- To jest coś po prostu niewiarygodnego - całymi dniami chodzą po rzeszowskich osiedlach i zamiast machać miotłami, to hałasują odkurzaczami do liści. Inne samorządy wydały już zakazy używania takich urządzeń. A w Rzeszowie dalej słuchać ich jazgot - skarży się rzeszowianin.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.