Kolejne miesiące pomnika Czynu Rewolucyjnego za ogrodzeniem powodują, że symbol miasta staje się jego antyreklamą. Mieszkańcy nie gryzą się w język: "Ilustracja do aktualnych starań o miano Europejskiej Stolicy Kultury". Bernardyni zawieszają rozmowy z miastem.
Rzeszowianie czekają na decyzję oo. bernardynów w sprawie przyszłości pomnika Czynu Rewolucyjnego. Zakonnicy, którzy są właścicielami terenu, na którym stoi pomnik, najpierw zwołali tendencyjną komisję, w której przewagę mieli przeciwnicy pomnika, a teraz w odpowiedzi na maile w obronie monumentu, odsyłają artykuł o tym, jak sowieckie pomniki są niszczone w Europie. - Czy to zapowiedź decyzji o wyburzeniu? - zastanawiają się mieszkańcy.
Fanpage Bitwa o Rzeszowski Pomnik, który skupia zwolenników pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie, zachęca rzeszowian do wysyłania maili w obronie monumentu do oo. bernardynów. Akcja nosi nazwę: "Piszemy maile do bernardynów".
Prowincja oo. Bernardynów w Krakowie, która decyduje o losie pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie, ma nowy zarząd. - Nowe władze zakonne potrzebują czasu na podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie przyszłości i dalszych działań dotyczących pomnika - informuje o. Alojzy Garbarz, rzecznik prasowy oo. Bernardynów.
Wtorkowa sesja Rady Miasta Rzeszowa była wyjątkowa. Radni głosowali aż nad trzema uchwałami dotyczącymi przyszłości pomnika Czynu Rewolucyjnego. Ich autorzy przekonują, że władze miasta podejmują wszelkie możliwe działania, aby odzyskać pomnik. - Mieszkańcy chcą, aby pozostał, został odrestaurowany i przejęty przez miasto - przekonywał Tomasz Kaminski, szef klubu Rozwój Rzeszowa. Także część radnych PiS wcale nie chce, żeby monument został zburzony. Uważają, że można go ocalić, ale należy mu nadać inną wymowę.
"Nie stawajmy się barbarzyńcami, którzy niszczą udane realizacje artystyczne i symbole ważne dla lokalnych społeczności" - apeluje ks. dr. Paweł Batory, diecezjalny konserwator zabytków do o. Teofila Czarniaka, ministra prowincjalnego w zakonie oo. Bernardynów w sprawie pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie. To jeden z najmocniejszych i najważniejszych głosów w dyskusji o przyszłości pomnika w ostatnim czasie.
W piątek o przyszłości pomnika Czynu Rewolucyjnego, jednego z najważniejszych symboli miasta, debatowała komisja powołana przez właściciela monumentu - zakon oo. bernardynów. Zdecydowana większość uczestników to zwolennicy wyburzeniem monumentu. Innego zdania były tylko władze Rzeszowa. Konrad Fijołek, prezydent miasta, po raz kolejny zadeklarował wolę przejęcia pomnika.
Ojcowie bernardyni są od wielu lat właścicielami pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie. Niektórzy mieszkańcy oczekują, by zakonnicy go usunęli. Większość jednak woli, by pomnik został. Na niezbędny remont pomnika zakonników jednak nie stać. Kilka tygodni temu Konrad Fijołek wyraził chęć przejęcia symbolu Rzeszowa. O przejęciu pomnika chce też rozmawiać grupa radnych wojewódzkich z PiS. Każda ze stron ma jednak zgoła inne zamiary wobec słynnego monumentu.
Ostatnie rozmowy władz Rzeszowa z zakonem oo. bernardynów w sprawie przejęcia najsłynniejszego pomnika w mieście nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Zakonnicy powołają komisję, która ma rozważyć różne pomysły na pomnik.
Klasztor bernardynów w Rzeszowie zlecił przeprowadzenie ekspertyzy technicznej pomnika Czynu Rewolucyjnego. - Jest sugestia, że stan umocowań rzeźby z konstrukcją pomnika jest zły, a elementy betonowe mają pęknięcia - mówi o. Bolesław Opaliński, gwardian klasztoru.
- Przychodzą do mnie osoby, które wymagają ode mnie, żeby pomnik Walk Rewolucyjnych dekomunizować na podstawie prawa, i tacy, którzy chcą, aby o ten pomnik szczególnie zadbać. Tacy, którzy namawiają mnie, aby go oddać miastu, i tacy, którzy chcą, by to klasztor się nim zajmował. Ta sytuacja jest ogromnie trudna, a dla mnie patowa. Dlatego jestem otwarty na wszelkie rozmowy - mówi o. Bolesław Opaliński, gwardian klasztoru bernardynów w Rzeszowie.
Schody przed słynnym rzeszowskim pomnikiem, które do tej pory tonęły w ptasich odchodach, zostały wreszcie wysprzątane. - To nasz obowiązek - mówi o. Rafał Klimas z klasztoru Bernardynów. To na ich terenie znajduje się pomnik.
Copyright © Agora SA