- Z ogromną przykrością obserwuję, co dzieje się ze sceną. Nie tylko ja, ale wszyscy mieszkańcy - żali się Maria Warchoł, przewodnicząca rady osiedla Krakowska Południe. Scena - oczko w głowie mieszkańców, zwycięska inwestycja budżetu obywatelskiego - popada w zapomnienie, jest brudna. Miasto nic nie może zrobić, bo teren należy do... Kościoła. Jednak udało się wypracować kompromis.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.