Protest rolników w Medyce rozpoczął się po godzinie 9. Protestujący blokują przejazd, przechodząc przez przejście dla pieszych na drodze krajowej nr 28.
Kilkudziesięciu kierowców ciężarówek przez mniej więcej godzinę przechodziło przez przejście dla pieszych w miejscowości Grzęska. Wstrzymali całkowicie ruch na drodze Łańcut - Przeworsk.
Gigantyczne korki tworzyły się we wtorek po południu w Przemyślu i na trasie dojazdowej do przygranicznej Medyki, bo grupa ludzi wychodziła na przejścia dla pieszych, blokując ruch. Ma to być odpowiedź kierowców z Ukrainy na protesty polskich kierowców i rolników. Nowa minister rolnictwa spotkała się wczoraj wieczorem z rolnikami z Oszukanej Wsi w Medyce.
Świeżo upieczona minister rolnictwa i rozwoju wsi Anna Gembicka przyjechała dziś wieczorem do Medyki, by spotkać się z przedstawicielami protestujących rolników z Oszukanej Wsi. - Oczekujemy konkretów - usłyszała. Oraz że rolnicy nie odejdą z granicy, dopóki ich postulaty nie będą zrealizowane.
Polscy przewoźnicy, blokujący granicę w Korczowej i na przejściach granicznych w woj. lubelskim, zapowiadają rozszerzenie protestu. - Rozmowy stoją w miejscu i chcemy mieć większą siłę nacisku - tłumaczy Tomasz Borkowski z Komitetu Obrony Przedsiębiorców i Prywatnego Transportu.
Mężczyzna próbował wielokrotnie przekroczyć granicę przez przejścia graniczne w Medyce i Korczowej. Nie udało się, bo nie miał paszportu. W końcu znalazł sposób.
W 2022 r. wartość towarów wywożonych z Polski do Ukrainy była większa niż w roku wcześniejszym. Wojna w Ukrainie zmieniła listę najchętniej kupowanych produktów, ale i to, kto przyjeżdża na zakupy.
Rolnicy blokują przejścia graniczne z Ukrainą w Dorohusku, Lubyczy Królewskiej, Korczowej i Medyce. Na autostradzie A4 między Halą Kijowską a Korczową porusza się kolumna 300 samochodów. Na drodze dojazdowej do Medyki jest 10 traktorów i około 100 osób.
Ciężarówki wracające bez ładunku z Ukrainy są odprawiane na osobnych pasach na przejściu granicznym Korczowa-Krakowiec. Uruchomienia takich pasów domagają się protestujący przewoźnicy.
Od 1 września do 30 listopada 2022 r. będzie realizowany pilotażowy projekt zmiany w funkcjonowaniu przejść granicznych dla ruchu pojazdów ciężarowych - poinformowała Krajowa Administracja Skarbowa. Co to oznacza w praktyce?
Ukraińcy masowo wywożą samochody kupowane w Unii Europejskiej. W kolejce do odprawy na przejściu granicznym w Budomierzu czekało około tysiąc pojazdów. Długa kolejka aut ustawiła się w Krościenku.
- U nas bieda straszna teraz - opowiada Lesia, która przyjechała do Polski tylko na zakupy w Biedronce i zaraz wraca do Ukrainy. Tam sklepowe półki świecą pustkami. Brakuje towaru, a jak już coś się pojawia, to jest strasznie drogie. Pomimo tego Ukraińców, którzy wracają na stałe do swojego kraju, jest coraz więcej. - Nie mają pieniędzy, a cena za wynajem mieszkań w Polsce mała nie jest - tłumaczy Juri.
Od początku wojny w Ukrainie, przez przejścia graniczne na Podkarpaciu do Polski wjechało i weszło ponad 1,46 mln podróżnych. W tym samym czasie do Ukrainy wyjechało ponad 330 tys. osób.
Wojna w Ukrainie. Według danych Straży Granicznej o godzinie 9 w piątek, 18 marca, liczba uchodźców z Ukrainy, którzy od początku wojny przekroczyli polską granicę, to ponad 2 mln osób. Połowa z nich przeszła lub przejechała przez przejścia graniczne na Podkarpaciu.
