Bogdan Rzońca, poseł PiS do Europarlamentu, korzysta z wakacji. W mediach społecznościowych w ubiegłą sobotę pochwalił się zakupami na bazarze. Pokazał, ile zapłacił za warzywa i owoce na Podkarpaciu, w bliżej nieokreślonym miejscu. Część osób obserwujących jego profile na Fb i Twitterze nie uwierzyło mu. Pytają, gdzie jest miejsce z takimi cenami, zarzucają mu, że kłamie.
Właściciele domów, którzy zdecydowali się założyć fotowoltaikę i pompy ciepła, łapią się za głowę, gdy dostają rachunki za prąd. Liczyli, że będzie taniej, a bywa drożej. I to dużo drożej. - W przypadku pomp ciepła jest jak ze zmianą samochodu spalinowego na elektryczny - trzeba się nauczyć z niego korzystać, by było tanio - mówi Maciej Borowiak, prezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV.
Jak to możliwe, że np. za marchewkę trzeba dziś płacić 1,5 raza tyle co ubiegłego lata i jej cena nie spada? Sezon na młode warzywa i owoce w pełni, ale w tym roku zakupy w warzywniaku do tanich nie należą. Ceny nowalijek są wyższe od tych przed rokiem. Które jeszcze warzywa podrożały najbardziej i kto na tym zarabia?
Na witrynie jednej z przemyskich piekarni jest informacja o sprzedaży chleba na pojedyncze kromki. - To tani, dobry chleb. Kromka kosztuje 37-40 gr. Mam klientkę, która przychodzi codziennie po piętkę i pierwszą kromkę od piętki. To jej wystarcza na śniadanie. Płaci dwadzieścia parę groszy - opowiada sprzedawczyni.
W najbliższą sobotę rozpoczyna się sezon ogródkowy na rzeszowskim Rynku. Niestety, opłata za metr kwadratowy zajętego terenu wzrosła z 1,2 zł do 1,6 zł. Rzeszowianie martwią się, po ile będzie tego lata piwo i czy ich na nie jeszcze będzie stać.
Drogi majonez w sklepie, więc może na Wielkanoc zrobić domowy samemu? Tylko czy jajka, do których mamy dostęp, są bezpieczne?
Rzeszowscy dominikanie w niedzielę, 19 lutego, zbierają na opłaty za prąd i gaz. By podziękować darczyńcom, przygotowali ciasteczka. Parafianie chwalą: "Mistrzostwo świata", "Przepyszne!", "Poezja".
Od stycznia wrócił 23-procentowy podatek VAT na gaz. Najbardziej odczuli to ci, którzy gazem ogrzewają mieszkania i domy. - Nasz rachunek urósł o 300 zł w stosunku do stycznia 2022 r., gdzie zużycie gazu było takie samo - skarży się pan Maciej, mieszkaniec Rzeszowa. Wiele osób będzie w lutym zaskoczonych wysokością rachunku za gaz mimo takiego samego zużycia. To wina wyższego VAT-u.
- Na Podkarpaciu po koronawirusie zamknęło się około 20 procent salonów fryzjerskich. Dziś znikają kolejne firmy. Jest mnóstwo ogłoszeń o salonach na sprzedaż - mówi Dorota Pietracha, przewodnicząca Ogólnopolskiej Komisji Fryzjersko-Kosmetycznej Związku Rzemiosła Polskiego. Wiele fryzjerek pracuje w domach albo mobilnie. - Rozwija się szara strefa - dodaje.
Na tydzień przed Wigilią "tani karp" brzmi jak oksymoron. Nawet łowcy promocji "nie złowią" w tym roku świeżej tuszy tej ryby ani podzielonej na płaty tańszej niż 40 zł/kg. Ile kosztują w popularnych sieciach sklepowych?
W ostatnim czasie kolejne rzeszowskie biznesy, które przez kilkadziesiąt lat wypracowały sobie markę i stałych klientów, ogłaszają likwidację. Klienci nie zrobią już zakupów w sklepie Elektronika. Po 30 latach istnienia zamyka się też Gosposia - z artykułami gospodarstwa domowego. - Przetrwaliśmy COVID-19, ale obserwujemy, co się dzieje. Wytrzymaliśmy, dopóki musieliśmy - mówi Kazimierz Lasota, współwłaściciel.
Sklep ze słodyczami, Małgorzatka przy ul. 3 Maja 3 w Rzeszowie, przestaje istnieć po 32 latach działalności pod tym szyldem. - Przymierzałam się do tej decyzji blisko rok. Sytuacja gospodarcza jest czynnikiem, który przeważył. Wszędzie tylko dodatkowe koszty i kolejne, które rząd nieustannie zapowiada - mówi Małgorzata Jaworska, właścicielka sklepu.
