Idea restauracji, gdzie wstęp dla zwierząt nie jest zakazany nie jest nowa. Ponad 300 takich lokali można znaleźć w Japonii, są też w Stanach Zjednoczonych i w Zachodniej Europie. - W Chinach jest nawet restauracja z sowami. Nie odważyliśmy się na aż tak szalone przedsięwzięcie i postanowiliśmy naszą ofertę skierować do właścicieli bardziej tradycyjnych zwierząt domowych - wyjaśnia Tetiana Godok, właścicielka lokalu.
W Zoocafe na stałe mieszka osiem kotów, a za niedługo dołączy do nich szop. - Psy do mieszkania tutaj się nie nadają, bo wiązałoby się to z dodatkowymi kłopotami z wyprowadzaniem. Natomiast można przyjść tu ze swoim - podkreśla pani Tetiana.
Przestrzeń w restauracji podzielona jest na dwie strefy. W jednej przebywają koty, które mieszkają w Zoocafe, do drugiej natomiast można przyjść z własnym ulubieńcem. Psa trzeba będzie przywiązać do haczyków w podłodze, kota trzymać na smyczy, a mniejsze zwierzaki - w klatkach. Ma to zapobiec konfliktom między "małymi klientami". - Mieliśmy sytuację, kiedy przyszli do nas jednocześnie klienci z psem i klienci z kotem. Było bardzo wesoło. Kot był bardzo wyluzowany i tylko patrzył na szczekającego psa wzrokiem typu "co możesz mi zrobić?" - dzieli się Tetiana Godok.
Koty, które mieszkają w Zoocafe na stale mają tu swój pokój, gdzie mogą odpoczywać. Do restauracji trafiły futrzaki o różnych losach. - Niektóre wzięliśmy z ulicy, niektóre od wolontariuszy, a niektóre od rodzin, które nie mogą już trzymać w domu zwierząt. Wszystkie są szczepione, czyste i mają potrzebne dokumenty - mówi właścicielka lokalu.
Są duże i małe, o różnych kolorach futra i cechach charakteru. - Mamy taką panią - Łaskę, która nie znosi jak w jej obecności głaska się innego kota. Natomiast Bandi tak lubi towarzystwo ludzi, że jest gotowa do gry nawet wtedy, kiedy jest zmęczona i chce spać. Powstrzymać ją mogą jedynie zamknięte drzwi w pokoju - opowiada Tetiana Godok.
Sanepid nie miał problemu, żeby dać zezwolenie na otwarcie takiego lokalu. - Dostaliśmy faktycznie tylko jeden wymóg - całkowity zakaz wchodzenia kotów do kuchni - mówi pani Tetiana. Można natomiast je karmić. - Oferujemy karmę klasy premium, która została wyprodukowana na Ukrainie według technologii szwajcarskiej. Nasze kotki bardzo ją lubią, szczególnie mokrą - zdradza. Zarówno dla zwierząt, jak i dla ludzi dania serwowane są w psich miskach. - Jest to nasza ciekawostka - mówi właścicielka.
Niestety niektórym klientom w Zoocafe odmawia się obsługi. Chodzi o tych, którzy nie umieją się zachowywać ze zwierzętami. - Ku naszemu zdziwieniu dla niektórych ludzi takie proste zasady, jak np. to że nie wolno męczyć i bić zwierzaków, były nieznane. Nieustannie robimy uwagi, a w najgorszych przypadkach odmawiamy obsługi. Zdrowie naszych kotów jest dla nas najważniejsze - wyjaśnia właścicielka Zoocafe.
Zoocafe mieści się przy ul. Kopernika 11 w centrum Lwowa.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze