Paweł Gałka, ojciec szóstki dzieci, wyjechał do Niemiec, żeby zarobić na utrzymanie rodziny. Od stycznia leży w śpiączce w niemieckim szpitalu. Jego rodzina zabiega o przewiezienie go do Polski, a niemieccy lekarze zalecają helikopter. Bliscy mają problemy ze skompletowaniem dokumentów. Próbują sami zbierać pieniądze, wspierają ich mieszkańcy Trześni, strażacy z OSP, rodzice dzieci ze szkoły, do której chodzą najmłodsze dzieci Gałków.
- Zauważalny jest przekaz, że ukraińskie dzieci zajmują Polakom miejsca w szkołach, u lekarzy itd. Uchodźcy widzą tę propagandę i to ich dezorientuje - mówi Weronika Marczuk, prezes Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy.
Strażacy z Nowej Dęby uratowali owczarka berneńskiego pasterskiego, pod którym załamał się lód.
- Zaczęliśmy wierzyć w to, że koci szpitalik jest na wyciągnięcie kociej łapki, na długość wibrysa - mówią przedstawiciele Fundacji Felineus, którzy chcą zdobyć dotację z programu "Łap dotację na organizację", by stworzyć w Rzeszowie koci szpital. Pomóc może każdy, bo liczy się liczba głosów w konkursie i liczba darczyńców. Ale nie liczy się wysokość wpłat.
Motocykle ratunkowe mają być jednym z elementów systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego. - Nawet jak jest to najlepszy ratownik medyczny w Polsce, to będzie musiał korzystać z pomocy świadków zdarzenia - zauważa ratownik z Rzeszowa.
Ruszyła 22. edycja akcji charytatywnej Szlachetna Paczka. W sobotę udostępniono internetową Bazę Rodzin, które czekają na pomoc. W całej Polsce jest ich kilkanaście tysięcy.
- Utkwiły mi w głowie słowa jednej z pań do męża: "Pamiętasz, kiedy ostatni raz jedliśmy schabowego?". Ktoś inny brał drugie danie na wynos, bo żołądek musiał się dopiero przyzwyczaić do dwudaniowego obiadu - opowiada Katarzyna Maciechowska z Pubu Spółdzielczego w Rzeszowie. Od kilku tygodni można tam za darmo otrzymać obiad albo kawę. Dzięki akcji "Zawieszony obiad" każdy może zafundować posiłek nieznajomemu seniorowi.
- Jeżeli to możliwe, to bardzo proszę o pomoc, sytuacja jest naprawdę trudna. Idzie zima, trzeba wybudować pomieszczenia dla bydła, do chwili obecnej są jeszcze u innego gospodarza - apeluje pani Małgorzata Kida. 29 czerwca spłonęło gospodarstwo jej brata. Kobieta założyła zbiórkę na pomagam.pl i próbuje zebrać jak najwięcej pieniędzy potrzebnych na odbudowanie choć części budynków gospodarczych.
Kilka miesięcy temu dwaj sprawcy otruli 400 tys. pszczół pana Marka z Wielkopolski. - Mój świat legł w gruzach. Nie miałem nadziei, że to wszystko uda się jeszcze odbudować - wyznaje właściciel zniszczonej pasieki. Ale z pomocą przyszli bracia: Rafał i Maciej Szela, autorzy programu #TAKdlaPszczół i jednocześnie twórcy Banku Pszczelego.
- Nie mamy czym karmić setek tysięcy uchodźców po ukraińskiej stronie. Jeśli łańcuch dostaw od organizacji takich jak nasza zostanie przerwany, doprowadzi to do katastrofy humanitarnej na olbrzymią skalę w środku Europy - mówi Aleksander Sola, jeden z koordynatorów Fundacji Folkowisko, która pomaga ofiarom wojny w Ukrainie. Do Polski przyjeżdża coraz mniej Ukraińców, ale tuż za naszą granicą potrzeby są ogromne.
Kolejny raz musiał przesunąć termin operacji nerki, bo po szpitalu nie miałby gdzie pójść, by wyleczyć ranę. W jego domu nie ma na to warunków. Zimą musiał wzywać pomoc, kiedy z zepsutego pieca dym szedł na dom. Bał się, że się zaczadzi. Pan Ryszard Kościółek z Nowego Borku czeka na pomoc.
Volkswagen Financial Services przekazał bezpłatnie na okres sześciu miesięcy 20 samochodów na rzecz Ochotniczych Straży Pożarnych. Pojazdy trafiły do jednostek OSP, które są czynnie zaangażowane w pomoc uchodźcom.
Każda z filii Rzeszowskiego Domu Kultury, do których można przekazywać dary dla uchodźców z Ukrainy, nie będzie czynna w niedziele. - Wiąże się to z bardzo małym zainteresowaniem ze strony chcących przekazywać pomoc w tym dniu - informuje Maciej Chłodnicki z kancelarii prezydenta Rzeszowa.
