Marcin Warchoł, b. wiceminister sprawiedliwości, który w 2021 r. ubiegał się o fotel prezydenta Rzeszowa, miał otrzymać 2 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na swoją kampanię. W jej trakcie wręcz się starał, by informacje o przywożonych przez niego pieniądzach docierały jak najszerzej.
Zdaniem prof. Anny Siewierskiej z Uniwersytetu Rzeszowskiego część pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości mogła trafiać na konto takich organizacji, które pomagały w kampanii promującej kandydatów PiS i Suwerennej Polski w wyborach parlamentarnych. - Nie wiem, czy ktoś rozsądny i uczciwy mógłby uważać, że taki sposób wydatkowania pieniędzy, które co do zasady mają wspomagać ofiary przestępstw i ich rodziny, mógłby być uznany za właściwy - ocenia politolożka i uważa, że należy dokładnie rozliczyć każdą dotację, a w przypadku nieprawidłowości - żądać zwrotu pieniędzy.
- Tu można poczuć się bezpiecznie, zebrać myśli, poskładać swoje życie na nowo. Nie zatrzymała nas pandemia, nie zatrzymała nas panika - opisuje Ośrodek Wsparcia Ofiar Przemocy w Rodzinie SOS w Lesku jego dyrektorka. Ale teraz może zatrzymać ich rząd. Dyrektorka zamieściła na Facebooku dramatyczny apel o pomoc. Ośrodek nie dostanie pieniędzy z budżetu państwa i grozi mu zamknięcie. W podobnej sytuacji są trzy pozostałe ośrodki na Podkarpaciu.
Marcin Warchoł pochwalił się, że za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości kupił dla Koła Gspodyń Wiejskich ekspres do kawy, nóz do pizzy, garnki i patelnie. "Kradną ofiarom przestępstw, by kupować za to głosy. Jakie to nikczemne, podłe i niegodziwe" - komentują internauci i pytają, jak to możliwe.
Piknik rodzinny z tańcami i zabawami dla dzieci, połączony z rozmowami o przemocy w domu - to pomysł na to, jak zrealizować projekt w ramach programu "Przeciwdziałania przyczynom przestępczości". Za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości Koła Gospodyń Wiejskich kupują grille, frytownice, maszyny do popcornu, a nawet Thermomix. - Suwerenna Polska zrobiła sobie z niego fundusz wyborczy dla swojej partii - komentuje poseł PO.
Choć rozmach kampanii wyborczych niektórych kandydatów na prezydenta Rzeszowa budził sporo wątpliwości co do wysokości środków, jakie musiała pochłonąć, do piątku nikt nie zgłosił żadnych zastrzeżeń. Dzisiaj ostatnia szansa. Wszyscy kandydaci na prezydenta Rzeszowa zadeklarowali, że ich wydatki związane z kampanią wyborczą zmieściły się w limicie ok. 118 tys. zł. Ktoś to zweryfikuje?
Marcin Warchoł w środę podsumował kampanię wyborczą. Kolejny raz próbował zaczepić swojego kontrkandydata Konrada Fijołka, jednak gdy temat zszedł na Fundusz Sprawiedliwości, wiceminister sprawiedliwości zaczął się gubić.
Wybory prezydenckie w Rzeszowie. Końcówka kampanii wyborczej Marcina Warchoła to już nie tylko wybujałe obietnice, ale również wykorzystywanie Funduszu Sprawiedliwości do promowania własnej kandydatury. We wtorek kolejny szpital otrzymał z rąk wiceministra sprawiedliwości 500 tys. zł na nowy sprzęt.
Szpital Miejski w Rzeszowie otrzymał 300 tys. zł, które stanowią część kwoty potrzebnej do zakupu skaningowego laserowego oftalmoskopu. Z kolei szpital MSWiA z Funduszu Sprawiedliwości dostał środki na zakup respiratora i dezynfektorów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.