– Kuchnia włoska to przede wszystkim wysokiej jakości produkty. Muszą być naprawdę dobre, i to jest już połowa sukcesu. Muszą być: dobra oliwa, dobry parmezan, dobry makaron. Wszystkie ze sprawdzonego źródła – opowiada Tomasz Muszyński, szef kuchni Chility. – Na szczęście w Rzeszowie nie jest trudno o dobrej jakości składniki, można je dostać bez większego problemu w marketach. Oczywiście jakość kosztuje, takie produkty nie są tanie, dlatego nie każda restauracja może sobie na nie pozwolić. Na szczęście my możemy i staramy się korzystać z tych najlepszych składników – dodaje szef kuchni jednej z najpopularniejszych włoskich restauracji w mieście.
W Rzeszowie od kilku lat trwa gastronomiczny boom. Co chwilę otwierają się nowe restauracje, również co chwilę kolejne upadają, rośnie konkurencja. Chilita trzyma się mocno – i to już od 10 lat. Ta urokliwa włoska knajpa mieści się na pierwszym piętrze budynku Center Park przy al. Rejtana 23. Przyciemnione wnętrze, łagodne światło, przytulne wielkie poduszki, kameralne stoliki dla dwojga – między innymi to wszystko sprawia, że Chilita wśród mieszkańców Rzeszowa uznawana jest za jedno z najlepszych miejsc na randki.
W menu znajdziemy typowe dania kuchni włoskiej: różnego rodzaju makarony, pizze, desery. A także wina.
– Podczas podróży do Włoch odkryliśmy świetne wina, które nie są dostępne nigdzie w Polsce. Podpisaliśmy umowy z właścicielami tych kantyn i sprowadzamy je do nas – mówi Muszyński. – We Włoszech zwyczajem jest picie wina do obiadu. Polacy nie są do tego przyzwyczajeni, ale obserwujemy, że nasi klienci przekonują się. Zwłaszcza że nasze wina świetnie pasują do makaronów, które serwujemy – twierdzi szef kuchni Chility.
Chyba w żadnym innym lokalu w Rzeszowie nie znajdziemy aż takiego zatrzęsienia różnych rodzajów makaronów. W menu jest aż 16 propozycji. Jak twierdzi szef kuchni Chility, największą popularnością cieszą się te z owocami morza. – Klienci je pokochali, co jest o tyle zaskakujące, że Polacy najczęściej zamawiają i przyrządzają klasyki typu spaghetti bolognese czy carbonara – mówi Muszyński. Furorę robi tagliolini nero de seppia – czarny makaron z krewetkami, seppią (to czarnobrązowy barwnik otrzymywany z woreczka czernidłowego mątwy), kalmarami i omułkami. Równie popularny jest makaron tagliatelle z langustynką, krewetką „Black Tiger”, mulami, kalmarami i pomidorkami koktajlowymi.
Dla tych, którzy nie przepadają za owocami morza, jest cała gama makaronów bardziej lub mniej tradycyjnych: z włoską kiełbasą, zielonymi szparagami i serem pecorino, z polędwicą wołową, pieczarkami, cukinią, rukolą i serem, gnocchi buraczkowe nadziewane serem mascarpone i orzechami włoskimi w sosie pesto z serem pecorino, parmezanem, orzeszkami pinii i migdałami.
Chilita słynie też z dań z ryb – hitem jest miecznik w sosie z rukoli, grillowana polędwica z tuńczyka w gruboziarnistej soli morskiej oraz dorada po rzymsku – duszona w białym winie z pomidorkami, czosnkiem i świeżą pietruszką.
– W menu sezonowo pojawiają się drapieżne ryby, homary, langusty. W zależności od tego, co dostaniemy – mówi Muszyński.
Dobry włoski obiad czy kolację wypada zakończyć akcentem na słodko. A jak Włochy, to wiadomo – tiramisu, panna cotta, zabaglione czy semifreddo – deser lodowy o półtwardej konsystencji. Tych wszystkich słodkości spróbujemy w Chilicie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tomasz Muszyński musi być z siebie dumny.