- Jak to jest z tą inwestycją? Czy musi nastąpić zmiana prezydenta, żeby cokolwiek ruszyło w tej sprawie? Ludzie mają domy, działki i życie w nieświadomości jest ciężkie. Budować się czy nie budować, kupować nowy dom czy nie kupować? - pisze do "Wyborczej" mieszkanka Rzeszowa.
Dla realizacji niektórych rzeszowskich inwestycji zbawienna okazuje się kampania wyborcza. Z kopyta ruszyły przygotowania do budowy centrum lekkoatletycznego. W poniedziałek kandydująca na stanowisko prezydenta miasta Ewa Leniart i p.o. prezydenta Marek Bajdak ogłosili przyspieszenie przygotowań do budowy obwodnicy południowej i złożenie wniosku o przyznanie ZRID. Wojewoda obiecała wsparcie.
Na sesji radni miejscy zadecydowali o zabezpieczeniu około 108 mln zł na wykup prywatnych działek pod budowę obwodnicy południowej. To ostatni krok przed złożeniem wniosku o ZRID (zezwolenie na roboty drogowe) do wojewody.
Wiele wskazuje na to, że jeszcze przed wyborami na prezydenta Rzeszowa do wojewody podkarpackiego wpłynie wniosek o ZRID dla obwodnicy południowej miasta. Okazuje się, że dla komisarza wyborczego Marka Bajdaka, który tymczasowo pełni obowiązki włodarza miasta, popchnięcie inwestycji naprzód jest jedną z najważniejszych spraw, którymi chce się zająć w przeciągu najbliższych trzech miesięcy.
Władze miasta przedstawiły koncepcję przebudowy ul. Kwiatkowskiego w Rzeszowie. Na razie nie wiadomo, czy po remoncie droga będzie miała cztery pasy ruchu i czy będzie konieczność wyburzania domów. - To wykaże projekt - przekazuje Artur Gernand z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.
Zniknęły ostatnie przeszkody na drodze do budowy obwodnicy południowej. Na przełomie stycznia i lutego miasto złoży wniosek o ZRID (zezwolenie na inwestycję drogową) do wojewody.
Kolejny krok do budowy obwodnicy południowej Rzeszowa już wykonany. Urząd miasta zdobył właśnie pozwolenie wodnoprawne niezbędne do skompletowania dokumentacji projektowej. - Najprawdopodobniej w połowie grudnia złożymy wniosek o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej. Wojewoda będzie miała trzy miesiące na wydanie decyzji - informuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Budowa obwodnicy południowej Rzeszowa może kosztować nawet 450 mln zł. - To potężna kwota. Dlatego liczymy, że uda nam się zdobyć unijne dofinansowanie. Taką szansą jest Krajowy Plan Odbudowy - mówią rzeszowscy urzędnicy.
Wśród obwodnic wytypowanych do dofinansowania przez polityków PiS nie ma rzeszowskiej drogi południowej. - Przed wyborami działacze PiS podkreślali, że są duże szanse na dofinansowanie obwodnicy. Ale kampania to jedno, a rzeczywistość drugie - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Rzeszowski ratusz odmówił stowarzyszeniu zajmującemu się oceną legalności działań administracji udziału w postępowaniu dotyczącym decyzji środowiskowej dla budowy obwodnicy południowej. Sprawa trafiła do SKO. Może to opóźnić wydanie decyzji.
Miasto wreszcie ma gotowe odpowiedzi na pytania RDOŚ. - Liczymy, że są wystarczające i będziemy mogli starać się już o decyzję środowiskową i zezwolenie na budowę - mówią rzeszowscy urzędnicy.
Wybory parlamentarne 2019. Program budowy 100 obwodnic w polskich miastach Prawo i Sprawiedliwość ogłosi w najbliższą sobotę. - Jestem przekonany, że uda się, by jedną z nich była obwodnica południowa Rzeszowa - mówi Andrzej Szlachta, poseł PiS.
- Jesteśmy na finiszu przygotowań dokumentów potrzebnych do budowy obwodnicy południowej. Mamy nadzieję, że po wakacjach wystąpimy o pozwolenie na budowę - mówią rzeszowscy urzędnicy.
Temat drogi południowej wywołuje emocje. U mieszkańców, urzędników, radnych, polityków, społeczników i ekologów. Czy uda się ją wybudować? I czy jej przebieg zaakceptują mieszkańcy?
Prace nad tą inwestycją cały czas są prowadzone, choć dwa lata temu wydawało się, że projekt dotyczący budowy obwodnicy południowej Rzeszowa upadnie. Na jakim dziś jest etapie? Jakie są szanse na realizację? Jakie dziś emocje towarzyszą tej inwestycji? Porozmawiajmy i pokażmy Polsce, jak w Rzeszowie rozwiązuje się takie trudne sprawy.
- Aby zdobyć decyzję środowiskową dla budowy obwodnicy południowej, musimy przedstawić także obliczenia rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń w powietrzu. Skąd mamy już teraz wiedzieć, ile maszyn, urządzeń, samochodów będzie pracowało na budowie? - zastanawia się Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa odpowiedzialny za inwestycje.
Jaka część chronionych lasów łęgowych musi zostać wycięta i jak miasto zamierza przeprowadzać inwentaryzację przyrodniczą? To dwa z 38 zagadnień, które miasto musi poprawić w swojej decyzji środowiskowej dotyczącej budowy obwodnicy południowej Rzeszowa. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska dała miastu czas do 21 października. - Już nad tym pracujemy - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
- Dokumentacja budowy obwodnicy południowej Rzeszowa jest już na ukończeniu. Przygotowujemy się do uzyskania decyzji środowiskowej - mówią rzeszowscy urzędnicy.
- Docierają do nas informacje, że nawet 1,3 mld euro przewidziane na inwestycje w Polsce może być niewykorzystane. To szansa dla naszej obwodnicy południowej - mówi Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.
- O tym, że droga południowa jest niezbędna, wiemy od dawna. Teraz potwierdziła to dodatkowo opinia ekspertów. Wracamy do tematu - zapowiedział Tadeusz Ferenc podczas poniedziałkowej konferencji.
- Oczekujemy, że prezydent podejmie dialog w sprawie przebiegu obwodnicy - mówi Marcin Fijołek, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Rzeszowa. - Jestem zainteresowany współpracą. Ale nikt nie zaprasza moich pracowników na robocze spotkania. Jak mamy współpracować? - odpowiada Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.
Wstępna koncepcja drogi, która rozpoczynać się ma w gminie Boguchwała, przebiegać południową granicą Rzeszowa i dochodzić do gminy Tyczyn, zaprezentowana została przez starostę rzeszowskiego Józefa Jodłowskiego. - Pomysł jest ciekawy - ocenia Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa.
- Słyszy się opinie, że wariant zakładający przebieg obwodnicy południowej Rzeszowa przez tereny niezabudowane osiedla Budziwój był nie do zaakceptowania, bo przebiegałaby ona obok ogródka domu prezydenta - mówi Wojciech Buczak, poseł PiS z Rzeszowa. - Jeśli pan poseł zdobędzie pieniądze na budowę tej drogi, to niech przebiega ona nawet przez mój ogródek - odpowiada Tadeusz Ferenc.
Widmo utraty 250 mln zł rządowej dotacji na budowę obwodnicy południowej zawisło nad rzeszowskim ratuszem. Firma Promost Consulting zaskarżyła decyzję przetargową do Krajowej Izby Odwoławczej. Ostatecznie jednak z odwołania się wycofała. - To dla nas bardzo dobra wiadomość, bo było bardzo groźnie - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.