Idzie czas sadzenia i przesadzania krzewów, a nasze ogrody i ogródki są dziś pełne gatunków egzotycznych, uwodzących swą iglastą sylwetką. Coraz rzadziej jednak spotkać można rodzime krzewy; nawet sama ich znajomość zaczyna być wielką rzadkością. Czas byłoby zatrzymać ten pęd ku cudzoziemszczyźnie.
Bijmy na alarm! Wszystko wskazuje na to, że zanikają i niebawem zanikną całkiem. Mieliśmy się czym chwalić, bo tylko u nas się zachowały. Ale pewnego dnia, niedługo, obudzimy się i już ich wcale nie będzie. Nieodwołalnie znikną. Trzeba będzie jechać do Francji, Portugalii czy Nowej Kaledonii. Albo posłuchać Indian Nawaho.
W tym roku Święta Wielkanocne są obchodzone przez wiernych Kościołów wschodnich dopiero 1-3 maja. Opowiem Wam więc tymczasem o tym, jak wyglądały święta w czasach ZSRR.
Lekarka: "Niech się rozbierze i położy". Pacjentka: "Słucham, pani doktor?". Lekarka, poirytowana: "Niech się rozbierze i położy". Pacjentka: "Niech się pocałuje w dupę". To cytat z filmu "Pora umierać" Doroty Kędzierzawskiej, ze wspaniałą rolą Danuty Szaflarskiej, tu w charakterze pacjentki. Cytuję go nie po to, by podsycać niezdrową niechęć do służby zdrowia. Taki dialog mógłby się odbyć w wielu miejscach i sytuacjach.
W pewnej bibliotece, przed spotkaniem autorskim, które miało być transmitowane za pośrednictwem internetu, podszedł do mnie jej pracownik i powiedział, lekko zakłopotany: "Będzie pan strimowany ". Odpowiedziałem, że owszem, już jestem nieco stremowany, a pewnie będzie gorzej, zastanawiając się nad głębokim pochyleniem samogłoski "e" przez owego pracownika, ale szybko mi wyjaśnił, że chodzi o tzw. streaming, czyli właśnie internetową transmisję.
Ilekroć jestem we Lwowie, z zachwytem patrzę na pomnik Adama Mickiewicza. Pomniki, nazwy ulic na Ukrainie związane z wybitnymi postaciami polskiej kultury i historii, np. Mickiewiczem, Słowackim, Kopernikiem, są dowodem na niemalże tysiącletnie sąsiedztwo Polaków i Ukraińców.
One wiedzą lepiej: komputery, telefony, tablety, a nawet zegarki usiłują zgadnąć, na co mamy ochotę, gdzie chcemy iść, co chcielibyśmy kupić czy zjeść. Także to, co mamy na myśli mówiąc coś lub pisząc.
Kiedyś Leszek Kołakowski snuł domysły, co będzie, jeśli w przyszłości dojdzie do katastrofy, w wyniku której zniszczone zostaną prawie wszystkie książki świata. Prawie, bo powiedzmy, że zachowa się kilka. I może trochę czasopism. Gdybyśmy na ich podstawie próbowali odtworzyć wiedzę o przeszłości, napotkalibyśmy spore problemy.
Co jakiś czas media publikują rankingi najbardziej niebezpiecznych zawodów świata. Czytam je z niedowierzaniem, bo zwykle brakuje tam zawodu nauczyciela. Uprawianie go grozi przecież śmiercią lub przynajmniej trwałym kalectwem, a już z pewnością czkawką - ze śmiechu.
Final Four, turniej finałowy Ligi Mistrzów siatkarzy, którego gospodarzem będzie Asseco Resovia, to wielki sukces rzeszowskich siatkarzy, ale bolesna porażka miasta. Dlaczego?
Zdarza mi się odpowiadać na pytanie, co znaczy "odwieczne" pozdrowienie myśliwych "Darz Bór"? Niektórzy tłumaczą je tak: niech cię bór obdarza powodzeniem w łowach. Warto przypomnieć genezę tego powitania. W rzeczywistości ma ono przede wszystkim leśny charakter.
Niektórzy pisarze zaczynają pisać książki od tytułów. Inni obmyślają tytuły, gdy książki są już gotowe. Ale są i tacy, którzy narzekają, że wszystkie dobre tytuły już są zajęte i pozostawiają ich wymyślanie wydawcom.
"Gnieść, kruszyć, tłuc coś na miazgę", "niszczyć doszczętnie, unicestwiać, przytłaczać" - to znaczenia słowa, które w ostatnich tygodniach robi karierę w wirtualnej rzeczywistości. Wtedy zwłaszcza, gdy temat dotyka polityki.
Wśród językowych konstrukcji, które najbardziej zgrzytają w zębach, wysoką pozycję zajmuje fraza ?na dzień dzisiejszy?. Twór to PRL-owski i wydawałoby się, że powinien zaniknąć razem z tamtą epoką, a w każdym razie niedługo po jej zgonie. Tymczasem ma się dobrze i słychać go co i rusz, zwłaszcza w ustach przedstawicieli władz różnych szczebli.
?Lato jakoś przeczekamy? - mawiają narciarze. I co by nie myśleć, znowu im się udało, bo pierwszy śnieg już za nami. Ważne jednak, że nie było to czekanie bezproduktywne - efektem letnich starań są nowe i odnowione narciarskie trasy biegowe w lasach regionu. Wreszcie można będzie biegać na nartach nie tylko w Ustjanowej, ale również w Mucznem, Stuposianach, Czarnorzekach, Wetlinie i na Kiczerze w Puławach. Bieganie na nartach staje się modne - i słusznie!
Od wielu lat angielszczyzna szturmuje bastion naszego języka, który broni się, jak może. Po pierwsze, gramatyką: nie każde angielskie słowo daje się łatwo wchłonąć i używać, bo nie każde da się odmieniać. Po drugie, wymową: nie każdą angielską frazę Polak potrafi wymówić, nie nadwerężając sobie przy tym języka czy szczęki. Wiele anglicyzmów do języka jednak wchodzi. Niektóre na dłużej, inne tylko na chwilę i tylko w określonych środowiskach czy branżach.
Za nami konferencja w Przemyślu z okazji 25-lecia Związku Ukraińców w Polsce. Odbyła się w ostatnią sobotę, przyjechali moi rodacy z całego województwa. Jubileusz to zwykle okazja do podsumowań i nakreślenia planów. Ale tym razem nie mogło zabraknąć rozmów o sytuacji na Ukrainie.
Większość z nas lubi las, niektórzy nawet traktują leśną włóczęgę, zbieranie jagód czy grzybobranie jak rodzaj sportu. Ale jednocześnie wielu boi się do lasu zaglądać nawet w dzień. Znam myśliwych, którzy - mimo że uzbrojeni po zęby - nie odważą się spędzić nocy między drzewami.
Copyright © Agora SA