W Mielcu doszło do zamieszek między dwoma grupami, jedną z nich byli Romowie. Prowodyrką była 35-letnia kobieta. - Takich sytuacji, jaka wywołała konflikt w Mielcu, jest w Polsce mnóstwo, dochodzi do pobicia jednej osoby przez inną, ale ludzie z tego powodu nie wychodzą na ulice. Niechęć do Romów nie jest niczym nowym - komentuje Władysław Kwiatkowski ze Stowarzyszenia Romów w Polsce.
We wtorek Prokuratura Rejonowa w Mielcu przedstawiła zarzuty jednej z uczestniczek niedzielnych starć w Mielcu. To matka 16-latka, któremu dwa tygodnie wcześniej 15-latek wybił dwa zęby.
Po zamieszkach, do których doszło w niedzielę w Mielcu, Stowarzyszenie Romów w Polsce wydało oficjalne oświadczenie: "Stowarzyszenie Romów w Polsce stanowczo potępia wszelkie akty przemocy słownej i fizycznej".
W niedzielę w Mielcu doszło do zamieszek między dwoma grupami mieszkańców, jedną z nich byli Romowie mieszkający w mieście. W awanturze wzięło udział kilkadziesiąt osób, niektórzy mieli pałki, w pewnym momencie w grupę Polaków i Romów wjechał samochód. W poniedziałek policja zatrzymała jedną osobę w związku z nawoływaniem do nienawiści na tle różnic narodowościowych.
Copyright © Agora SA