Kąpielisko na Żwirowni czynne jest w godz. 10 - 18.
Na kąpielisko na Żwirowni prowadzi malownicza trasa rowerowa tuż nad Wisłokiem. W pobliżu znajduje się także boisko do siatkówki plażowej.
Zadaniem palm jest uatrakcyjnienie kąpieliska. - I rzeczywiście sprawiają one, że plaża wygląda ciekawiej - mówi Janusz Makar, dyrektor Rzeszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Rozłożyć się można na licznych w okolicy ławkach, piasku lub na trawie.
Już pierwszego dnia nie brakowało chętnych do kąpieli słonecznych i wodnych ;-)
JERZY CHABA
Dzikie kąpielisko przy ul. Kwiatkowskiego w Rzeszowie ucywilizowane zostało 12 lat temu. Teren został posprzątany, nawieziono piasku na plażę. Żwirownię co oku odwiedza ok. 40 tys. osób. Kąpielisko czynne jest zazwyczaj do końca sierpnia.
Za wstęp na kąpielisko osoby dorosłe zapłacą 2 zł, złotówkę kosztuje bilet ulgowy, dzieci do lat siedmiu wchodzą za darmo.
Np. z psem. Albo nawet dwoma :)
Komu znudzi się siedzenie na pomoście lub spacerowanie w wodzie, może wypożyczyć kajak lub też rower wodny. -W pobliżu jest duży plac zabaw dla dzieci. Lada dzień uruchomiony powinien zostać punkt gastronomiczny - wylicza Makar.
JERZY CHABA
Można tam nie tylko pływać i leżeć na plaży, ale także zagrać w siatkówkę.
Młodzi, starsi, w średnim wieku. Generalnie wszyscy, którzy mogli sobie pozwolić na wolny poniedziałek :). W sumie w poniedziałkowe przedpołudnie spotkaliśmy tam około setki plażowiczów. Możemy im tylko pozazdrościć takiego relaksu.
Można też usiąść na brzegu pomostu i ochłodzić na chwilę stopy w wodzie...
A dzieciaki chętnie przesiadywały na brzegu i zajęły się budowaniem zamków z piasku, ew. poszukiwaniem "skarbów" w kąpielisku w postaci fajnych kamyczków.
W ubiegłym tygodniu przebadana została woda na żwirowni. - Jest czysta, można się w niej spokojnie kąpać. Pod koniec ubiegłego tygodnia na terenie kąpieliska pojawili się płetwonurkowie, którzy sprzątali dno. W związku z tym, że pogoda się ustabilizowała postanowiliśmy 1 czerwca uruchomić żwirownię - mówi szef ROSiR-u.
Niektórzy na plażę na Żwirowni przyszli z parasolami chroniącymi przed słońcem.
Rzeszowianie marzyli chyba o takich "patelniowych" temperaturach i już od dzisiaj zaczęli łapać kolory lata.
JERZY CHABA
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze