Kobieta, która wybrała się na grzyby na terenie nadleśnictwa Jarosław, złamała w lesie nogę. Karetka nie mogła do niej dojechać, bo wjazd na leśną drogę zastawili samochodami inni grzybiarze.
Koniec z pytaniami kto będzie kierował Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Krośnie. W piątek (6 września) dyrektor generalny Lasów Państwowych powołał Mariana Pigana na stanowisko dyrektora RDLP w Krośnie.
Ze stanowiska dyrektora RDLP w Krośnie został odwołany Janusz Starzak. W jego obronie nieoczekiwanie stanął pisowski zarząd województwa. A teraz zaprotestowali samorządowcy z Bieszczadów. Napisali list do premiera Donalda Tuska.
Janusz Starzak był dyrektorem RDLP z nowego nadania, ale po siedmiu miesiącach został odwołany. Zdaniem zarządu województwa powód odwołania jest polityczny. RDLP w Krośnie zaproponowała zmniejszenie obszaru objętego moratorium na wycinkę lasów.
W środę (29.08) stanowisko dyrektora RDLP w Krośnie stracił Janusz Starzak. Od czwartku zastąpił go Marek Marecki.
85 tysięcy wniosków złożono w czasie konsultacji na temat ograniczenia i wstrzymania pozyskiwania drewna w pięciu regionalnych dyrekcjach Lasów Państwowych. - Wstępna analiza pozwala oszacować, że ponad 76 tysięcy wniosków, czyli niemal 90 proc. wszystkich to całkowity sprzeciw wobec idei moratorium - informują leśnicy.
Chciał być mechanikiem, ale został leśnikiem. Stał się sławny dzięki zdjęciom i filmikom niedźwiedzi, które zamieszczał na profilu nadleśnictwa Baligród. A teraz Kazimierz Nóżka przechodzi na emeryturę. Piątek jest jego ostatnim dniem w pracy.
Huragan, który w nocy z 19 na 20 czerwca dotknął lasy nadleśnictwa Leżajsk, wyrządził większe szkody, niż pierwotnie sądzono. Nadleśniczy wprowadził zakaz wstępu w miejsca, gdzie przeszła nawałnica.
Po konsultacjach w sprawie moratorium na wycinkę lasów Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie przedstawiła swoją propozycję zmian. Zamiast 14 tys. ha wyłączonych z wycinki, leśnicy zaproponowali objęcie zakazem wycinki zaledwie 5 tys. ha. Argumenty: mieszkańcy i samorządy są przeciwko moratorium, ludzie tracą pracę i źródło utrzymania.
Przez podleżajską gminę Kuryłówka przeszła o północy ze środy na czwartek trąba powietrzna. Zerwała dachy z domów, zniszczyła kilkanaście budynków gospodarczych. Dom, w który uderzył piorun, stanął w ogniu. Ogromne zniszczenia są w lasach.
- Mama przygotowywała kurczaka. Jedzenie ładnie pachniało, niedźwiadek je zwęszył i przyszedł sprawdzić, co jest na obiad - żartuje Jacek Pokrywka z Cisnej, który zrobił zdjęcie młodego niedźwiedzia, zaglądającego przez kuchenne okno.
Ponad sto osób z Bieszczadów i Pogórza Przemyskiego wybiera się na protest rolników do Warszawy. Wśród nich będą pracownicy Zakładów Usług Leśnych, leśnicy, myśliwi i samorządowcy. Ich problem to moratorium na wycinkę drzew.
Dyrektor generalny powołuje nowych zwierzchników RDLP. W czwartek odwołany został dyrektor RDLP w Krośnie Marek Marecki. Kto na jego miejsce?
- Z dnia na dzień bez środków do życia i utrzymania rodzin zostało część z naszych kolegów z branży leśnej - mówią pracownicy zakładów usług leśnych. We wtorek na ulice Ustrzyk Dolnych wyszli w proteście przeciwko wstrzymanej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska masowej wycince lasów. Protest przyniósł efekt. Na rozmowy z protestującymi przyjechał Mikołaj Dorożała, wiceminister klimatu.
