Przez dwa i pół miesiąca Sąd Apelacyjny w Rzeszowie nie miał prezesa. W poniedziałek 16 września stanowisko to objęła sędzia Małgorzata Moskwa.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar w poniedziałek odwołał z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie sędziego Rafała Puchalskiego. Stanowisko stracił również wiceprezes, sędzia Józef Pawłowski.
Chodzi o sądy apelacyjny i okręgowy. Obydwaj prezesi zwołali we wtorek kolegia sądów, ale okazało się, że nie mogą tego zrobić, bo tego samego dnia zostali zawieszeni przez ministra Adama Bodnara.
Po odwołaniu prezesów Sądu Okręgowego i Rejonowego w Rzeszowie, w kolejce na biurku ministra sprawiedliwości jest podobny wniosek w sprawie prezesa sądu w Dębicy. Liczba zdymisjonowanych funkcyjnych sędziów z czasów Zbigniewa Ziobry szybko rośnie.
Marcin Warchoł, b. wiceminister sprawiedliwości, który w 2021 r. ubiegał się o fotel prezydenta Rzeszowa, miał otrzymać 2 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na swoją kampanię. W jej trakcie wręcz się starał, by informacje o przywożonych przez niego pieniądzach docierały jak najszerzej.
Katarzyna Radzik jest kolejnym sędzią z Podkarpacia, wobec której wszczęto procedurę odwołania ze stanowiska. Wcześniej uruchomiono ją wobec prezesów Sądu Okręgowego i Rejonowego w Rzeszowie i ich zastępców.
Ministerstwo Sprawiedliwości wszczęło w środę 22 maja procedury odwołania ze stanowisk Waldemara Kroka, prezesa Sądu Okręgowego w Rzeszowie i wiceprezesa tego sądu Grzegorza Plisia. Taką samą procedurą objęto prezesa Sądu Rejonowego w Rzeszowie Tomasza Berezowskiego i wiceprezesa Wojciecha Dudka. Wszyscy zostali zawieszeni.
Zdaniem prof. Anny Siewierskiej z Uniwersytetu Rzeszowskiego część pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości mogła trafiać na konto takich organizacji, które pomagały w kampanii promującej kandydatów PiS i Suwerennej Polski w wyborach parlamentarnych. - Nie wiem, czy ktoś rozsądny i uczciwy mógłby uważać, że taki sposób wydatkowania pieniędzy, które co do zasady mają wspomagać ofiary przestępstw i ich rodziny, mógłby być uznany za właściwy - ocenia politolożka i uważa, że należy dokładnie rozliczyć każdą dotację, a w przypadku nieprawidłowości - żądać zwrotu pieniędzy.
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, zapowiedział w Rzeszowie, że jeśli rząd Donalda Tuska powstanie, to Zjednoczona Prawica będzie "zdecydowaną i twardą, ale też merytoryczną opozycją". - Polska jest dzisiaj zagrożona koalicją zdrady, która sama siebie nazywa koalicją demokratyczną - grzmiał na rynku. Ustalił też powód słabszego wyniku wyborczego PiS: bo media rządowe nie były wystarczającą odpowiedzią na "himarsy" mediów niezależnych.
Marcin Warchoł pochwalił się, że za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości kupił dla Koła Gspodyń Wiejskich ekspres do kawy, nóz do pizzy, garnki i patelnie. "Kradną ofiarom przestępstw, by kupować za to głosy. Jakie to nikczemne, podłe i niegodziwe" - komentują internauci i pytają, jak to możliwe.
Piknik rodzinny z tańcami i zabawami dla dzieci, połączony z rozmowami o przemocy w domu - to pomysł na to, jak zrealizować projekt w ramach programu "Przeciwdziałania przyczynom przestępczości". Za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości Koła Gospodyń Wiejskich kupują grille, frytownice, maszyny do popcornu, a nawet Thermomix. - Suwerenna Polska zrobiła sobie z niego fundusz wyborczy dla swojej partii - komentuje poseł PO.
Politycy obozu władzy od samego rana w sobotę komentują prywatne nagranie aktora, Andrzeja Seweryna, na którym w wulgarnych słowach mówił m.in. o Kaczyńskim i Orbanie. - Jeśli pan Donald Tusk nie powie w sposób jednoznaczny, co sądzi o tego rodzaju narracji, demoralizowaniu językiem rynsztokowym polskiej młodzieży, to wszyscy Polacy będą mogli wyciągać stosowne wnioski o tym, jaki demokrata jest z Donalda Tuska - mówił w sobotę w Rzeszowie Zbigniew Ziobro. Aktorowi przypomniał, że "nie ma równych i równiejszych wobec prawa".
Na polecenie Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, śledczy z Rzeszowa mają zbadać proceder nielegalnego wwozu zboża z Ukrainy. Zgodnie z zapowiedziami Prokuratury Krajowej to Prokuratora Regionalna w Rzeszowie ma przejąć siedem śledztw prowadzonych w tej sprawie w Polsce.