Sytuacja na przejściach granicznych zmienia się z godziny na godzinę. We wtorek wieczorem w Korczowej, wg danych podawanych przez stronę ukraińską, na odprawę czekało 1,4 tys. osób. W środę rano odprawy odbywały się na bieżąco.
- Jedni przenoszą uchodźcom walizki, inni biorą dzieci na ręce, przytulają je, żeby matki mogły choć trochę odpocząć. Nie ograniczamy się do sprawdzania, co przenoszą w bagażach - funkcjonariuszka KAS opowiada "Wyborczej", jak wygląda sytuacja na granicy widziana oczami służb granicznych. O uchodźcach z miejsc objętych wojną mówi: - Towarzyszy im cały przekrój emocji. Jedni odreagowują przez paniczny płacz, inni przez śmiech.
W sieci krąży rozdzierający serce filmik przedstawiający małego zapłakanego chłopczyka wędrującego samotnie w kierunku granicy. Według towarzyszących mu często opisów dziecko miało samo przekroczyć granicę w Medyce. Strażnicy graniczni sprawdzili: - To nie jest prawda. Dziecko było z mamą i babcią - mówi Piotr Zakielarz, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
W przemyskim szpitalu urodziło się troje ukraińskich dzieci. Tu również chirurdzy uratowali nogę i życie Ukraińcowi, któremu ledwo udało się przejść granicę. Do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 1 trafiła na konsultacje mama z czterodniowym noworodkiem urodzonym na Ukrainie.
Z Ukrainy uciekają przed wojną nie tylko Ukraińcy. Ucieka również bardzo wielu obywateli innych krajów, którzy tam przebywali. Ci, którym się to udało, opowiadają o złym traktowaniu ich przez ukraińskie służby. W sieci krąży filmik, na którym mundurowi po ukraińskiej stronie krzyczą i szarpią oczekujących na przejście. Pojawiła się też pogłoska o rzekomej śmierci jednego z ciemnoskórych studentów w kolejce.
W poniedziałek na przejściu granicznym w Medyce Ukraińców uciekających przed wojną było niewielu. Prawie sami Pakistańczycy, Irańczycy i obywatele Maroka. Większość mówi, że studiowała na Ukrainie.
Setki uchodźców oczekują przez wiele godzin na przejściach granicznych. Gdy tylko przekroczą granicę, natychmiast otrzymują w Polsce wszelką pomoc, ale po tamtej stronie stoją na mrozie, bez jedzenia, bez możliwości odpoczynku. - Organizujemy się do rozszerzonej pomocy i przeniesienia pomocy na tereny przygraniczne po drugiej stronie - informuje prezydent Przemyśla Wojciech Bakun i prosi o konkretną pomoc.
Tamim, Afgańczyk z Kabulunie, nie ma statusu uchodźcy ani pomysłu na dalsze działanie. Po kilkudziesięciu godzinach w kolejce rodzina, cała i zdrowa, przeszła na polską stronę. Dostali jedzenie, ciepłe ubrania, zabawki i łóżka polowe. Nie mają pojęcia, co robić dalej. Równie bezradni i pozostawieni sami sobie są setki uciekinierów z Ukrainy, którzy pochodzą z Afryki i Azji i nie mogą wrócić do swoich krajów.
Drugi dzień wojny Rosji z Ukrainą. Na przejściu granicznym w Medyce nieprzerwany strumień ludzi płynie od granicy. Idą całe rodziny, z dziećmi w wózkach, na rękach. W walizkach, torbach niosą dobytek, który może będzie musiał im wystarczyć na dłuższy czas.
Kolejka osób chcących przekroczyć granicę w Medyce po stronie ukraińskiej sięga kilkuset metrów. Jeden z Polaków studiujących w Tarnopolu medycynę czekał 18 godzin na przejście na polską stronę. Opowiada o kompletnym chaosie po ukraińskiej stronie i dramatycznych warunkach oczekiwania na przejście. - System ewakuacji ludzi z Ukrainy nie istnieje - mówi.
Jeden z pierwszych punktów recepcyjnych powstaje na dworcu kolejowym w Przemyślu. Spodziewany jest przyjazd uchodźców pociągami z Kijowa.
Podczas kontroli na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Medyce funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej udaremnili przemyt sześciu 3- i 4-metrowych skór pytona siatkowego. To chroniony gatunek, zagrożony wyginięciem.