Najstarsza rzeszowska kwiaciarnia, która działała przez ponad pół wieku przy ul. Dąbrowskiego, nieopodal miejskiego parku, zakończyła działalność dwa miesiące temu z powodu podwyżek cen gazu. Co mogłoby tam powstać? - pyta mieszkańców Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.
Karp na wigilii jest obowiązkowy. Hodowcy tych ryb spodziewają się jednak, że w tym roku przeciętny Kowalski poda ich na wigilijny stół mniej niż przed rokiem. - Kiedyś kosztowały 15-16 zł za kilogram. Byli klienci, którzy kupowali po 10 sztuk i je mrozili. Dziś ludzi nie stać, żeby zapłacić za dwukilogramowego karpia 60 zł - słyszymy od jednego z nich. Choć cena wysoka, to nie na tyle, by interes był opłacalny.
Spotkania świąteczne, wigilie firmowe, opłatek - to tradycja w wielu w firmach. Czy w związku z kryzysem, rosnącymi kosztami jest ich w tym roku mniej niż wcześniej? - Wręcz przeciwnie - odpowiadają restauratorzy.
Droższe parkowanie, bilety na komunikację miejską, wyższe opłaty za żłobek i mieszkanie - oto nowa codzienność mieszkańców Rzeszowa, którym trwający kryzys już i tak drenuje portfele.
Urząd Statystyczny w Rzeszowie opublikował dane o ubiegłorocznej kondycji sklepów oraz restauracji. Było źle, a obecna sytuacja nie napawa optymizmem - szczególnie przedsiębiorców funkcjonujących w gastronomii. - Nie mamy nawet jak uciec przed tą drożyzną. Sytuacja jest o wiele cięższa niż w pandemii - mówi jedna z właścicielek restauracji w Rzeszowie. Ekonomiści widzą tylko jeden ratunek: - Trzeba zlikwidować realny monopol spółek rządowych na wytwarzanie energii.
Krosno już zamknęło jeden z miejskich basenów. - Po podwyżce cen gazu rachunki wzrosną o blisko 450 proc. - wyjaśnia Joanna Sowa, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Krośnie.
Sobotni protest na Rynku w Rzeszowie miał być przeciwko drożyźnie. Jednak przy okazji organizatorzy zaserwowali kilka teorii rodem z planety Konfederacja, m.in. o tym, dlaczego należy płacić tylko gotówką. Było też szczucie na uchodźców z Ukrainy.
W weekend dwie rzeszowskie firmy ogłosiły w mediach społecznościowych, że kończą działalność. W obu przypadkach powodem były rachunki, których właściciele nie byli w stanie płacić. Znana rzeszowska burgerownia zamknęła się po 9 latach, a najstarsza w mieście kwiaciarnia po 53.
Ceny chryzantem i zniczy przed Wszystkimi Świętymi są wyższe o 60-80 procent niż w ubiegłym roku. - Ludzie narzekają i mówią: "Powariowali!". Już nie jest ważne, czy coś jest ładne. Bo jeśli jest ładne, to i drogie - mówi Mariola, która sprzedaje kwiaty i znicze przed cmentarzem w Rzeszowie. Każdego dnia obserwuje, jak jej klienci starają się ograniczać wydatki. Zrzucają się na wspólny stroik albo zamiast kilku zniczy na grobie stawiają jeden.
Politechnika Rzeszowska i Uniwersytet Rzeszowski przystąpiły do konsorcjum uczelni z południowo-wschodniej Polski, które ogłosiło przetarg na dostawę energii. Nikt się nie zgłosił. Przetarg został ponowiony, ale uczelnie przygotowują się do takiego scenariusza, że z żadnym dostawcą nie podpiszą umowy, a energię będą kupować na krótkie okresy za pośrednictwem brokerów.
Kurki, które można kupić w sklepach, to z dużym prawdopodobieństwem grzyby z importu. Borowików też nie ma, bo noce są za ciepłe - słyszymy od grzybiarzy. Ale to nie przez suszę za nasze grzyby - suszone czy mrożone - trzeba będzie w tym roku zapłacić o wiele więcej. Bo to, że mocno podrożeją, jest już pewne.
Emerytów, pomimo rządowego rozdawnictwa pieniędzy, stać na coraz mniej. - Kiedyś klienci brali na kilogramy, dzisiaj już po pół albo na sztuki - słyszymy od jednej ze sprzedawczyń na największym rzeszowskim targu, który w tym roku po raz pierwszy świeci pustkami. Dane Instytutu Emerytalnego nie pozostawiają złudzeń - jest coraz biedniej.
W Bieszczadach sezon letni rozpoczął się dopiero w połowie lipca, a goście przyjeżdżają tylko na 2-3 dni. Jest drożej nie tylko w hotelach, ale również w restauracjach. Klienci zanim złoża zamówienie, dokładnie studiują menu, szukając tańszych dań.
