Na kilka dni przed nowym rokiem szkolnym biolożka z Mielca ma ściśnięty żołądek. - Znowu będę miała 15 klas. W każdej średnio 30 uczniów. Braki kadrowe to obok wynagrodzeń nadal najważniejsze problemy edukacji. Nauczyciele boją się przeciążenia obowiązkami. - Panuje atmosfera wyczekiwania na to, co stanie się w październiku - słyszymy od jednego z nauczycieli.
Nauczyciel mianowany zarabia 3 597 zł, pracownik magazynu po trzech latach pracy w Lidlu - minimum 5100 zł. Zestawienie pensji nauczycieli z pracownikami popularnych sieci handlowych szokuje. - Kasjer nie musi mieć wyższego wykształcenia, nie odpowiada za zdrowie i życie ludzi, a my tak - komentują rozgoryczeni nauczyciele. Do tego wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela początkującego (3424 zł) jest niższe od najniższej krajowej.
Mniej zwolnień nauczycieli i więcej odejść na emeryturę - to wnioski, jakie płyną z corocznych ankiet przeprowadzonych w szkołach przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Na Podkarpaciu brakuje niemal 300 pracowników, ale ZNP uważa, że rzeczywistych wakatów będzie znacznie więcej, niż wynikałoby to z przeprowadzonych badań.
W 84 proc. szkół na Podkarpaciu trwają referenda. To w nich nauczyciele zdecydują, czy 8 kwietnia rozpocznie się strajk. W dwóch szkołach ponadgimnazjalnych w Mielcu 100 proc. głosujących opowiedziało się za strajkiem
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.