strajk kobiet
Anna Grad-Mizgała, działaczka Obywateli RP i Rebeliantów Przemyśl, została oskarżona przez policję o używanie wulgarnych słów w miejscu publicznym. Miała zapłacić 400 zł grzywny i ponieść koszty sądowe. Została uniewinniona przez sąd.
Kilkadziesiąt osób zebrało się w Rzeszowie przed biurem PiS, by zaprotestować przeciwko proponowanym zmianom przepisów aborcyjnych. - Wykrzykujemy hasła, że solidarność jest naszą siłą. A tak naprawdę mało nas tutaj jest. Gdzie są młode dziewczyny, których będzie dotyczy to prawo? - pytała Agnieszka Itner z Manify Rzeszów podczas środowego strajku kobiet w Rzeszowie, który odbył się pod hasłem: "Dość legalizacji tortur! Nie dla więzienia za aborcję!".
ustawa antyaborcyjna
Pod takim hasłami odbędzie w środę protest przeciwko projektowi ustawy, który zaostrza przepisy w sprawie aborcji. Projekt zakłada, że aborcja będzie traktowana na równi z zabójstwem.
sąd
Pan Piotr jest znany i lubiany przez wielu mieszkańców Przemyśla. Gdy idzie ulicą, uśmiecha się do każdego; znajomym, których rozpoznaje, kłania się z daleka. Ma 56 lat, ale nie jest w stanie żyć samodzielnie. Niepełnosprawny intelektualnie i fizycznie mężczyzna został oskarżony przez policję o kradzież roślin, bo policjanci upierali się, że widać go na nocnym nagraniu monitoringu. I sąd go skazał.
W grudniu, podczas Strajku Kobiet, policja zatrzymała Dariusza Bobaka, jednego z organizatorów protestów, aktywistę Obywateli RP i inicjatywy Uwaga Tu Obywatele, bo odmówił wylegitymowania się. Poskarżył się na to do sądu, we wtorek odebrał postanowienie w tej sprawie.
Jakub Gawron, rzeszowski aktywista na rzecz osób LGBT, w październiku 2020 roku udostępnił na Facebooku zdjęcia bramy przeworskiego kościoła, na której ktoś napisał sprejem: "Won od kobiet" i "Zajmijcie się ciałem Chrystusa". Mimo że nie był ich autorem, został wezwany na przesłuchanie na przeworską komendę. Wszystko przez zgłoszenie stowarzyszenia Fidei Defensor, finansowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
wybory prezydenckie w Rzeszowie
"Ewa Leniart, wojewoda podkarpacka namaszczona przez PiS, oskarżyła liderkę strajków kobiet w Rzeszowie - Agnieszkę Itner o nawoływanie do niszczenia kościołów. Jest to nic innego jak perfidna insynuacja!" - czytamy na podkarpackim profilu Partii Razem. Razem żąda przeprosin i przypomina wojewodzie, która jest doktorem prawa, konsekwencje karne, jakie grożą za publiczne pomówienie.
W Dzień Kobiet mieszkanki Rzeszowa protestowały przeciwko zakazowi aborcji, patriarchatowi i ograniczaniu ich wolności w Polsce. Agnieszka Itner z Partii Razem, kandydatka na prezydenta Rzeszowa, zwróciła uwagę, że w miejskim ratuszu jest za mało kobiet. Głos zabrała także 10-latka, która przekonywała, że już teraz chce walczyć o przyszłość, nie tylko swoją, ale i innych kobiet.
W grudniu, po jednym ze Strajków Kobiet zorganizowanych w Rzeszowie, policja zabrała siłą do radiowozu Dariusza Bobaka z Obywateli RP. Działacz został skuty kajdankami i przewieziony na komisariat, ponieważ nie chciał się wylegitymować. Po wszystkim policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie aktywisty. Sprawa zakończyła się pomyślnie dla Dariusza Bobaka - sąd odmówił wszczęcia postępowania w tej sprawie. - Pokazuje to, że mimo upolitycznienia policji i prokuratury, próby naruszenia niezawisłości sędziowskiej przez rządy Zjednoczonej Prawicy wciąż się nie udają - komentuje Dariusz Bobak.
W piątek w Rzeszowie ponownie odbył się Strajk Kobiet. Mieszkańcy stolicy Podkarpacia protestowali przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego delegalizującego aborcję w Polsce. - Kobiety odczuwają ból, odczuwają traumę przez to, że skazuje się je na rodzenie śmierci. Na rodzenie płodów, które są trwale uszkodzone i które jeżeli urodzą się po 24. tygodniu, będą cierpieć. I te matki, wiedząc o tym, również cierpią. Mają taką traumę porównywalną do traumy, jaką przeżywają żołnierze wracający z misji wojennych - mówiła Agnieszka Itner z podkarpackich struktur Partii Razem.
prawa kobiet
19-letnia Oliwia Trybus i 23-letni Patryk Fic to studenci, którzy stworzyli internetową petycję w sprawie nazwania jednej z ulic rodzinnego Krosna na cześć Praw Kobiet. Ich pomysł poparło już niemal tysiąc osób. - Ulica Praw Kobiet w Krośnie dodałaby otuchy wszystkim kobietom, które mają odwagę walczyć o swoje prawa w mniejszych miejscowościach. Tu trudniej jest zachować anonimowość, trzeba mieć więcej odwagi, by wyjść z transparentem na ulicę, a co dopiero organizować strajki przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego - mówi Oliwia Trybus.
