50-letni Piotr K. oraz jego ojciec, 86-letni Jan K. pójdą do więzienia za molestowanie dziecka. Pokrzywdzona to przybrana córka młodszego z nich. Jej dramat trwał przez kilka lat.
30-latka z powiatu sanockiego w połowie maja zatrzymała policja. Mężczyzna chciał umówić się z dzieckiem z Rzeszowa, miał wysyłać mu swoje nagie zdjęcia i chciał, by dziecko wysłało mu swoje.
Ojciec przez lata gwałcił swoją nieletnią córkę. Sąd Okręgowy w Przemyślu skazał go na 5 lat więzienia. Wyrok zaskarżył oskarżyciel. W miniony czwartek odbyła się rozprawa przed Sądem Apelacyjnym w Rzeszowie. Oskarżony usłyszał wyższy wyrok.
Miał być program o nauczycielu, który twierdzi, że został niesłusznie skazany za kontakty seksualne z uczennicą. Przy okazji było obywatelskie zatrzymanie. Przyjechała policja i skuła mężczyznę na oczach dwuletniej córki, najbliższej rodziny, znajomych i wychowanków. I to zgodnie z prawem.
- Celina, matka Basi, wspominała, że jej syn często zamykał się w pokoju z siostrą - opowiadają sąsiedzi rodziny K. Prokuratura jest pewna, że dziewczynka była molestowana przez brata i czterech jego znajomych. 200 osób z podkarpackiej wsi M. chce pikietować w obronie oskarżonych.
Dlaczego mieszkańcy małych miejscowości, gdy dochodzi do przestępstwa, z całą mocą bronią sprawców? Dlaczego parafianie, a nawet rodzice dzieci stają murem za księdzem, nauczycielem czy wychowawcą, który okazał się pedofilem?
37-latek z powiatu krośnieńskiego próbował przez internet nawiązać kontakt z nastolatką, proponował seks i wysłał zdjęcie swoich genitaliów. Okazało się, że pod dziewczynkę podszył się dorosły mężczyzna, który zawiadomił o wszystkim policję.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.