Kamper został skradziony pod domem. Policja nie znalazła ani złodzieja, ani samochodu. Po trzech latach właściciel sam znalazł pojazd w Lublinie. Pokazał policji dowody, że to jego własność i... czeka.
Laboratorium kryminalistyczne ponownie zbadało ślady linii papilarnych, które zostały zabezpieczone w miejscu zdarzenia w 2007 roku. Dzięki temu, po 17 latach udało się rozwiązać sprawę.
Laptopy, tablety, drukarki 3D, mikroskopy i mnóstwo innego sprzętu zniknęło ze szkoły w Grabinach na Podkarpaciu. Sprawa wyszła na jaw podczas rutynowej inwentaryzacji. Gmina skierowała sprawę do prokuratury.
Pani Justyna, mama trójki dzieci, nie zauważyła, że w czasie zakupów w Biedronce jedno z dzieci zjadło kajzerkę za 33 gr. Przy kasie zapłaciła tylko za dwie bułki zamiast za trzy. Personel sklepu wezwał policję, radiowóz przyjechał na sygnale. Sieć przyznaje: - Taka sytuacja nie powinna się zdarzyć.
- W stosunku do ubiegłego roku mamy o około jedną trzecią więcej interwencji pracowników ochrony w sklepach. Ludzie najczęściej tłumaczą, że nie mają środków do życia, brakuje im na jedzenie. Kradną nawet masło - mówi szef firmy ochroniarskiej na Podkarpaciu.
Matka, która była z dziećmi na zakupach w Bricomarché w Sanoku i bez płacenia chciała wyjść ze sprzętem ukrytym w dziecięcym wózku, może mieć poważne kłopoty. Po tym, jak sklep opublikował w internecie zdjęcia kobiety, straszyła go adwokatem i kuratorem. - Być może będzie to okazja, aby sprawdzić, w jaki sposób funkcjonuje ta rodzina - ocenia dyrektor biura prasowego Grupy Muszkieterów.
Tytułem "matki roku" okrzyknął sklep Bricomarché w Sanoku kobietę, która myślała, że zakończy zakupy bez płacenia. Spakowała do dziecięcego wózka sprzęt wart 319 zł i liczyła, że niepostrzeżenie opuści sklep. Gdy pracownicy zwrócili jej uwagę, partner klientki "ruszył z pomocą". "Bonnie and Clyde level Sanok" - komentują internauci.
Sześć osób, byłych członków zarządu i pracowników Banku Spółdzielczego w Grębowie, stanie wkrótce przed sądem. Są oskarżeni o wyrządzenie bankowi szkody w wysokości ponad 19 mln zł i kradzież 25 mln zł należących do klientów.
Na jednej z rzeszowskich grup facebookowych pojawił się post - ostrzeżenie. Wg jego autorki właściciele aut powinni zwracać uwagę na nietypowe obce przedmioty znajdujące się na samochodzie. Taki przedmiot miałby wskazywać, że ten samochód namierzyli złodzieje.
Z Zamku Kamieniec w Korczynie-Odrzykoniu została skradziona maska hańby z charakterystycznym wywiedzionym językiem. Opiekunowie tego miejsca są pewni, że zabrał ją turysta i apelują, by zwrócił eksponat. Są też pomysły, jak złodziej powinien odpokutować za swój czyn. Przy okazji dowiadujemy się, do czego służyła maska hańby i za co była nakładana.
Zwiedzanie targów przemysłowych w Kielcach dla dwóch nastolatków ze szkoły w Mielcu zakończyło się zatrzymaniem. Powód? Ukradli z jednego ze stoisk aluminiową figurkę konia. Nie wiedzieli nawet, jak bardzo jest cenna.
Od około trzech miesięcy na cmentarzu w Jaśle dochodzi do niecodziennych kradzieży. Z wieńców pogrzebowych znikają żywe kwiaty. Niektórzy sugerują, że stoi za tym konkurencja. Inni są przekonani, że to dzikie zwierzęta. Zakład pogrzebowy, który nagłośnił sprawę, obala obie teorie. Wszyscy zastanawiają się nad jednym: po co ktoś zabiera wyłącznie główki róż?
70-letni Stanisław K., były proboszcz parafii w Domostawie, tuż przed przejściem na emeryturę ksiądz przelał z konta parafii na swoje konto 2 mln zł. Prokuratura ustaliła, że blisko pół miliona zł, nie było własnością kapłana.
Pani Justyna, mama trójki dzieci, nie zauważyła, że w czasie zakupów w Biedronce jedno z dzieci zjadło kajzerkę za 33 grosze. Przy kasie zapłaciła tylko za dwie, zamiast za trzy. Personel sklepu wezwał policję, radiowóz przyjechał na sygnale. Sieć przyznaje: - Taka sytuacja nie powinna się zdarzyć.
Mieszkańcy północnych obszarów Rzeszowa są przekonani, że włamywacze kręcą się wokół ich bloków i obserwują mieszkania. Sąsiedzi alarmują się na grupach facebookowych o podejrzanych zdarzeniach. Policja odnotowała w ostatnich tygodniach w Rzeszowie aż 17 włamań. Dotychczas nikt nie został zatrzymany.
Policjanci szukają złodziei, którzy w weekend okradli jeden z kantorów w Rzeszowie. Sprawcy wybili dziurę w ścianie, a następnie dobrali się do sejfu. Według nieoficjalnych informacji ich łupem miał paść blisko milion złotych.
"Uwaga! W Rzeszowie i okolicach grasują złodzieje! Obserwują domy, w szczególności starsze, wymagające naprawy" - ostrzega na Facebooku internauta. Oszuści mają oferować m.in. naprawę rynien, a potem okradać mieszkańców.
Dzięki czujności jednej z mieszkanek Tarnobrzega i szybkim działaniom policji 21-latek, który włamał się do kiosku ruchu, został zatrzymany na gorącym uczynku. Po wybiciu szyb sprawca wszedł do pomieszczenia, a następnie ukradł pieniądze oraz papierosy. Mężczyzna tłumaczył, że kilka dni temu wrócił z Hiszpanii i potrzebował gotówki.
Tak nietypowej sprawy już dawno nie wyjaśniali rzeszowscy policjami. 30-latek włamał się do jednego z mieszkań i nie tylko okradł właściciela, ale wziął prysznic i zrobił sobie kanapki. Mężczyzna został spłoszony i pozostawił swoje rzeczy, w tym dowód osobisty. Po chwili jednak wrócił na mieszkania i zażądał od pokrzywdzonego zwrotu pozostawionych przedmiotów.
Niski stan wody w rzece San pozwolił na odkrycie cennego surowca naturalnego, jakim jest czarny dąb. Szacuje się, że złoża "polskiego hebanu" występują rzadziej niż diamenty. A za wyprodukowane z niego meble, trzeba sporo zapłacić. Nie powinno więc dziwić, że znalazł się ktoś, kto chciał "posprzątać" koryto rzeki. Kłopot w tym, że prywatne wydobywanie czarnego dębu jest przestępstwem.
Policjanci ustalili i zatrzymali dwóch mieszkańców Rzeszowa, podejrzanych o kradzież rozbójniczą. Obaj zaczepili starszego mężczyznę, proponując mu zakup radia. Kiedy odmówił, jeden z mężczyzn wyciągnął mu z kieszeni pieniądze. Pokrzywdzony się o nie upomniał, a wtedy został pobity.
30-letnia kobieta i jej 24-letni znajomy przyszli zamaskowani do domu samotnie mieszkającego mężczyzny. Grozili mu nożem, pobili go, a następnie okradli. Mieszkańcy Wiązownicy jeszcze tego samego dnia trafili w ręce policjantów.
Jest akt oskarżenia przeciwko 39-letniemu Przemysławowi S., mieszkańcowi Nowej Sarzyny. Prokuratura zarzuca mu, że zadał kobiecie ponad 30 ciosów nożem, a gdy wykrwawiła się na śmierć, okradł jej mieszkanie.
Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież miedzianych rynien z budynku Muzeum Okręgowego w Rzeszowie. Podejrzany w ciągu tygodnia dokonał trzech kradzieży. Skradzione rynny mają wartość kilku tysięcy złotych.
Kolejarze przymykali oko na złodziei okradających podróżnych w pociągach dalekobieżnych "Przemyślanin", "Uznam" i "Zielonogórzanin". Robili to w zamian za... łapówki.
Ratownika, który dbał o bezpieczeństwo szusujących na wyciągu narciarskim Bieszczad-Ski w Wańkowej, spotkała przykra sytuacja. Ktoś ukradł jego narty.
Dwaj 18-letni mieszkańcy Rzeszowa w weekendową noc zaatakowali i okradli kilka osób. Pobili studentów, dusili 42-latka, a jednego z poszkodowanych zranili w szyję nożem, który nosił jeden z nastolatków.
Podczas pierwszej wizyty w drogerii udało mu się wynieść ze sklepu perfumy o wartości około 500 złotych. Zachęcony powodzeniem, po godzinie wrócił do sklepu. Ponownie próbował ukraść kosmetyki. Tym razem bez powodzenia.
Nawet 5 lat więzienia grozi 49-letniemu mieszkańcowi powiatu rzeszowskiego, który kilka razy okradł dwie drogerie w Rzeszowie należące do znanej sieci handlowej. Mężczyzna przyznał się do winy.
Do bulwersującej sytuacji doszło w miejscowości Rudnik nad Sanem. Strażakom z OSP została skradziona piła, kiedy ci, gasili pożar warsztatu samochodowego.
Siedmioosobowy gang działał w pociągach dalekobieżnych. Najpierw typowali podróżnego, a potem go upijali lub usypiali narkotykami. Ich łupem padały głównie telefony i gotówka, ale ukradli też m.in. nożyczki chirurgiczne, latarkę.
Ojciec i syn są podejrzani o włamanie do budynku gospodarczego i do nowo wybudowanego domu w Radymnie. Podczas kradzieży mieli narobić szkód o łącznej wartości ponad 60 tys. zł. Co więcej, 61-latek na komisariacie groził policjantom.
Mężczyzna w sklepach kradł jedynie artykuły żelazne. Przez cały okres swojej przestępczej działalności nakradł sporo siekier, bo właściciel sklepu oszacował straty na prawie 3 tys. złotych.
Tylko w ciągu ostatnich dni policjanci przyjęli kilka zawiadomień o wyłudzeniach poprzez zainstalowanie tzw. zdalnego pulpitu.
74-latek za pomocą niewielkiego ładunku wybuchowego próbował okraść bankomat. Detonacja "domowej bomby" skończyła się jednak na niewielkich uszkodzeniach urządzenia i obrażeniach sprawcy.
Był poszukiwany w Rzeszowie za kradzież dokumentów i kart bankomatowych. Wpadł na lotnisku, kiedy próbował opuścić Polskę. Gruzin na wniosek prokuratury został aresztowany przez sąd na okres 3 miesięcy.
10 sierpnia 2021 r. w Nowej Sarzynie doszło do wstrząsającego morderstwa. 37-latek miał nożem zabić swoją 84-letnią sąsiadkę, a potem ukraść z jej mieszkania... 1300 zł.
Do ośmiu lat więzienia grozi 39-letniej oszustce za kradzież w drogerii. Kobieta przekładała perfumy do opakowania po tańszym kremie. Zakupy robiła w kasie samoobsługowej. Wpadła przez charakterystyczny tatuaż.
Policjanci przedstawili zarzut kradzieży 27-letniej mieszkance gminy Radomyśl Wielki. Kobieta, korzystając z kasy samoobsługowej w drogerii, kasowała tylko niektóre produkty przed włożeniem ich do reklamówki na zakupy. Jak ustalili policjanci, w ten sposób kobieta dokonała trzech kradzieży na łączną kwotę przekraczającą 500 zł.
Policjanci z komisariatu na rzeszowskim osiedlu Nowe Miasto poszukują pięciu osób, do których należały skradzione w okresie od stycznia do marca 2021 roku rowery. Mężczyzna odpowiedzialny za kradzieże został już zatrzymany.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.