Lasy w okolicach Rymanowa-Zdroju i Iwonicza-Zdroju, w Bieszczadach oraz Puszcza Karpacka zostały uznane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska za szczególnie cenne. Zakwalifikowano je do I etapu ograniczenia wycinek. Ekolodzy świętują, a leśnicy uważają, że czekają ich finansowe kłopoty.
Fundacja Lasy i Obywatele od kilku lat przygotowuje mapy, dzięki którym zwykły obywatel może sprawdzić, co leśnicy mają zamiar wyciąć w jego okolicy. W tym roku publikacji map towarzyszy apel do władz, by jak najszybciej wstrzymały wycinkę w najcenniejszych przyrodniczo lasach.
Przedstawiciele stowarzyszenia Inicjatywa Dzikie Karpaty poprosili nadleśnictwo Bircza o plan pozyskania drewna w przyszłym roku. Sprawdzili, ile drewna zostanie wycięte na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. To będą dziesiątki tysięcy metrów sześciennych, kilka tysięcy tirów będzie potrzebne do wywózki tego drewna.
W miniony weekend na drogę Czarna - Lutowiska spadło kolejne drzewo. - To 10 drzewo od 2017 roku - wylicza Piotr Kurowski, który od kilku lat alarmuje, że przejazd tą drogą jest niebezpieczny, a zagrożeniem są spadające na jezdnię drzewa.
Lasy Państwowe wykorzystują atak niedźwiedzia na człowieka w Bieszczadach, by zdyskredytować aktywistów. Rzecznik publikuje nawet zdjęcia. W tle jest konflikt o wydzielenie stref ochronnych wokół siedlisk zwierząt chronionych w lasach, m.in. gawr niedźwiedzich, co oznaczałoby poszerzenie terenów, na których nie można prowadzić wycinki drzew.
Aktywistki i aktywiści Inicjatywy Dzikie Karpaty rozpoczęli protest przed siedzibą Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. W obronie najstarszych drzew - karpackich olbrzymów.
Latem można spotkać jelenie byki ze zwisającymi z poroży krwawymi frędzlami. U turystów w Bieszczadach, którzy mają okazję zaobserwować zwierzęta w lesie, wywołuje to niepokój o ich zdrowie. Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, tłumaczy, co się dzieje z jeleniami.
Wygląda jak rozgwiazda lub ośmiornica, śmierdzi jak padlina. Nazywany jest palcami diabła. Choć pochodzi z Australii, coraz częściej można go spotkać w podkarpackich lasach.
Na terenie Nadleśnictwa Baligród eksploratorzy poszukujący śladów z I wojny światowej odkryli średniowieczny toporek bojowy. - Znalezisko nie jest może wielkie i zachwycające, ale świadczy o tym, że w głębi bieszczadzkiego lasu kilka wieków przed nami działa się wielka historia - uważa Artur Hejnar, kierownik poszukiwań ze Stowarzyszenia "Galicja". Co ciekawe, to nie pierwsze tego rodzaju odkrycie w tej samej okolicy.
Praktycznie wszystkie zgłoszone wypadki znalezienia "porzuconego" młodego zwierzęcia to fałszywy alarm - ubolewają leśnicy. Po raz kolejny apelują, by nie zabierać "leśnych dzieci" z ich naturalnego środowiska.
1,5 mln m sześc. drewna, czyli ponad 36 tys. 40-tonowych ciężarówek wypełnionych drewnem zostanie wywieziona z lasów w Nadleśnictwie Bircza? - Padną wiekowe jodły, buki i jawory. I ministrowie PiS, którzy za tym stoją, i pośrednicy w obrocie drewna mają w tym interes - mówi Michał Szczerba z KO i wraz z Dariuszem Jońskim zapowiadają kontrolę poselską.
- Mieli dużo szczęścia. Przyjechali po raz pierwszy w Bieszczady i udało im się zobaczyć niedźwiedzia - mówi Maciej Szpiech, nadleśniczy z Ustrzyk Dolnych. Leśnik chwali bardzo odpowiedzialne zachowanie turystów.