Strajk Kobiet. Tym razem mieszkanki Rzeszowa wybiorą się na spacer. Start na Rynku o godz. 18.30.
Strajk Kobiet w Rzeszowie. Pomimo mrozu na Rynku zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Darek Bobak z Obywateli RP: - Na protestach się nie skończy. Nie można wychodzić na ulice bez końca. Musimy działać.
Strajk Kobiet znowu w Rzeszowie. Tym razem protestujący spotkają się nie przed siedzibą PiS ani pod pomnikiem Czynu Rewolucyjnego, ale na rzeszowskiem Rynku.
Strajk Kobiet. W piątek na rynku w Krośnie kobiety protestowały przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego i zaostrzeniu przepisów aborcyjnych.
W piątek w Sanoku i w Krośnie mieszkańcy będą protestować przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. W sobotę Strajk Kobiet wyjdzie także na ulice Stalowej Woli.
Strajk Kobiet. W czwartek przed rzeszowskie biuro PiS znowu przyszli mieszkańcy Rzeszowa, którzy chcieli zamanifestować swój sprzeciw wobec zmiany prawa aborcyjnego w Polsce. - To nie my organizujemy zgromadzenia. To gargamel z Żoliborza z panią Julią. To przez ich głupi wyrok na kobiety - mówiła do uczestniczek Agnieszka Itner z Partii Razem. Mocno wybrzmiały też gorzkie słowa w kierunku opozycji: "Weźcie się do roboty".
"NIE dla piekła kobiet!" - pod tym hasłem mieszkanki Rzeszowa zamierzają protestować przed biurem Prawa i Sprawiedliwości. W całej Polsce trwają protesty po tym, jak Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie wyroku zaostrzającego prawa aborcyjne.
Kościół
- Ksiądz z Ropicy pomógł młodzieży podjąć decyzję o przystąpieniu do sakramentu bierzmowania nie tylko w sposób wolny, ale także bardziej świadomy, co zasługuje na uznanie - w ten sposób kuria komentuje żądanie usunięcia z Facebooka materiałów Strajku Kobiet, jakie ksiądz postawił kandydatom do bierzmowania.
W sobotę antyaborcjoniści rozstawili na rynku w Rzeszowie krwawe transparenty. Na jednym z nich wizerunek premiera Morawieckiego nałożony został na fotografię zakrwawionego płodu. Antyaborcjoniści zarzucają premierowi, że przez to, że hamuje publikację wyroku TK w sprawie aborcji eugenicznej, w Polsce mordowane są kolejne dzieci.
Wiadomości z Rzeszowa
"Jest nas w Jaśle ponad 300 osób. Dużo młodzieży, samochody trąbią. Koniec opowieści o pisowskim Podkarpaciu" - napisała Joanna Sarnecka po marszu. W Jaśle, Lubaczowie, Wetlinie i innych miejscowościach na całym Podkarpaciu odbywają się manifestacje, jakich dotąd nie było.
Ci, którzy go znają, mówią, że kocha córkę bezgranicznie, i deklaracja, którą niósł na manifestacji: "Nigdy nie będziesz szła sama", nie jest słowami rzuconymi na wiatr. Jego zdjęcie ze Strajku Kobiet z Lili na rękach wzruszyło tysiące osób.
Kilkadziesiąt osób pojawiło się w środę pod biurem PiS przy ul. Hetmańskiej w Rzeszowie, aby zamanifestować swój sprzeciw wobec rządzących. Po zakończonym zgromadzeniu policja zaczęła spisywać uczestników. Jeden z nich, Dariusz Bobak z ruchu Obywatele RP, nie podał swoich danych i został zabrany siłą do radiowozu.
"Nie damy się zastraszyć" - pod takim hasłem w środę w Rzeszowie pod biurem PIS przy ul. Hetmańskiej odbędzie się manifestacja. To kolejna odsłona Strajku Kobiet.
- Żaden polityk nie ma prawa zmuszać kobiet do heroizmu, bo to forma przemocy. Żaden polityk nie może zmuszać kobiety do rodzenia ciężko uszkodzonego płodu i do patrzenia na śmierć własnego dziecka w bólu i cierpieniu, bo to jest forma przemocy - powiedziała europosłanka Elżbieta Łukacijewska (PO) w trakcie debaty w Parlamencie Europejskim nad zakazem aborcji w Polsce. W czwartek odbędzie się głosowanie nad przyjęciem rezolucji w tej sprawie.
W piątek pod siedzibą PiS w Rzeszowie przy ul. Hetmańskiej odbyła się kolejna manifestacja. Przyszło kilkadziesiąt osób z transparentami Strajku Kobiet, polskimi i unijnymi flagami i tęczowymi parasolkami.
