Kilka miesięcy temu opisaliśmy sytuację w Środowiskowym Domu Samopomocy w Rzeszowie. Według jednej z matek, której córka uczęszcza na zajęcia w tej placówce, pracownicy źle traktują podopiecznych. ŚDS został skontrolowany przez urząd miasta, MOPS i Urząd Wojewódzki. Kontrole wypadły pomyślnie, ale to nie koniec sprawy. Od sierpnia br. trwa śledztwo.
85-letnia niepełnosprawna pani Krystyna dostała świadczenie wspierające w wysokości prawie 4 tys. zł. Liczyła, że zatrudni rehabilitanta, który będzie przychodził kilka razy w tygodniu. Ale nie będzie fizjoterapeuty ani sprzętu rehabilitacyjnego. Bo teraz dużo drożej zapłaci za opiekunki z MOPS-u, które przychodzą ją nakarmić i zmienić pampersa.
Centrum Medyczno-Charytatywne Caritas w Krośnie nie dostało przedłużenia kontraktu na domową opiekę długoterminową. 12 pacjentów znalazło się w dramatycznej sytuacji - na przyjęcie w innych placówkach świadczących taką pomoc trzeba czekać wiele miesięcy.
- Sądzę, że wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy, jak tam traktowane są ich dorosłe dzieci. Bo skąd? Same nie powiedzą - mówi nam matka uczestniczki zajęć w Środowiskowym Domu Samopomocy w Rzeszowie. Opowiada o kopaniu, popychaniu, wyśmiewaniu i poniżaniu. Zarzuty potwierdza była wicedyrektorka placówki i ujawnia szokujące przykłady: - Podopieczni są wyśmiewani, kiedy dochodzi u nich do rozładowania seksualnego, a oni z powodu głębokiej swojej niepełnosprawności nie są w stanie tego pohamować.
1 stycznia wchodzą w życie przepisy wprowadzające świadczenie wspierające dla osób z niepełnosprawnością. Będzie je wypłacać Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Jest jeden podstawowy warunek: by ZUS wypłacił świadczenie, trzeba mieć decyzję o ustaleniu poziomu wsparcia. Gdzie zwrócić się o wydanie takiej opinii?
Pan Piotr cierpi na kilka schorzeń. Przebył raka tarczycy, od wielu lat choruje na neuroboreliozę, ma kłopoty z oczami i utrzymaniem równowagi. Cztery lata temu miał orzeczony znaczny stopień niepełnosprawności (I grupa inwalidzka), teraz komisja orzekła stopień umiarkowany (II grupa inwalidzka). - Stan mojego zdrowia wcale się nie poprawił - mówi pan Piotr.
Były pracownik Powiatowego Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczych w Mielcu oskarża szefostwo placówki o tuszowanie sprawy seksualnego wykorzystania dzieci. Miała ona dotyczyć nieletnich osób z niepełnosprawnościami, pozostających pod opieką pracowników tamtejszego internatu.
Pan Marek z Rzeszowa porusza się na wózku elektrycznym, mimo to chciał wziąć udział w marszu w Warszawie 4 czerwca. - PKP zrobiło wszystko, by wybić mi to z głowy - mówi.
- Przyjechałam na lotnisko w Jasionce odebrać krewnego. Zaparkowałam na miejscu wyznaczonym dla osób niepełnosprawnych. Okazało się, że za pozostawienie auta na kopercie jest odpłatne w pełnej wysokości - opowiada nasza Czytelniczka. Twierdzi, że w całej Polsce takie miejsca są darmowe. Ale okazuje się, że z tym bywa różnie. "Jest wielki bałagan. Potrzeba ujednolicenia przepisów".
Opieka wytchnieniowa to dla opiekunów osób niepełnosprawnych czas, w którym mogą odpocząć, zająć się własnym zdrowiem czy załatwieniem różnych spraw. W tym czasie ich bliscy będą pod opieką wykwalifikowanego personelu.
Bieszczady. Na szlaku, prowadzącym do wieży widokowej na Jeleniowatem, zamontowany został system, który umożliwia wędrówkę górską osobom słabowidzącym i niewidzącym.