Pogotowie dla Karpat, czyli 40-dniowa ekspedycja przez łuk Karpat, zorganizowana przez Greenpeace, zakończyła się akcją przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Greenpeace przedstawił przykłady niszczenia karpackiej przyrody.
Turyści mogą wejść nowym szlakiem wiodącym z Cisnej na szczyt Łopiennika (1069 m). Czas wejścia na szczyt wynosi około 2 godzin.
Chrabąszcz majowy mimo sympatycznej nazwy budzi niepokój wśród leśników. Rójka tych owadów, czyli masowe ich występowanie w celu odbycia lotu godowego, odbywa się w cyklach czteroletnich i wypada właśnie na ten rok. To poważne zagrożenie dla lasów.
Były stosowane na czyraki, leczono nimi stany zapalne oczu. Zabijają szkodliwe bakterie i wirusy, przeciwdziałają zakrzepom, wzmacniają psychikę, ale nie wolno z nimi przesadzać. Dzisiaj są powszechnie znane jako azjatyckie grzyby mun, tymczasem rosną w bieszczadzkich lasach. Tylko dlaczego swoją popularną nazwę wzięły akurat od Judasza?
- Nasza akcja jest szybka. Chcemy się uwinąć jeszcze w tym tygodniu. Chcemy jeszcze w tej kadencji podjąć tę ustawę, która jest zasadnicza dla ochrony lasów - zapowiedziała Maria Kurowska (Solidarna Polska). Razem z Marcinem Warchołem straszy, że Unia Europejska chce przejąć polskie lasy i że zabroni nam spacerów po lesie.
Żmije budzą się z zimowego spoczynku i powoli wychodzą ze swoich kryjówek. "Właśnie nastał czas, kiedy to na spacerach w słoneczne wiosenne dni można je spotkać na swojej drodze" - przypominają leśnicy. Zalecają ostrożność podczas wycieczek do lasu. Co zrobić w przypadku ukąszenia?
W Sądzie Okręgowym w Krośnie rozpoczął się proces, który fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze wytoczyła skarbowi państwa, reprezentowanemu przez nadleśnictwo Lutowiska. Ekolodzy chcą, by leśnicy zaprzestali wycinki w wydzieleniach, w których są niedźwiedzie gawry. Póki co sąd nakazał nadleśnictwu wstrzymać wycinkę do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.
Aktywiści, ekolodzy chcą upamiętnić największe drzewa wycięte w podkarpackich lasach "Marszem żałobnym dla drzew". W sobotę na rynku w Krośnie.
Mieszkańcy kolejnej gminy na Podkarpaciu, tym razem Zarzecza, zauważyli w swoich miejscowościach wilki. Wójt gminy prosi o zachowanie szczególnej ostrożności.
Wilki, żbik, ryś, orzeł przedni, bieliki i kruk - kto ma pierwszeństwo przy stole? Sposoby ustalania zasad obowiązujących w lesie można obejrzeć na filmie opublikowanym w mediach społecznościowych przez Nadleśnictwo Brzozów.
Apel ma trafić m.in. do dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Inicjatorami petycji są aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty. Chodzi o ratowanie potężnych i bardzo starych drzew - o wymiarach pomników przyrody. W nadleśnictwie Krasiczyn wyznaczono ponad 250 takich do wycięcia.
Andrzej Zbrożek, nauczyciel, ekolog, któremu nadleśnictwo postawiło szlaban na drodze do domu, został po raz kolejny uniewinniony przez sąd. Wcześniej, po doniesieniu leśników, został pozwany o nielegalne wjeżdżanie na drogę leśną przegrodzoną szlabanem.
Jakub Lenkiewicz wrócił w rodzinne strony i żył z oszczędności, codziennie dokumentował wycinki lasów otaczających dwa uzdrowiska w Iwoniczu-Zdroju i Rymanowie-Zdroju. - Traktowałem to jak pracę, jak coś bardzo ważnego.
W miniony weekend na drogę Lutowiska - Czarna Górna znów spadły drzewa. - Cud, że nikt do tej pory tam nie zginął - mówi Piotr Kurowski, mieszkaniec Lutowisk, który od kilku lat alarmuje, że ta droga jest niebezpieczna. Co robi nadleśnictwo?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.