Aleksandra Piotrowicz-Rycerska, młodsza córka Stanisława Piotrowicza, byłego prokuratora, senatora, posła, a teraz sędziego Trybunału Konstytucyjnego idzie w ślady ojca i siostry Barbary. Została asystentem prokuratora i dostała się na skróconą aplikację prokuratorską. Wątpliwości dotyczące obiektywizmu egzaminów ma Rzecznik Praw Obywatelskich, który interweniował w tej sprawie w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Blisko hektarowa działka przy ul. Dołowej w Rzeszowie trafiła w ręce skarbu państwa. Ma tam powstać przyszła siedziba sądu okręgowego. Przedstawiciele miasta i Ministerstwa Sprawiedliwości podpisali akt notarialny, który pozwoli rozpocząć inwestycję.
Władze Rzeszowa zdecydowały o przekazaniu dwóch działek przy ul. Dołowej pod budowę parkingu dla obiecanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowej siedziby sądu okręgowego. Kiedy rozpocznie się jej budowa? Najpierw trzeba odkręcić sprawę przekazanych przez miasto wcześniej na ten cel działek na Drabiniance.
- Działania resortu sprawiedliwości w ostatnich latach nie doprowadziły do uzdrowienia wymiaru sprawiedliwości, a wyłącznie do napięcia na linii rząd-sędziowie, które sprawia, że sądownictwo po raz kolejny straciło zaufanie polskiego obywatela - ocenia mec. Adam Hein.
Na terenie lasów turzańskich (w Nienadówce) mogą znajdować się masowe mogiły ofiar byłego obozu NKWD w Trzebusce. Dziś prokurator Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu rozpoczął oględziny części lasu, wskazanej m.in. przez bezpośredniego świadka. Polscy oficerowie AK byli przewożeni do lasów w okolicach Turzy i Nienadówki, gdzie funkcjonariusze NKWD mordowali ich przy użyciu broni palnej lub poprzez podcięcie gardła.
Władze Rzeszowa chcą przekazać Ministerstwu Sprawiedliwości działki przy ul. Dołowej pod budowę nowej siedziby sądu okręgowego. Nowa ekspertyza wskazuje, że można tam budować. Wiceminister sprawiedliwości: - Będę namawiał ministerstwo do realizacji projektu w pierwszym możliwym terminie.
Są już wyniki prac specjalnej komisji, która badała okoliczności śmierci Bogumiły Bieniek-Pasiek, psycholożki więziennej, zaatakowanej przez tymczasowo aresztowanego, któremu udzielała porady psychologicznej.
Ekspertyza zlecona przez Urząd Miasta Rzeszowa wskazuje, że na terenie przy ul. Dołowej, gdzie planowana była budowa sądu okręgowego, nie ma odpadów niebezpiecznych. - Można realizować tam inwestycje - mówi Artur Gernand z kancelarii prezydenta Rzeszowa. To oznacza kolejny zwrot w tej sprawie.
Zaczęło się od oszukanej staruszki, skończyło się na "nadzwyczajnej kaście". Marcin Warchoł kłóci się na Twitterze ze Stowarzyszeniem Sędziów Polskich "Iustitia". Bo przypomnieli mu, że kiedy on planuje kampanie informacyjne, Polska traci kolejne miliony przez kary nałożone za niewykonanie zabezpieczenia TSUE.
- Mamy klincz. Nie możemy zabronić sędziemu Puchalskiemu orzekania. A z Sądu Najwyższego przychodzą kolejne akta spraw z uchylonymi wyrokami, dlatego że sędzia Puchalski orzekał w nich lub tylko był w składzie orzekającym. W sumie jest już sześć takich wyroków - przyznaje sędzia Zdzisław Dudziński, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.
Wiceminister sprawiedliwości nazwał działania Komisji Europejskiej, występującej przeciwko uchwałom uderzającym w środowiska LGBT, szantażem, który w dalszej perspektywie może "rozzuchwalić agresora". Zapowiedział, że pojawi się na najbliższej sesji sejmiku województwa podkarpackiego i postara się zapobiec uchyleniu uchwały przyjętej w maju 2019 r. przez radnych.
Miał być sąd, a jest góra niebezpiecznych odpadów. Śmieci z budowy nowego sądu w Nisku ktoś wyrzucał w krzaki. Mieszkańcy obawiają się o środowisko, a sytuację próbuje naprawiać wiceminister sprawiedliwości.
8 czerwca unieważniony został przetarg na budowę nowej siedziby Sądu Okręgowego w Rzeszowie. O ogłoszeniu przetargu informował Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, kandydat na prezydenta Rzeszowa, zupełnie niedawno, bo 30 kwietnia podczas konferencji prasowej, zorganizowanej na działce, gdzie budynek miał powstać. Ale teraz to już nieaktualne.