Przy ul. Sucharskiego w Rzeszowie powstanie Centrum Opiekuńczo-Mieszkalne. Będzie opiekować się 20 dorosłymi ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Miasto wybrało już firmę, która wybuduje tę warta 7 mln zł, inwestycję.
Pani Kaja z Rzeszowa i jej niepełnosprawny syn spędzili kilkugodzinną podróż pociągiem na podłodze. "Oboje dostaliśmy miejsca do postawienia wózka, czyli podłogę z dwoma mizernymi oparciami, dodatkowo zastawioną bagażami" - opisuje kobieta. Gdy poprosiła o interwencję konduktora, miał odpowiedzieć, że miejsc nie ma, pociągu rozciągnąć się nie da i jedyne co może zrobić, to znaleźć opiekunce dziecka miejsce gdzieś dalej. A wszystko przez zawiły system sprzedaży biletów. Do sprawy odniosło się PKP Intercity.
Trzy podstawówki z Rzeszowa wezmą udział w ogólnopolskim projekcie, którego celem jest opracowanie modelu szkoły dostępnej i przyjaznej niepełnosprawnym uczniom. - Sposób, w jaki traktujemy potrzeby osób niepełnosprawnych, świadczy o naszym poziomie cywilizacyjnym jako społeczeństwa - mówi Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.
Centra opiekuńczo-mieszkalne to miejsca, które staną się domem dla kilkudziesięciu niepełnosprawnych osób. Dla niektórych będą to domy całodzienne, dla innych miejsce, do którego będą przychodzić na kilka godzin. Powstaną w kilku podkarpackich gminach.
Natalia Hul, rzeczniczka ds. osób niepełnosprawnych, rozpoczęła pracę w Urzędzie Miasta Rzeszowa. Dzisiaj została oficjalnie powitana przez wiceprezydentkę Krystynę Stachowską.
Prezydent Miasta Rzeszowa szuka chętnego na rzecznika ds. osób niepełnosprawnych w Centrum Kontaktu. Jego głównym zadaniem będzie ułatwienie życia osobom z niepełnosprawnościami w mieście. Podobne stanowiska mają już urzędy m.in. w Płocku czy we Wrocławiu.
Ulicą Litewską nie da się przejść - samochody gęsto zastawiają chodniki mimo zakazu parkowania. A ulica prowadzi do szpitali i przychodni. - Musiałem o kulach przeciskać się pomiędzy samochodami lub manewrować między nimi a ulicą - opowiada mieszkaniec Rzeszowa, który przez dwa miesiące chodził ul. Litewską na rehabilitację do szpitala.
Inwestycja w parku na os. Kmity będzie składała się z placu zabaw, z którego korzystać będą mogły także dzieci niepełnosprawne, a także ze strefy dla seniorów.
Monika i Dawid od dziecka jeżdżą na wózkach. Od lipca są małżeństwem, marzą o własnym kącie. W którym półki wisiałyby tak, by można było sięgnąć do nich z poziomu wózka
Nieobecnością 19-latki na zajęciach zaniepokoił się wychowawca. Zaczęły się poszukiwania. Zziębnięta i wystraszona dziewczyna spędziła kilka godzin zamknięta w busie. Przewoźnik zapomniał ją zaprowadzić do ośrodka, choć to jego obowiązek.
W miejscowości Cergowa koło Dukli, na ścianie Domu Ludowego, powstaje mural inspirowany pracami plastycznymi osób niepełnosprawnych. Jego autorem jest Mateusz Ocias.
Zespół Szkół Specjalnych im. UNICEF przyjmuje również najmłodszych. - Rodzice dzieci z niepełnosprawnością zapisują je do przedszkoli prywatnych, a nasza placówka jest publiczna i dostosowana do różnego typu niepełnosprawności - mówi Renata Kudła-Lis, wicedyrektorka placówki.
Mają autyzm, lekkie upośledzenie umysłowe, wodogłowie, padaczkę. Bez Promyka Nadziei nie mieliby szansy na pikniki, koncerty czy wyjazdy. Potrzeba jednak sporo pieniędzy, o które codziennie walczy zarząd stowarzyszenia.
