Prawie 30 proc. dostaw światowego eksportu pszenicy pochodziło do tej pory z Rosji i Ukrainy. Także prawie 20 proc. światowego eksportu kukurydzy i 80 proc. globalnego eksportu oleju słonecznikowego pochodzi z tych krajów. - Na razie nie ma co mówić o możliwym głodzie w naszym kraju, ale jeżeli mielibyśmy kolejny rok nieurodzaju, to problem może się pojawić - mówi Stanisław Bartman, prezes zarządu Podkarpackiej Izby Rolniczej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.