- Posiada ogromne braki socjalizacyjne. Nie był wypuszczany z kojca. Nie potrafił jeść z miski ani chodzić na smyczy. Na początku na sam jej widok obijał się o ściany. Tak bardzo bał się człowieka - opowiada behawiorystka, która pracuje z Soro. To skutki traumatycznych przeżyć, jakich doświadczył w lipcu ubiegłego roku. Film, na którym mężczyzna potrząsa bezwładnie leżącym psem i polewa go wodą, obiegł media. Wcześniej Michał P. ciągnął psa na łańcuchu przez 10 kilometrów. We wtorek stanie przed sądem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.