Pomnik Czynu Rewolucyjnego
Pomnik Czynu Rewolucyjnego Kobiet w Rzeszowie - tak może brzmieć oficjalna nazwa najbardziej rozpoznawalnego monumentu na Podkarpaciu. Zmiana jego symboliki jest jednym z pomysłów na uratowanie go przed wyburzeniem, którego domaga się Instytut Pamięci Narodowej.
Krystyna Skowrońska, posłanka KO oburzona słowami Józefa Kardysia, starosty kolbuszowskiego: "Nie powinny paść z ust osoby pełniącej jakąkolwiek funkcję, tym bardziej publicznie podczas sesji rady powiatu. Czy wypowiadanie słów, że powinno się "z kimś zrobić porządek" jest Pana zdaniem godne katolika i chrześcijanina?".
Kilkudniowa przerwa, sytuacja pandemiczna i nie najlepsza pogoda spowodowały, że na poniedziałkowym strajku kobiet w Rzeszowie frekwencja nie dopisała. Ale, jak mówią organizatorzy, protesty będą trwać nadal, jednak w innej formie, która może być prowadzona bez masowych zgromadzeń.
Kilka dni oddechu i znów w centrum Rzeszowa zrobi się głośno. Po przerwie wracają Strajki Kobiet, które teraz będą odbywać się co poniedziałek. Forma ta sama co zwykle: spacer pod pomnik lub blokada samochodowa.
Bulwersujące wypowiedzi starosty kolbuszowskiego padły podczas sesji rady powiatu. Odniósł się do protestów, które odbywają się na ulicach w obronie praw kobiet: - Najlepiej by było, żeby weszła dyktatura i zrobiła porządek z tym wszystkim - mówił Józef Kardyś, a protestującym w kościołach proponował wejście do meczetów: - Wyszliby bez głów.
Prawicowe media informują, że wykładowca z rzeszowskiego WSIiZ-u stracił pracę po tym, jak na prywatnym profilu na Facebooku skrytykował protesty w ramach Strajku Kobiet. WSiZ odpowiada: - Powodem były niecenzuralne i pogardliwe komentarze w ogólnodostępnej dyskusji internetowej. Przykład? "Jesteś tak płaska jak deska w klozecie. zrobili ci widze aborcje mózgu".
W małej Boguchwale przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego zaprotestowały trzy kobiety, które wyszły z transparentami na ulicę. Wśród nich radna z klubu PiS.
"Planujemy kolejne demonstracje. Ta wojna się jeszcze nie skończyła" - zapowiedziała Manifa Rzeszów na Facebooku. Strajków kobiet w najbliższych dniach w mieście będzie jednak mniej. Wszystko po to, aby z nową energią powrócić z kolejną falą protestów 18 listopada, w dzień najbliższego posiedzenia Sejmu.
Reżyserka teatralna Katarzyna Szyngiera i jej koleżanki po proteście, który odbył się w Rzeszowie, zostały zaatakowane przez kilkunastu narodowców "broniących" pobliskiego kościoła. Mężczyźni gonili je, a potem dobijali się do restauracji, w której schroniły się kobiety. Mimo nagrania z monitoringu i zeznań reżyserki policja odmówiła przyjęcia zgłoszenia.
W środę przed pomnikiem Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie odbył się kolejny protest przeciwko delegalizacji aborcji w Polsce. Przez deszczową pogodę frekwencja była niska, ale mimo to protestujący byli wyraźnie zdeterminowani. - Rząd schował się, ale 18 listopada pokażemy mu, że nie ma naszej zgody na zgniłe kompromisy - zapowiedziała jedna z współorganizatorek manifestacji Agnieszka Itner.
Wielu samorządowców wsparło już protesty kobiet przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego. W tej grupie znalazł się Adam Snarski, burmistrz Leska. - Polki powinny mieć takie same prawa jak mieszkanki innych krajów Unii. Dlatego w pełni popieram #strajkkobiet - napisał Snarski.
Po dniu przerwy w Rzeszowie odbędzie się kolejny protest przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego. W środę strajk kobiet odbędzie się również w Tarnobrzegu.
Licealistki z Przemyśla, które ustawiły na swoich zdjęciach profilowych symbol Strajku Kobiet, zostały wyrzucone z lekcji przez nauczyciela chemii. "Zwyzywał nas od hitlerowców, esesmanów, barbarzyńców i bezbożników, wspierających morderców i morderstwa" - poinformowała jedna z uczennic. Rzecznik praw obywatelskich interweniuje.
Teresa Pamuła (PiS) napisała skargę na Marcina Piotrowskiego, radnego z Lubaczowa, bo zorganizował protest kobiet w miasteczku. "Chyba zaczęły się próby zastraszania i represji w stylu białoruskim? Widać na samej górze zabolało, że nawet prowincja się zbuntowała" - skomentował Piotrowski. W obronie radnego, znanego m.in. z Folkowiska w Gorajcu, Cieszanów Rock Festiwalu i z głosowania przeciwko uchwale "anty-LGBT", stanęli posłowie, europosłowie i artyści.
Copyright © Agora SA