- Nie tworzymy oddzielnych klas. Na razie wykorzystujemy sytuację, że nie we wszystkich klasach są limity uczniów, i te dzieci trafiają do tych klas - mówi Maciej Chłodnicki z kancelarii prezydenta Rzeszowa.
Kolejny dzień wojny na Ukrainie. Ukraińcy przygotują się do obrony Lwowa przed ewentualnym atakiem rosyjskiego agresora. Wśród pilnych potrzeb są m.in. siatki rybackie, które posłużą do maskowania czołgów.
W sobotę Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla, ogłosił w mediach społecznościowych, że otwarty ledwie w czwartek magazyn na dary w centrum pomocy humanitarnej przy ul. Lwowskiej w Przemyślu został zamknięty. Głównym powodem jest masowe przysyłanie odzieży używanej, która nie jest potrzebna.
Na przejściu granicznym w Korczowej ustawiła się kolejka samochodów czekający na wyjazd z Polski do Ukrainy. Wśród kierowców Ukraińcy i Polacy.
We wtorek do Rzeszowa przyjechała ponad setka ukraińskich dzieci, głównie z domu dziecka w Charkowie. Mają od 0 do 18 lat. Potrzebna jest pomoc. Zbiórkę od 2 marca prowadzi Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania.
Rzeszowianie stworzyli portal łączący tych, którzy chcą pomagać uchodźcom z Ukrainy, z tymi, którzy w związku z wojną pomocy potrzebują. Są tam zamieszczane oferty: darmowego transportu, noclegów oraz tłumaczeń dla uchodźców.
"Bardzo prosimy o nieprzyjeżdżanie do Przemyśla w ciemno w celu zabrania jakichś osób. Przyjeżdżajcie tylko wtedy, kiedy jedziecie po rodzinę lub znajomego i wiecie, że te osoby z wami pojadą. Osoby opuszczające tereny objęte wojną są nieufne i bardzo niechętnie korzystają z transportu prywatnego" - informuje Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski organizuje w kościołach dwie zbiórki do puszek: w niedzielę (27 lutego) oraz w Środę Popielcową (2 marca). Proboszczowie zostali poproszeni o wskazanie, czy istnieje możliwość przyjęcia uchodźców z Ukrainy do budynków parafialnych.
Coraz więcej sygnałów od mieszkańców Rzeszowa dociera do urzędu miasta w sprawie zapewnienia uchodźcom z Ukrainy miejsc pobytu. - Chęć pomocy Ukraińcom jest cudowna, ale najważniejsza jest ich rejestracja. Tylko tak uda się zapewnić im najpotrzebniejsze rzeczy - apeluje prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.
Rzeszowianie będą mogli przekazywać rzeczy dla uchodźców do miejskich domów kultury. Także inni mieszkańcy Podkarpacia zadeklarowali już chęć wsparcia, np. darmowe noclegi. Rąk i chęci do pomocy nie brakuje!
W Rzeszowie powstanie infolinia i punkty pomocy w rejonie dworca PKP. Będzie też zbiórka darów. Tarnobrzeg chce pomóc ukraińskiej młodzieży uczącej się w tamtejszych szkołach.
Dwie młode sarny utknęły na zamarzniętym stawie przy wyciągu narciarskim Laworta Ski. Zwierzęta przed utonięciem uratowali strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ustrzykach Dolnych.
Młody mężczyzna w Boże Narodzenie poprosił w mediach społecznościowych o pracę i jedzenie. Jego losem zainteresował się społecznik z Rzeszowa. W ciągu doby udało się zebrać pieniądze, których wystarczyło na wynajęcie pokoju. Mężczyzna będzie miał również pracę.
O sobie mówią: córki bardzo walecznej kobiety. Ale to one są nieziemsko walecznymi kobietami. Basia, pielęgniarka na oddziale covidowym, i Mariolka, specjalistka od PR. Najpierw walczyły, żeby mamę odnaleźć we Włoszech, gdy nagle urwał się kontakt, potem żeby przewieźć ją w ciężkim stanie do Polski, bo żadna rządowa instytucja nie chciała im pomóc. Od półtora roku walczą z chorobą mamy, zbierają pieniądze i relacjonują w mediach społecznościowych postępy leczenia. Robią to tak, że przy każdym poście kapią łzy.
Asseco Poland wspólnie z Urzędem Miasta Rzeszowa, Urzędem Województwa Podkarpackiego i PCK podsumowały akcję charytatywną #AssecoDzieciom. Z ponad 1300 zgłoszeń komisja konkursowa wybrała dzieci oraz młodzież, którym w najbliższych dniach przekaże 300 laptopów wraz z mobilnym internetem.
