- Poszłyśmy do pana, z którym nigdy nie było większych kłopotów. Nagle wpadł w szał. Koleżanka o centymetry uniknęła zderzenia z kryształowym wazonem, który rozbił się na ścianie. Po wyjściu stwierdziła: "Wiesz co, ja dziękuję za taką pracę" - opowiada Anna, która w pomocy społecznej pracuje od ponad 20 lat. - Kiedy ludzie zobaczą, jak to wygląda od kuchni, rezygnują.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.