Nie ma podstaw do dalszego odraczania wykonania kary - stwierdził Sąd Apelacyjny. Tak prysła nadzieja, że skazanym w głośnej sprawie uda się odwlec dzień, w którym będą musieli stawić się w zakładzie karnym.
W Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie z wokandy spadła kolejna sprawa. Chodzi o zabójstwo 27-letniego Kacpra M. Adwokat, skazanego za ten czyn Marcina G. złożył wniosek o wyłączenie sędziów, którzy zostali powołani przez neo-KRS.
Dariusz Mazur, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, obecnie podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, był sądzony za to, że działania I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej określił jako "zbrodnia prawnicza".
Małgorzata K. oraz dwójka jej dorosłych dzieci odpowiadają za dręczenie, śledzenie, wyzywanie i grożenie śmiercią sąsiadce. Za stalking zostali już skazani w innym procesie, a teraz czeka ich również proces o grożenie bronią sąsiadowi.
Sąd Najwyższy zajmował się sprawą o zniewagę, złożoną z prywatnego oskarżenia w rzeszowskim sądzie. Ale przy okazji przeanalizował czy sędzia, która w sprawie orzekała była niezawisła. Test wypadł druzgocąco.
Dwaj neosędziowie z Rzeszowa, powołani przy udziale obecnej Krajowej Rady Sądownictwa, oblali test bezstronności i niezawisłości: popierali kandydatury do niekonstytucyjnej KRS, a ich kariery toczyły się błyskawicznie. To dlatego Sąd Najwyższy uchylił wydany przez nich wyrok w sprawie dotyczącej odszkodowania za nieuzasadnione aresztowanie.
W Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie po raz kolejny na wokandzie znalazła się sprawa Ryszarda P. Sąd musi ustalić, czy Ryszard P. i jego wspólnicy naprawili szkodę wyrządzoną Rzeszowskim Zakładom Graficznym. To może wpłynąć na wymiar kary.
W środę 76 osób odebrało nominacje i złożyło ślubowanie wobec Prezydenta RP. Środowisko sędziowskie bardzo negatywnie przyjęło nominowanie kolejnej grupy neosędziów.
Sąd Najwyższy odrzucił wniosek TVP o kasację prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który stwierdził, że Adam Mokrzycki jest nadal pracownikiem TVP. To oznacza zwycięstwo dziennikarza w wieloletniej sądowej batalii. - Czuję ogromną satysfakcję, że wygrałem z TVP. Sądy potwierdziły, że przeniesienie mnie i kilkuset innych osób do firmy Leasing Team było bezprawne - mówi Adam Mokrzycki.
Krakowski sędzia w mediach użył określenia "zbrodnia prawnicza" o działaniach I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej. Został przez to oskarżony m.in. o przekroczenie obowiązujących sędziego ograniczeń wypowiedzi, naruszenie dóbr osobistych i zaufania do innego sędziego oraz uchybienie godności urzędu sędziego. W czasie procesu sędzia Mazur nie wycofał się ze swoich słów. Uważa, że "sędzia Manowska prowadzi Sąd Najwyższy na manowce politycznego uzależnienia".
W małej wsi w powiecie dębickim trzyosobowa rodzina przez wiele lat niszczyła życie sąsiadce. Mieli obsesję na jej punkcie. Kobieta w końcu uciekła na drugi koniec Polski. Wówczas ich ofiarą stał się nowy właściciel domu. Aż pewnego dnia wymierzyli przeciwko niemu broń.
Do zatrzymania lekarki Małgorzaty K. i jej dorosłych dzieci Małgorzaty i Andrzeja doszło w środę, po tym, jak grozili sąsiadowi bronią. Trzyosobowa rodzina K. ze Żdżar w powiecie dębickim nie wróciła od tamtej pory do domu. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, która przejęła dochodzenie, odmawia udzielania informacji. O co chodzi?
Znany rzeszowski biznesmen Ryszard P. nie jest już ścigany europejskim nakazem aresztowania i listem gończym. Odwołano także nakaz doprowadzenia do zakładu karnego jego zięcia Marcina B.
W Sądzie Najwyższym po raz kolejny rozpoznawano wnioski o kasację wyroku skazującego znanego biznesmena Ryszarda P. i jego zięcia Marcina B. na kary bezwzględnego więzienia. Sąd apelacyjny znów będzie musiał zająć się tą sprawą, w grę wchodzi zmiana wyroku. Pierwszy wyrok skazujący ich na karę więzienia zapadł w 2016 r. Obaj skazani są poszukiwani europejskim nakazem aresztowania.
Sędzia Anna Romańska stanie w środę przed sędziami Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego. Została oskarżona o przekroczenie swoich uprawnień, działanie na szkodę interesu publicznego i dopuszczenie się przestępstwa umyślnego.
W Izbie Odpowiedzialności Zawodowej odbyła się rozprawa przeciwko sędzi Marcie Krajewskiej-Drozd z Sądu Okręgowego w Rzeszowie. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego oskarżył ją o popełnienie przestępstwa, podobnie jak czworo innych sędziów z rzeszowskiego SO. Tak się złożyło, że wszyscy oni angażowali się wcześniej w walkę o wolne sądy. Obrońca sędzi Krajewskiej-Drozd walczył, aby umorzenie sprawy nastąpiło dlatego, że była niewinna, a nie dlatego, że nie żyje.
Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok, który rok temu zapadł w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie. Zygmunt W. został skazany za gwałty i wieloletnie molestowanie swojej córki.
Dlaczego Sąd Najwyższy uchylił wyrok w sprawie pięciu mężczyzn z Malawy, którzy odsiadywali wieloletnie wyroki za pedofilię? W poniedziałek czterech z nich zostało zwolnionych z zakładów karnych. Według SN podczas wcześniejszych procesów doszło do "kuriozalnych" uchybień.
Pięciu mieszkańców podkarpackiej wsi Malawa zostało skazanych za mające trwać przez kilka lat gwałty na dziewczynce, do których miało dochodzić przy sklepie w centrum wsi. Malawa dostała łatkę miejsca, gdzie dzieją się wynaturzenia. Sąsiedzi zrzucili się na adwokatów, po dwóch wyrokach skazujących Sąd Najwyższy uwolnił mężczyzn. Ale radości w Malawie nie widać.
Proces w sprawie śmierci Haliny G., pielęgniarki z Jasła, był jednym z głośniejszych i najtrudniejszych na Podkarpaciu. Był to proces poszlakowy, bo nie znaleziono ani ciała, ani narzędzia zbrodni. Sądy uznały jednak, że Janusz G. zabił swoją byłą żonę, i skazały go na więzienie.
Ryszard Podkulski, znany rzeszowski biznesmen, blisko rok temu został skazany na więzienie. Do tej pory nie trafił jednak do celi. We wtorek Sąd Okręgowy w Rzeszowie zdecydował o odroczeniu jego kary na sześć miesięcy.
Ryszard Podkulski, znany rzeszowski biznesmen blisko rok temu został skazany na trzy lata więzienia, ale jak dotąd nie odsiedział ani jednego dnia. W przyszły wtorek Sąd Okręgowy w Rzeszowie zdecyduje, czy jego kara zostanie odroczona.
Sędziowie Sądu Najwyższego uznali, że wadliwe delegowanie nominata Zbigniewa Ziobry, sędziego Rafała Puchalskiego do Sądu Apelacyjnego nie jest podstawą do wznowienia sprawy, w której orzekał. To neosędziowie, którzy byli powołani przez neo-KRS. Wcześniej, w innych sprawach, sędziowie uchylali wyroki z tego właśnie powodu. Prezes SN Michał Laskowski zapowiada, że powiększony skład sędziowski Izby Karnej SN ustali kierunek orzecznictwa w tej sprawie.
Prezes Sądu Okręgowego w Rzeszowie Rafał Puchalski zarzuca niektórym sędziom zasądzanie świadkom zbyt wysokich rekompensat za utracone dochody w związku z koniecznością stawienia się w sądzie. Sprawy rozpozna Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Tak się składa, że sędziowie, którzy mają teraz zarzuty, znani są z zaangażowania w obronę wolnych sądów, a prezes Puchalski to nominat Zbigniewa Ziobry.
W Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie po raz kolejny rozpoznawano sprawę Ryszarda Podkulskiego i jego zięcia, oskarżonych o działanie na szkodę Rzeszowskich Zakładów Graficznych. Biznesmeni we wcześniejszych procesach byli już skazani na odsiadkę, a potem uniewinnieni.
- Mamy klincz. Nie możemy zabronić sędziemu Puchalskiemu orzekania. A z Sądu Najwyższego przychodzą kolejne akta spraw z uchylonymi wyrokami, dlatego że sędzia Puchalski orzekał w nich lub tylko był w składzie orzekającym. W sumie jest już sześć takich wyroków - przyznaje sędzia Zdzisław Dudziński, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.
Sąd Najwyższy rozpoznał kasację wyroku w sprawie znanego rzeszowskiego biznesmena Ryszarda Podkulskiego i jego zięcia Marcina B. Sprawa ma być ponownie rozpoznana w Sądzie Apelacyjnym. Sędziowie SN stwierdzili, że w poprzednim procesie została naruszona jedna z zasad gwarantujących rzetelność procesu. Według nich jeden z sędziów orzekających w tej sprawie został wadliwie delegowany do Sądu Apelacyjnego i wszystkie sprawy, w których orzekał, mogą zostać podważone.
Waldemar B., były pracownik naukowy Uniwersytetu Rzeszowskiego oraz były szef sanepidu, oskarżony o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem spędzi w więzieniu 8 lat. To kolejny wyrok w tej sprawie, a zapadł w rzeszowskim Sądzie Apelacyjnym. Sąd zajął się sprawą już po raz drugi po kasacji wniesionej przez ministra sprawiedliwości. Sąd Najwyższy uznał, że niezbędne jest dokładne określenie momentu, w którym działania Waldemara B. przestały być obroną konieczną.
W Rzeszowie, podobnie jak w blisko 150 miastach w Polsce, kilkadziesiąt osób przyszło, żeby poprzeć sędziego Igora Tuleyę. We wtorek sędzia ma się stawić przed Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego i może zostać pozbawiony immunitetu z powodu wydanego orzeczenia.
W poniedziałek o godz. 18 przed budynkiem Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie przy al. Piłsudskiego odbędzie się protest w obronie sędziego Igora Tulei. We wtorek Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego ma podjąć decyzję o uchyleniu sędziowskiego immunitetu Tulei.
Sędziowie ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia oraz prokurator ze Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia przygotowali raport o szykanowaniu sędziów i prokuratorów. Przedstawiono także nazwiska i działania sędziów, którzy aktywnie uczestniczą w działaniach władz.
Choć nie było tłumów, choć na transparentach pojawiły się napisy "czarny dzień dla sądownictwa", protestujący pod siedzibą sądu w Rzeszowie byli jednak optymistyczni. - Wkrótce będą nas tysiące - wierzy Kuba Karyś, lider KOD na Podkarpaciu.
W środę Sąd Najwyższy rozpoznał skargę kasacyjną złożoną przez obrońców Ryszarda Podkulskiego i jego zięcia Marcina B. Uchylił prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie i zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.