Dom Marioli zastawiony jest pudełkami z ubraniami, torebkami, biżuterią. Rzeczy leżą w workach. Mieszkanie wygląda jak magazyn. Mariola robi zdjęcia, opisy, wrzuca na licytację #Ratujemymame. Pracę zawodową ograniczyła do minimum. Pracuje tylko tyle, żeby wystarczyło na rachunki. Wszystko inne podporządkowała opiece nad mamą i zbieraniu funduszy na jej leczenie. Razem z siostrą cudem odnalazły ją w szpitalu w Neapolu po ciężkim wylewie, w dniu, gdy włoscy lekarze zdecydowali odpiąć ją od urządzeń podtrzymujących życie.
W poniedziałek w Rzeszowie rozpoczęła się akcja rozdawania ciepłych posiłków potrzebującym. Autobus Ciepła to wspólne przedsięwzięcie Urzędu Miasta Rzeszowa, Miejskiego Ośrodka Opieki Społecznej i Rzeszowskiego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
W Rzeszowie działa już Punkt Pomocy Okresowej Fundacji Akcja Menstruacja. To miejsce, z którego każda potrzebująca kobieta może zabrać podpaski lub tampony, a każdy, kto chce pomóc - może je tam przynieść i zostawić.
Diana z Ustrzyk Dolnych walczy z śmiertelnie groźnym rakiem, jedyną jej szansą jest bajońsko droga terapia. Historia młodej dziewczyny tak poruszyła internautów, że przekazali na jej leczenie 1,3 mln zł, a w pomoc zaangażowało się ponad 22 tys. osób! Do celu pozostało już bardzo niewiele.
W Niedzielę Wielkanocną ktoś zalał ule pana Franciszka z Zajezierza na Kaszubach ropą. Zginęły wszystkie hodowane przez niego pszczoły. W odbudowie pasieki pomoże pszczelarzowi Bank Pszczeli z Podkarpacia, który powstał, by pomagać poszkodowanym pszczelarzom.
Płacić nie chciały ani gmina, ani powiat. Siostry służebniczki, które opiekują się rodzeństwem S. z Izdebek, nagłośniły więc sprawę. Dopiero wtedy odezwało się Ministerstwo Sprawiedliwości - będzie przekazywać vouchery na żywność i ubrania dla dzieci. Pomogą też stowarzyszenie z Przeworska i powiat brzozowski.
Zastanawiasz się, co zrobić ze świątecznym jedzeniem, którego masz jeszcze w nadmiarze? Odnieś je do lodówki foodsharingowej tojącej przy ul. Sondeja w Rzeszowie. Postawili ją tam wolontariusze ze Stowarzyszenia "Zupełne Dobro", które pomaga osobom w kryzysie bezdomności.
Dwuletnia Anielka jest ciężko poparzona, leży w śpiączce, lekarze walczą o jej życie. Jej tato, który uratował ją z płonącego domu, zginął. Matka została z małym dzieckiem i noworodkiem bez domu i środków do życia. Na portalu zrzutka.pl trwa zbiórka na leczenie Anielki, gmina zbiera środki higieniczne i artykuły do pielęgnacji dzieci.
Jeśli chcielibyście komuś pomóc w Wigilię, to to jest dobry cel. Pani Helena miała nieszczęśliwy wypadek we Włoszech. Córki odnalazły ją w szpitalu w Neapolu tuż przed zamieszkami, które tam wybuchły z powodu pandemii. Matka była w krytycznym stanie. Włoscy lekarze zrezygnowali z walki o jej życie. Siostry nie poddały się, walczą o mamę same, pokonując piętrzące się przeszkody.
Pani Helena uległa nieszczęśliwemu wypadkowi albo została dotkliwie pobita we Włoszech. Córki odnalazły ją w szpitalu w Neapolu w ostatniej chwili. Była w krytycznym stanie. Włoscy lekarze zrezygnowali z walki o jej życie. Pomocy odmówił NFZ, ambasada, Ministerstwo Zdrowia, Kancelaria Premiera i Prezydenta RP. Siostry nie poddały się, walczą o mamę same.
Dzienna liczba zachorowań na koronawirusa zbliża się do 15 tys., rząd wprowadził więc nowe obostrzenia, które obowiązują w całej Polsce, bez wyjątku. Bo cały kraj od 24 października zostaje objęty czerwoną strefą. Jakie zasady nas obowiązują?
"Nasz żel arnikowy sprawdzi się idealnie na wszelkie otarcia i siniaki (...). Mamy jednak nadzieję, że podczas wypoczynku zachowacie ostrożność i po nasz produkt będziecie zmuszeni sięgać jak najrzadziej". Brzmi jak zwyczajny opis wielu kosmetyków. Tak naprawdę "Rumiankom i Bratkom" przyświeca cel znacznie ważniejszy niż pielęgnacja ciała.
Copyright © Agora SA