Czy ławki na krótkim odcinku ul. Jagiellońskiej i leżaki na części pl. Farnego skradły serca mieszkańców Rzeszowa? Zapytaliśmy o to.
Parklety i donice z roślinami na części ulicy Jagiellońskiej nie wszystkim przypadły do gustu. Zwłaszcza kierowcom, którzy nie mogą się przecisnąć między autami pozostawionymi na specjalnych zawrotkach. "Gdzie jest straż miejska?" - pytają.
Władze Rzeszowa na ul. Jagiellońskiej obniżą krawężniki i chodników do poziomu jezdni. Zamiast na ul. 3 Maja, samochody mają zawracać na chodniku.
Część ul. Jagiellońskiej, od sklepu Żabka po ul. 3 Maja, wygląda od dziś zupełnie inaczej. Zamiast ciasno zaparkowanych aut po obu stronach ulicy, nowe drewniane ławki i zieleń. W ten oryginalny sposób prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek chce przekonać mieszkańców do pomysłu zamiany tej ulicy w deptak.
- Pokażemy mieszkańcom, jak będzie wyglądała ul. Jagiellońska bez samochodów podczas zbliżającego się Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu - mówi Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. Część ul. Jagiellońskiej będzie zamknięta już od wtorku. W piątek zostanie zamknięta również większa część ul. Mickiewicza.
120 metrów ul. Jagiellońskiej. Tyle ma zostać wyłączone z ruchu. Na razie eksperymentalnie. Prezydent Fijołek do swojego pomysłu próbował przekonywać mieszkańców i przedsiębioców z ul. Jagiellońskiej. Ale okazało się to nie takie proste. Jedni boją się o swoje biznesy, drudzy "najazdu meneli" i że nie będą mieli gdzie zaparkować auta.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.