Dyrektorzy szpitali sygnalizują: - Będzie nam trudno spiąć przyszłoroczne budżety. Boją się gigantycznych podwyżek energii, gazu. Sposobem na wynegocjowanie lepszych kontraktów są wspólne zakupy.
Na składach nie ma drewna. Jego ceny poszybowały w górę, podobnie jak ceny węgla, gazu i benzyny. Drewno można kupić także prosto z lasu, ale i tu nie od ręki. Leśnicy mają na to swoją teorię: - To kupowanie na zapas i lokowanie pieniędzy w surowcu, którego cena będzie rosła.
Andrzej Urbanek, rolnik z Korczyny, zamieścił w mediach społecznościowych film, na którym crossowcy rozjeżdżają jego uprawy. Zaapelował o pomoc w schwytaniu sprawców i obiecał nagrodę. Film obejrzało 1,4 mln osób. - Można mieć fajną maszynę pod tyłkiem, ale trzeba mieć też coś pod kaskiem. To przecież zboże, chleb - mówi Urbanek.
Sytuacja jest trudna, czego nie ukrywa sam prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Rzeszowie. - Paliwo jest coraz droższe i co miesiąc brakuje pieniędzy. Już teraz strata jest wysoka - mówi Marek Filip. Optymistycznych scenariuszy brak, a zapowiadana rewolucja w komunikacji może roztrzaskać się o brutalną rzeczywistość.
W Gminie Świlcza jedna ze szkół podstawowych w grudniu 2020 roku zapłaciła 4 539 zł za gaz. Rok później za dostarczenie gazu do tego samego budynku trzeba zapłacić 15 870 zł, czyli 349 proc. więcej. Inne placówki gminne dostały podobne rachunki.
Władze Rzeszowa znalazły nowego dostawcę energii elektrycznej służącej m.in. do oświetlania ulic. Podpisana umowa gwarantuje miastu dostarczenie energii do końca maja. Do tego czasu miasto wyda na prąd 6,5 mln zł, czyli tyle, ile planowało wydać do końca listopada.
W ubiegłym roku za gaz płaciliśmy 21 tys. zł, w grudniu dostaliśmy rachunek - 95 tys. zł. Nadchodzą czarne dni dla branży spożywczej, piekarniczej, dla ludzi, którzy przez lata budowali swoją pozycję, poświęcali czas, rodziny, pieniądze. Za chwilę zostaną bankrutami. To ostatni moment, żeby pomóc przedsiębiorstwom - mówi Sławomir Czwal, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Stalowej Woli.
Drożeją nie tylko media, ale także opłaty obowiązujące w mieście. Mowa o biletach komunikacji miejskiej, czesnych za publiczne żłobki i opłatach parkingowych. Wszystkie podwyżki przyjęła Rada Miasta Rzeszowa. Zaczną obowiązywać od lutego.
Szykuje się spora podwyżka za energię elektryczną, którą miasto m.in. oświetla ulice. - Zapłacimy przynajmniej o 100 proc. więcej. Tak wzrosły ceny energii - podkreśla Artur Gernand.
- Dostałam wynagrodzenie mniejsze o 200 zł i ratę kredytu większą o 200 zł. Przyznaję, na ich piękne hasła dałam się kiedyś nabrać. Teraz jestem totalnie rozczarowana - mówi o PiS-ie nauczycielka z Rzeszowa. - Dostaliśmy rachunek za gaz wyższy o 330 procent - denerwuje się rzeszowski piekarz. - Nie wiem, czy nie będę musiała zamknąć salonu i przejść do szarej strefy - zastanawia się fryzjerka z Krosna. Pierwsze dni "Polskiego ładu" na Podkarpaciu przyniosły niepewność i strach przed przyszłością, także w tych gminach, w których na PiS głosowało ponad 80 proc. wyborców.
Rok 2022 będzie ciężki dla naszych domowych budżetów. Drożeje nie tylko gaz i energia elektryczna, ale także woda i ścieki. W Rzeszowie więcej będziemy płacić za przejazdy komunikacją miejską, żłobki i parkingi.
Przychodzą, oglądają, ale nie kupują. Sprzedawcy na największym targowisku przy ul. Targowej w Rzeszowie narzekają na niski zarobek przed świętami Bożego Narodzenia. Powodem wysokie ceny? - U mnie ceny są od pięciu lat takie same - tłumaczy jedna ze sprzedawczyń. Podrożał jedynie karp.
Opłaty parkingowe, żłobki, wynajem hal sportowych, bilety MPK i na baseny. Wszystko to drożeje. Podczas grudniowej sesji Rady Miasta Rzeszowa radni zgodzili się na podniesienie cen wielu miejskich usług. Od kiedy będą one obowiązywać?
Nie przekonamy zapiekłego zwolennika PiS. Ważni są niezdecydowani, ci, którzy nie chodzą do wyborów - mówi Elżbieta Łukacijewska, eurodeputowana Platformy Obywatelskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.