Zatrucie azotynem było bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny, który zjadł galaretę mięsną, kupioną na targowisku w Nowej Dębie - wynika z opinii biegłych. Prokuratura nie wyklucza zmiany zarzutu dla podejrzanego w sprawie małżeństwa na nieumyślne spowodowanie śmierci.
Wciąż nie wiadomo, jaka trucizna znajdowała się w galarecie, która spowodowała zatrucie trzech osób w Nowej Dębie, w tym jedno śmiertelne. Mieszkańcy Nowej Dęby ufali im i chętnie kupowali ich wyroby.
Jad kiełbasiany czy jednak środek chemiczny? Co znajdowało się w galarecie, którą zjadło troje mieszkańców Nowej Dęby? Mężczyzna zmarł, dwie kobiety trafiły do szpitala z zatruciem. Małżeństwo, które handlowało galaretą i innymi przetworami mięsnymi, działało nielegalnie. To, co robili, było poza kontrolą służb weterynaryjnych.
Trzy osoby zatruły się przygotowaną przez nich galaretą, jedna osoba zmarła. Małżeństwu, które handlowało przetworami mięsnymi na targowisku w Nowej Dębie, przedstawiono zarzuty. W Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach będą szukać trucizny, która zabiła 54-letniego Ukraińca, który wraz żoną i dwójką dzieci uciekł przed wojną.
Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego we wszystkich regionach w Polsce spożycie mięsa spadło w ciągu ostatnich 18 lat o pół kilograma miesięcznie na osobę. Wzrosło tylko w jednym województwie. Na Podkarpaciu.
Wśród mieszkańców Rzeszowa przez kilka dni panował szał zakupowy. Czytelnicy donoszą nam, że o ile większość artykułów jest na bieżąco uzupełniana, to z mięsem bywa różnie: z niektórych sklepów znika szybko, w innych podrożało. Czy powodem takiej sytuacji jest koronawirus?
Lord Jack swoim klimatem nawiązuje do tradycyjnych piwnic, gdzie pędzono najlepszą whiskey. Wnętrze jest bardzo efektowne. Ciepłe światło, wygodne kanapy i duży bar. Można też usiąść na krzesłach zrobionych z wielkich drewnianych beczek. I zjeść najlepsze żeberka w Rzeszowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.