Nie współpracują z bułgarskimi naukowcami, nie prowadzą badań w Bułgarii, nie wykładają na bułgarskich uczelniach. Jadą tam tylko po to, by zrobić habilitację. Jakości tych habilitacji w Polsce nikt nie sprawdza, a stopnie naukowe uzyskane w Bułgarii są równoważne z polskimi.
To droga do awansu i większych pieniędzy. Płacą polskie uczelnie. - To nie w porządku, że osoby, które nie mają dorobku, próbują obejść przepisy - mówi dr hab. Grzegorz Krawiec, profesor Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.