- Jak byłem na pogotowiu, przywieźli staruszkę. Sama skóra i kości. Nie jadła przez tydzień, bo nie miała za co kupić jedzenia - mówi 63-letni Ryszard Kościółek, niepełnosprawny spod Rzeszowa. Przed świętami coś w nim pękło. - Nauczyciele skończyli strajk, to ja zaczynam swój - pomyślał.
W budynku Urzędu Miasta Rzeszowa wreszcie zbudowano podjazd dla osób niepełnosprawnych. Ale ich zdaniem miasto się nie postarało. - Mogą z niego korzystać tylko osoby jeżdżące na wózkach elektrycznych. Zwykłym wózkiem nie da się wjechać, nie ma poręczy, podjazd jest zbyt stromy - uważa niepełnosprawny pan Tomasz z Rzeszowa.
Po naszej publikacji przed budynkiem Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta Rzeszowa zbudowany został podjazd dla osób niepełnosprawnych. Wcześniej urzędnicy miejscy zapewniali, że to zadanie nie do wykonania. Tymczasem wystarczyło... wybić dziurę i wstawić drzwi od drugiej strony. Do przetestowania nowego wejścia zaproszony został niepełnosprawny pan Krystian, który nagłośnił problem.
XXI wiek, Rzeszów: urzędnicy na własnych rękach muszą wnosić osoby niepełnosprawne na wózkach po schodkach do budynku urzędu miasta albo - co jeszcze gorsze - każą im sterczeć na ulicy i tam załatwiają ich sprawy. Rzecz dotyczy nie wydziału geodezji czy inwestycji, ale wydziału spraw obywatelskich - czyli tego, który każdy mieszkaniec musi odwiedzić przynajmniej raz w życiu. Wydział mieści się przy ul. Okrzei 1. Taki sposób kontaktu z niepełnosprawnymi mieszkańcami funkcjonuje tu od lat. Czy naprawdę nikt w urzędzie nie dostrzega, że każde z tych rozwiązań uwłacza godności osób niepełnosprawnych?
Pan Krystian chciał załatwić sprawę w Urzędzie Miasta Rzeszowa. Nie dostał się do budynku, bo nie ma podjazdu dla wózków. Nacisnął więc dzwonek i czekał. Urzędnicy obsłużyli go na zewnątrz, przy kilkustopniowym mrozie. Cała sytuacja została nagrana, a film opublikowany w sieci. Czy budowa podjazdu dla wózków przy pięciostopniowych schodach to dla miasta naprawdę problem nie do pokonania?
- To będą pierwsze święta w suchym, ciepłym mieszkaniu. W starej chałupie chodziły po nas myszy, a z dachu lała się woda - wspomina pani Krystyna. Na dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia jej nowy dom jest już prawie gotowy. Powstaje dzięki pomocy obcych ludzi
W Olchowej zlikwidowano na wakacje kurs o 6.50 do Rzeszowa. Kilka niepełnosprawnych mieszkanek codziennie dojeżdżało nim do pracy. Teraz muszą pokonać kilka kilometrów do przystanku. Przewoźnik zawiesił kurs i wyjaśnił kobietom, że jako prywatna firma może robić, co chce. A samorządy nie mogą pomóc.
Niepełnosprawność Kasi jest niewidoczna. Każdy, kto na nią spojrzy, widzi śliczną dziewczynkę. Jej mama chciałaby, żeby córka była jak najbardziej samodzielna, żeby w przyszłości mogła pracować. Kasia uczyła się w normalnej szkole, w klasie integracyjnej. Nowy rok szkolny rozpocznie w szkole specjalnej. Dlaczego?
To ma być jeden z najnowocześniejszych obiektów w Polsce: żłobek i przedszkole z basenem oraz specjalnymi gabinetami do rehabilitacji powstanie w Stalowej Woli. Będzie przeznaczony dla dzieci niepełnosprawnych. Maluchy zaczną tu uczęszczać we wrześniu 2020 roku.
W Krośnie o godzinie 20 rozpocznie się nocny maraton pływacki. Maraton jest imprezą charytatywną, zebrane pieniądze przeznaczone zostaną na pomoc i rehabilitację Kubusia z Łężan.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.