatrzymanych zostało dwóch mężczyzn. "Hańba", "Bandyci", "Prowokacja policji" - tak tłum reagował na zachowanie funkcjonariuszy policji po manifestacji "Ani jednej więcej" w Dębicy ku pamięci 30-letniej Izabeli z Pszczyny.
Przez całą Polskę idzie fala protestów ku pamięci Izabeli z Pszczyny, która w 22. tygodniu ciąży zmarła w szpitalu w Pszczynie, dobę po obumarciu płodu. Na Podkarpaciu odbędą się dziś cztery protesty: w Jaśle, Dębicy, Sanoku i Tarnobrzegu.
"Jej serce też biło". "Jestem silna, bo nie mam innego wyboru". Kilkanaście zniczów zapłonęło pod drzwiami prowadzącymi do siedziby rzeszowskiego PiS-u. Wszystko to ku pamięci Izabeli z Pszczyny, pierwszej ofiary zaostrzenia prawa antyaborcyjnego w Polsce. - Kobiety nie przestały walczyć - zapewniała Hanna, uczestniczka cichej manifestacji. Ale uczestnicy zauważyli, że na protest przyszło mniej osób niż na Strajki Kobiet w ubiegłym roku.
"Radość z macierzyństwa odebrali nam ekstremiści - to przez nich Polki dowiadujące się o ciąży, zastanawiają się, dziś czy dożyją jej końca" - czytamy w oświadczeniu Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Oferuje pomoc i podaje telefon w przypadku zagrożenia zdrowia i życia pacjentki.
"Ani jednej więcej" będą mówić dziś protestujący w Rzeszowie. Pod siedzibą PiS-u przy ulicy Hetmańskiej odbędzie się manifestacja ku pamięci zmarłej Izabeli z Pszczyny.
Ciężarna 30-latka zmarła na skutek wstrząsu septycznego. Lekarze nie mogli przeprowadzić aborcji mimo poważnych wad wrodzonych płodu. "Kaja Godek, Ordo Iuris, PiS i inni moraliści pełni grzechu pychy i nienawiści. Co robicie z tym krajem, co robicie kobietom, matkom, żonom, siostrom!" - grzmi europosłanka Elżbieta Łukacijewska. Europoseł Robert Biedroń komentuje tak: "Polska - tu najwięcej uwagi dostają zmarli i nienarodzeni. Żyjący nikogo nie obchodzą".
Copyright © Agora SA