Na przejściu granicznym w Medyce funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) wykryli próbę przewozu waluty euro bez zgłoszenia. Chodziło o blisko 70 tys. euro ukrytych w ubraniu.
Międzynarodowy, polsko-ukraiński gang oszukał osiem instytucji finansowo-leasingowych. Członkowie grupy wyłudzali luksusowe samochody oraz quady i sprzedawali je na Ukrainie. Gang rozbili rozbili funkcjonariusze CBŚP, BiOSG, rzeszowscy prokuratorzy oraz ukraińscy policjanci.
45-latek z Ukrainy próbował przemycić do Polski przez granicę w Medyce 230 ampułek z testosteronem. Ukrył je w lodówce turystycznej i liczył, że nikt nie znajdzie.
Powiedzieć, że 30-latek wiózł skórę niedźwiedzia, to jakby nic nie powiedzieć. To było spreparowane całe zwierzę: z łapami, pazurami i wielką otwartą paszczą. Z takim bagażem próbował wjechać do Polski 30-latek z Ukrainy.
Do europosłanki Elżbiety Łukacijewskiej dotarły informacje o warunkach, w jakich ludzie oczekują na przekroczenie granicy w Medyce-Szeginach. Nie spełniają norm sanitarno-epidemiologicznych, dlatego interweniowała w tej sprawie. - Brak zapewnienia odpowiednich warunków dla osób czekających na przekroczenie granicy może się przyczynić do rozprzestrzeniania epidemii - ostrzega europosłanka.
W weekend setki podróżnych tłoczyły się przed punktem odpraw na pieszym przejściu granicznym. We wtorek było podobnie. - Istnieje ryzyko zakażenia COVID-19 osób czekających w kolejce, zakażenia naszych funkcjonariuszy i przeniesienie tego zakażenia dalej - przyznaje mjr Elżbieta Pikor, rzeczniczka BOSG. Konsul generalny Ukrainy w Lublinie Wasyl obiecuje, że będzie interweniował u władz obwodu lwowskiego i służb granicznych.
W miniony weekend piesze przejście graniczne Medyka-Szeginie wyglądało jak w czasach, gdy na przejściu królowały mrówki, czyli przemytnicy papierosów. Kilkaset osób tłoczyło się przed budynkiem odpraw. Blisko siebie, wielu bez maseczek, jakby koronawirus nie istniał.
Strażnicy graniczni z Medyki zatrzymali 35-letniego Mołdawianina, który jest podejrzewany o handel narkotykami na dużą skalę. Mężczyzna był poszukiwany w 190 krajach na podstawie czerwonej noty wydanej przez Interpol.
Strażnicy z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w czasie kilku dni poprzedniego tygodnia ujawnili aż 25 fałszywych dokumentów, którymi posługiwali się obywatele Ukrainy wjeżdżający do Polski. Były to m.in. fałszywe prawa jazdy.
Od wtorku 16 czerwca przejście graniczne w Medyce jest otwarte w ruchu osobowym i towarowym. Oznacza to, że granicę polsko- ukraińską można przekraczać w tym miejscu również samochodami, a nie jak do tej pory tylko pieszo.
Firma Eurovia Polska wygrała przetarg na rozbudowę drogi krajowej nr 28 na odcinku Przemyśl-Medyka. Wartość oferty wyniosła prawie 100 mln zł. Nadzór nad robotami będzie pełniła firma Prokom Construction.
Telewizyjna premiera nowych odcinków serialu "Wataha" w HBO i HBO GO zaplanowana jest na 6 grudnia. Ale siedmioosobowa reprezentacja Bieszczadzkiego Oddziału już widziała dwa pierwsze odcinki. Razem z kilkudziesięcioma pogranicznikami z całej Polski byli na gali premierowej "Watahy" w Warszawie.
Na przejściu granicznym w Medyce funkcjonariusze straży granicznej ujawnili próbę wywozu czterech motocykli skradzionych w miniony weekend na terytorium Niemiec. Częściowo zdemontowane pojazdy usiłowali wywieźć na Ukrainę obywatele tego kraju.
Turyści zaczęli wracać z majówki już w sobotę. Na przejściach granicznych z Ukrainą w Medyce, Korczowej, Krościenku i w Budomierzu tworzą się kolejki. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.