Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności utonięcia, do którego doszło wczoraj w Leżajsku, w zbiorniku melioracyjnym na tzw. Florydzie. 24-letni mężczyzna wszedł do zbiornika i zniknął pod wodą.
44 razy wyjeżdżali wczoraj po południu i wieczorem strażacy do usuwania skutków burzy, która przeszła nad częścią naszego województwa.
Od środy do piątku, nad Zalewem Solińskim odbywało się szkolenie służb ratowniczych pn. "Wataha". Organizatorem była Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie. Wzięli w nim udział funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji w Rzeszowie - Plutonu Wsparcia Taktycznego, policjanci z CBŚP, żołnierze armii amerykańskiej, żołnierze 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, strażacy z województwa podkarpackiego oraz bieszczadzki WOPR. Pierwszego dnia uczestnicy szkolenia zapoznali się z tworzeniem stanowisk liniowych, budowaniem systemów asekuracyjnych oraz zasad korzystania z nich. Scenariusz drugiego dnia szkolenia obejmował m.in. incydent terrorystyczny z wzięciem zakładnika, jego odbicie i udzieleniem mu pomocy, a także wydobycie osoby poszkodowanej z tonącego pojazdu. Ostatniego dnia przeprowadzono scenkę - poszukiwanie osoby uzbrojonej i szczególnie niebezpiecznej, w trudnym terenie.
Firma Ciarko planuje za około dwa tygodnie wznowić produkcję. Społeczna Straż Rybacka w Sanoku przestrzegała przed możliwym skażeniem rzeki Sanoczek, płynącej tuż obok fabryki.
Z pożarem walczyło ponad 150 strażaków, jeden z nich został poparzony, jest w szpitalu. Z powodu kłębów czarnego dymu policja musiała zamknąć obwodnicę miasta. - Ze środka słychać wybuchy - relacjonował "Wyborczej" świadek pożaru.
Dynamiczne pokazy i prezentacje wyposażenia służb mundurowych, "mecz przyjaźni" w futsalu z udziałem wojsk amerykańskich, zawody sportowe oraz konferencja i seminarium naukowe dotyczące zagrożeń i konfliktów zbrojnych - to tylko wybrane punkty programu IX edycji Podkarpackiego Młodzieżowego Święta Bezpieczeństwa, organizowanego przez WSPiA Rzeszowską Szkołę Wyższą. Impreza już w środę!
Strażacy z OSP Strachocina mają szansę zakupienia nowego, ciężkiego wozu bojowego. Dostali promesę z MSWiA, ale brakuje im jeszcze kilkuset tysięcy. Rada Gminy Sanok, do której zwrócili się o wsparcie, dwukrotnie odrzuciła uchwałę w tej sprawie.
Dym wydobywa się z bloku przy ulicy Żmigrodzkiej 16. - Pali się poddasze. Z tego co wiem, tam są mieszkania dwupiętrowe - informuje czytelniczka "Wyborczej". Strażacy gaszą pożar z dachu.
Wichura, która przeszła przez Podkarpacie, zmusiła strażaków do podjęcia ponad 80 interwencji. Aż w 14 przypadkach dotyczyły one uszkodzeń dachów, m.in. na hali Podpromie. Gwałtowna śnieżyca zasypała Rzeszów w kilka minut.
W sierpniu ub. roku rozpoczęła się budowa remizy strażackiej u zbiegu ulic Witolda i Paderewskiego na os. Słocina w Rzeszowie. Ale jak się zaczęła, tak szybko się zakończyła. Kością niezgody jest poziom wód gruntowych. Miasto wzywa do kontynuacji prac, a wykonawca chce zmian projektu.
W sylwestra, 10 minut po północy, wybuchł pożar na balkonie mieszkania na 14. piętrze w bloku przy ul. Witolda 8d w Rzeszowie. Właścicieli mieszkania nie było, strażacy, by wejść do środka, musieli wyważyć drzwi.
Już siódmy dzień próbują wydostać małego kotka, który utknął gdzieś pomiędzy rurami sieci ciepłowniczej. - Trzy zastępy straży pożarnej, brygady z MPEC i prezydent Rzeszowa. Wszyscy jesteśmy bardzo zaangażowani, żeby uratować tego kotka - mówi Lesław Bącal, prezes MPEC. Zwierzak wciąż miauczy, choć od niedzieli nic nie jadł i nie pił.
Dramatyczna akcja trwa od niedzieli: strażacy z Rzeszowa i pracownicy MPEC Rzeszów próbują wyciągnąć kotka, który utknął gdzieś pomiędzy rurami sieci ciepłowniczej. - Jest zaklinowany. Nie ma szans, żeby sam wyszedł - tłumaczy Lesław Bącal, prezes MPEC. Kotek cały czas miauczy, ale nikt nie potrafi powiedzieć, gdzie dokładnie jest. Pracownicy poświęcają prywatny czas, żeby pomóc zwierzęciu.
120 razy interweniowali podkarpaccy strażacy w piątek w związku ze szkodami, które wyrządził intensywny deszcz na terenie całego regionu. - Najwięcej interwencji było w powiecie jasielskim, dębickim i Rzeszowie - mówi dyżurny ze stanowiska kierowania w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.
W 10-piętrowym bloku przy ul. Podwisłocze 24 na os. Nowe Miasto w Rzeszowie wybuchł pożar. Mieszkańcy - matka z dwójką dzieci - sami opuścili mieszkanie, ale straż pożarna musiała ewakuować ludzi z sąsiednich mieszkań. Na miejscu są trzy karetki.
Powalone drzewa, połamane konary, woda w piwnicach i budynkach gospodarczych, zalane ulice. Po sobotniej ulewie w powiecie rzeszowskim, przeworskim i leżajskim straż pożarna interweniowała 65 razy.
W Grodzisku Górnym fala powodziowa o mały włos nie zalała gości na sali weselnej. Chmielnik, który w ubiegłym roku poniósł olbrzymie straty, tym razem odetchnął z ulgą. W Sanoku zniszczone zostały nagrobki. W Rzeszowie doszło też do wycieku chłodziwa z miejsca składowania odpadów na terenie firmy Pratt&Whitney.
Strażacy z Podkarpacia mają pełne ręce roboty. Gwałtowne opady deszczu zaowocowały dużą liczbą interwencji. Najwięcej zgłoszeń odnotowano w powiecie rzeszowskim.
"Do stawu wpadł aparat słuchowy małego chłopca" - takie zgłoszenie otrzymała rzeszowska Straż Miejska. W zamulonej, zaśmieconej liśćmi i gałęziami wodzie odnalezienie aparatu wydawało się niemożliwe. Nie pomogliby nawet nurkowie. Wtedy strażacy wpadli na pomysł.
Samochód z piątką osób w zjechał do Sanu. Na szczęście wszystkim udało się uratować. Konieczna jednak była akcja strażaków i płetwonurków. Sprawę wyjaśnia policja.
Zmienił się podmiot obsługujący numer alarmowy 998 w Rzeszowie i na Podkarpaciu. Dotychczas telefony odbierali strażacy. Teraz połączenia z całego województwa będą obsługiwać dyspozytorzy Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
- Wypalanie traw jest niechlubną tradycją, z którą od lat zmagają się strażacy. Mimo akcji informacyjnych wielu ludzi nadal sądzi, że ogień to najlepszy sposób na zwalczanie chwastów - mówi bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy podkarpackiej straży pożarnej.
Z uszkodzonego gazociągu na osiedlu zaczął ulatniać się gaz. Część mieszkańców pobliskiego bloku została ewakuowana.
Gruba pokrywa śniegu, temperatury powyżej zera, padający deszcz i prognozy, które zapowiadają ocieplenie - to nieciekawa perspektywa na najbliższe dni. Możliwe są wezbrania rzek i podtopienia. Podkarpaccy strażacy sprawdzili sprzęt. - Jesteśmy przygotowani - mówią. Wody Polskie przez całą dobę monitorują sytuację na podkarpackich rzekach.
Tylko w środę strażacy pomogli 23 seniorom dostać się na szczepienia przeciwko COVID-19. Dotarcie do placówek medycznych jest dla wielu utrudnione z powodu mrozów i intensywnych opadów śniegu.
Od poniedziałku do wtorkowego poranka strażacy interweniowali łącznie 406 razy. Najwięcej zdarzeń odnotowano w powiatach: krośnieńskim, leżajskim, rzeszowskim, strzyżowskim, sanockim i leskim.
Rzeszów. Pod naporem śniegu zerwała się plandeka budynku magazynu przy ul. Okulickiego. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia.
- W pożarach zginęły 24 osoby, a 109 trafiło do szpitali. Pozostałe ofiary śmiertelne to głównie ofiary wypadków drogowych, utonięć i śmiertelnego zatrucia czadem - przekazuje bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy KW PSP w Rzeszowie.
Pożar domu jednorodzinnego wybuchł w Nowy Rok w Grodzisku Dolnym w powiecie leżajskim. 77-letnia kobieta nie żyje.
Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności pożaru domu, do którego doszło wczoraj wieczorem w Zaczerniu. Ogień wybuchł w piwnicy. Podczas akcji gaśniczej strażacy znaleźli zwłoki mężczyzny.
Pożar drewnianego domu wybuchł w miejscowości Tropie w powiecie strzyżowskim. Jednostki straży pożarnej miały kłopoty z dotarciem na miejsce z powodu fatalnego stanu dróg. Kiedy ugaszono ogień, w domu znaleziono zwęglone zwłoki 35-letniego mężczyzny.
- Przed godz. 17 ul. Ciepłowniczą pędziło kilka wozów strażackich na sygnale. Z okolic Elektrociepłowni unosi się dym - relacjonuje nasz czytelnik. Sprawdzamy.
Dziewięć zastępów straży pożarnej gasiło pożar w Grębowie, gdzie paliły się dwa sąsiednie domy. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
- Wśród ewakuowanych było 53 dzieci i 14 nauczycieli. Na szczęście alarm bombowy okazał się fałszywy - informuje kpt. Kinga Styrczula, oficer prasowy rzeszowskiej straży pożarnej.
Główna hala produkcyjno-magazynowa została doszczętnie zniszczona. Trzy sąsiednie budynki udało się uratować.
W środę rano rzeszowska policja dostała dwa zgłoszenia o możliwym podłożeniu niebezpiecznych substancji w budynkach WSIiZ i Rzeszowskiej Spółdzielni Ogrodniczo-Pszczelarskiej.
W nocy z wtorku na środę w fermie drobiu w Żarówce w gminie Radomyśl Wielki wybuchł pożar. W budynku znajdowało się 7 tys. indyków. Wciąż trwa dogaszanie pogorzeliska. Właściciel gospodarstwa oszacował straty na 1,5 mln zł.
Policjanci z Lubaczowa wyjaśniają sprawę pożaru domu jednorodzinnego, do którego doszło we wtorek wieczorem w Opace (pow. lubaczowski). W wyniku pożaru zmarł 58-letni mężczyzna, który mieszkał w spalonym domu.
W miejscowości Sarzyna w powiecie leżajskim spłonął budynek mieszkalny. Jedna osoba nie żyje.
Kobieta przebiła sobie nogę, przechodząc przez ogrodzenie domu. Na miejsce wezwani zostali strażacy. Rannej pomógł także sąsiad, który przez cały czas podtrzymywał ją na plecach.
Copyright © Agora SA