57-latek wjechał na autostradę na węźle Przemyśl i, jak tłumaczył potem policjantom, nie zauważył, że porusza się pod prąd. Okazało się, że nigdy nie miał prawa jazdy.
We wtorek w nocy na autostradzie A4 w okolicach Pawłosiowa na Podkarpaciu zginął 42-letni kierowca z Rzeszowa. Z hyundaiem, którym jechał, czołowo zderzył się 86-latek w audi. Audi jechało autostradą pod prąd, a jego kierowca miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, który notorycznie łamał.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.