Podobny "dziki" tor istniał wcześniej w centrum miasta, gdzie rok temu na rowerze zginął 14-letni chłopiec. Z jednej strony to samowolka, z drugiej - ogromny wysiłek i czas włożony przez chłopaków. Zbudowali go, bo w Rzeszowie dramatycznie brakuje miejsc do sportu i rekreacji.
Już w sobotę na rzeszowskim skateparku odbędą się darmowe zajęcia z nauki jazdy na deskorolce, hulajnodze i rowerze BMX. Wydarzenie jest związane z otwarciem nowej szkółki sportów ekstremalnych Sk8 School.
Rzeszowianie zastanawiają się, czy skatepark zostanie zabezpieczony na zimę. W ubiegłym roku nie znalazły się pieniądze na naprawę uszkodzonych elementów zadaszenia. Miasto zdecydowało jednak, że w tym roku konstrukcja się pojawi.
Zadaszenie rzeszowskiego skateparku, które ma chronić rolkarzy zimą i w czasie jesiennej słoty, pozostanie na cały rok.
- Taka inwestycja jest bardzo potrzebna. Dzięki niej m.in. zmniejszą się koszty organizacji imprez w skateparku - mówi Marcin Deręgowski, radny PO, który zawnioskował o realizację takiej inwestycji. Jej szacunkowy koszt to ok. 50 tys. zł.
W czwartek strażacy z komendy miejskiej w Rzeszowie zakończyli przegląd skateparku. Uznali, że wszystkie ich zalecenia zostały wykonane. Dziś wyślą do ratusza pozytywną opinię.
Trwa odbiór zadaszenia rzeszowskiego skateparku. Według miasta straż pożarna poważnych zastrzeżeń nie ma, ale nakazała umieszczenie dodatkowych informacji usprawniających ewentualną ewakuację
- Na początku listopada rzeszowski skatepark będzie już zadaszony - zapowiada Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Będzie to finał trwającej wiele miesięcy przepychanki, przerzucania się pismami, w którą zaangażowano Ministerstwo Infrastruktury i wojewódzką komendę straży pożarnej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.