Ten niedźwiedź jest nadal głodny. Próbował wyjeść jedzenie z miski psa, zjadł pokarm z karmnika dla ptaków. - Mamy problem - przyznaje Kacper Kuzio, sołtys wsi Czaszyn w gminie Zagórz.
- Widok wilka nie jest dla mieszkańców gminy czymś wyjątkowym. Ale gdy zaczęły się pojawiać w mieście, między blokami, zaczęły zagrażać bezpieczeństwu ludzi - mówi Joanna Szczepanik, kierowniczka wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w UM w Ustrzykach Dolnych. Samorząd wystąpił o zgodę na odstraszanie tych drapieżników.
Sprawę zamarzniętego psa, porzuconego w niebieskim worku, znalezionego w okolicach Jarosławia, zbadał biegły. Policja szuka właściciela zwierzęcia. Znaleziony pies to czarny mieszaniec, ok. 10-letni, o wadze ok. 35 kg.
W tej sprawie nie ma nic pewnego. Są tylko niepotwierdzone nigdzie pogłoski i ostrzeżenie. Ostrzeżenie przed ludźmi, którzy ponoć próbują wchodzić na podwórka i kontrolować stan zwierząt, a nawet je zabierać.
Sowa śnieżna, sowa uszata, sójka, cietrzew - to tylko niektóre okazy ptaków objętych ścisłą ochroną, jakie zabezpieczyli policjanci. Spreparowane okazy chronionych ptaków zostały namierzone i zabezpieczone dzięki współpracy funkcjonariuszy wydziału kryminalnego lubaczowskiej komendy oraz funkcjonariuszy KAS Oddział Celny Port Lotniczy Jesionka-Rzeszów.
Szczątki kilkudziesięciu zwierząt w różnym stanie rozkładu znaleziono na działce znajdującej się przy drodze między Brzegami Dolnymi a Krościenkiem. Policja i fundacja Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt próbują ustalić osobę, która wyrzuciła te zwierzęta. Sponsor ufundował wysoką nagrodę pieniężną dla osoby, która pomoże ustalić sprawcę.
Wilki próbowały atakować drwali w lesie - ta informacja wywołała gorącą dyskusję o tym, czy drapieżniki rzeczywiście stały się bardziej niebezpieczne, czy może podobne informacje to wymysły myśliwych, żeby starać się o zgodę na odstrzał drapieżników pod ochroną.
Policjanci z komisariatu w Radymnie zatrzymali 53-latka, który złapał we wnyki jelenia i mechanicznie usunął jego poroże. Na teren posesji, na której pomieszkiwał, mundurowych doprowadziły ślady pozostawione przez sprawcę na śniegu.
Rzeszowska grupa Fundacji Viva! wywiesiła na okrągłej kładce w centrum miasta wielkoformatowy baner z hasłem "Miliony zwierząt nie mogą dłużej czekać!". Aktywiści chcą w ten sposób przypomnieć politykom o tzw. piątce dla zwierząt, która miała być procedowana w Sejmie w piątek 27 października, ale została zdjęta z porządku obrad.
Fundacja Felineus z Rzeszowa, która pomaga kotom, walczy o specjalny "zwierzakobus" - samochód niezbędny do przewozu bezdomnych zwierząt. Aby wygrać, organizacja musi zdobyć jak najliczniejsze wsparcie ze strony darczyńców. Nie liczy się wysokość zebranej kwoty, dlatego fundacja prosi nawet o wpłatę symbolicznej złotówki.
Policjanci z Ropczyc zatrzymali pijanego 31-latka, który najpierw awanturował się w domu, potem poszedł do swojego krewnego i metalowym prętem uderzył jego psa. Mężczyzna może trafić do więzienia nawet na 3 lata.
Policjanci z Brzozowa zabezpieczyli 12 sztuk broni oraz blisko 300 szt. amunicji w domu 69-letniego mężczyzny, który postrzelił psa.
- Piekło, o którym wiedziało wielu, ale każdy milczał - relacjonują wolontariuszki, które kilka dni temu pojechały na interwencję do Kolbuszowej. Na jednej z tamtejszych posesji żyje co najmniej 20 psów. Są wygłodniałe, mają mnóstwo kleszczy i pcheł. Część z nich mieszka w pustostanie pełnym much, odchodów i szkła.
- Zaspokojenie prymitywnego hobby stało się promocją Ziemi Ropczycko-Sędziszowskiej - alarmuje czytelnik "Wyborczej".
Dziki lis zamknięty w klatce w minizoo w Giedlarowej karmiony był m.in. świnkami morskimi, które rozmnażały się w tym samym zoo. W opinii przedstawicieli fundacji Viva zwierzęta są przetrzymywane w bardzo złych warunkach.
Zwierzę we wnykach zauważyła mieszkanka Terki. Kot trafił pod opiekę lekarza weterynarii.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.