Posłanki KO powiedziały: "sprawdzam" i chciały zweryfikować wypowiedzi Marcina Warchoła, dotyczące przekazania Zamku Lubomirskich na rzecz miasta oraz przepisów dotyczących kolejki jednoszynowej. Nie udało im się, bo ich zdaniem od 19 maja br. uniemożliwia im się przeprowadzenie kontroli poselskiej. - Czy te dokumenty istnieją, czy są to tylko opowieści dziwnej treści ministerstwa, które obiecuje mieszkańcom Rzeszowa gruszki na wierzbie? - pytają i punktują Ministerstwo Sprawiedliwości: - Pracują tylko ogrodnicy i ochrona.
Warszawska prokurator Katarzyna Szeska, członkini Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia", krytykowała działania PiS i Ministerstwa Sprawiedliwości. Została oddelegowana do Prokuratury Rejonowej w Jarosławiu, 320 km od Warszawy. Podobnie potraktowano kilkunastu innych niepokornych prokuratorów. Szeska nie wyklucza, że jeśli decyzja nie zostanie zmieniona, będzie walczyć w sądzie o swoje prawa.
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł (Solidarna Polska) podzielił się na Twitterze informacją, że amantadyna wyleczyła go z COVID-19. "Będę domagał się od Ministra Zdrowia, by zajął się tym lekiem" - napisał. Resort zdrowia nie uznaje amantadyny za lek na COVID-19, żadne badania nie potwierdziły jego skuteczności.
Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa i Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości podpisali ostateczną umowę, na mocy której miasto przekazuje Ministerstwu Sprawiedliwości działkę pod budowę sądu okręgowego. Gdy budowa się zakończy, miasto będzie mogło w zamian przejąć Zamek Lubomirskich.
- Był to jeden z warunków, które trzeba było spełnić, by zamek stal się własnością miasta. Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków zaakceptował ten pomysł. Postawił jednak pewne warunki - mówią rzeszowscy urzędnicy.
Aby Rzeszów mógł przejąć zamek Lubomirskich, konieczna jest budowa nowego gmachu dla sądu okręgowego. W środę prezydent Tadeusz Ferenc i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podpisali ważny dokument dotyczący budowy sądowego budynku na os. Drabiniaka.
Gotowy jest już akt notarialny, na mocy którego działki znajdujące się na os. Drabinianka zostaną przekazane Ministerstwu Sprawiedliwości. Budowa nowej siedziby Sądu Okręgowego w Rzeszowie ma rozpocząć się w 2021 roku.
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, w piątek w Rzeszowie o decyzji Andrzeja Dudy, który ułaskawił pedofila: - Dzisiaj z tego powodu, że prezydent okazał serce dla kobiety, która złożyła wniosek o ułaskawienie, jest piętnowany i w sposób fałszywy oskarżany. Ułaskawiony nadal figuruje w otwartym rejestrze największych zwyrodnialców.
W 2017 r. Patryk Jaki, były wiceminister sprawiedliwości, po raz pierwszy mówił o budowie supernowoczesnego więzienia w Sanoku. Mimo że minęły już trzy lata, nie wiadomo, kiedy zakład powstanie. Mieszkańcy liczą, że inwestycja nie dojdzie do skutku i są zdania, że rząd nie ma pieniędzy na jego realizację.
- Gdyby monorail udało się wybudować, to Rzeszów byłby perłą transportową nie tylko w Polsce, ale w Europie - mówi prof. Włodzimierz Choromański z Politechniki Warszawskiej.
Miasto odda działkę i wybuduje dwa parkingi. W zamian dostanie budynek zamku Lubomirskich i zyska nowy obiekt sądu okręgowego. - 20 mln zł, które mieliśmy dołożyć do budowy sądu, to już temat nieaktualny - ogłosił prezydent Tadeusz Ferenc. Do inwestycji coraz bliżej.
Ewa Lotczyk zastąpiła Łukasza Harpulę na stanowisku Prokuratora Okręgowego w Rzeszowie. Miejsce pracy zmieni również dotychczasowy zastępca Harpuli, Artur Terlecki, którego zastąpi Arkadiusz Jarosz z tarnobrzeskiej prokuratury okręgowej.
W środę tereny, na których może powstać budynek sądu okręgowego, oglądał bliski współpracownik ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. - Najbardziej spodobała się działka na os. Drabiniaka - mówią przedstawiciele rzeszowskiego urzędu miasta.
Tam, gdzie jeszcze niedawno miasto planowało budowę lodowiska, teraz planuje budowę nowej siedziby sądu okręgowego. - Jest to jeden z pomysłów. Budynek sądu dobrze wkomponuje się w rejon ulic Zielonej i Granicznej - mówi Andrzej Gutkowski, wiceprezydent Rzeszowa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.