Najpierw były akrobacje pod pomnikiem
Codziennie pod pomnik Walk Rewolucyjnych przychodzili deskorolkowcy i rolkarze. Swego czasu było to jedyne miejsce w Rzeszowie nadające się do jazdy. Dlaczego do jazdy wybrali teren pomnika? - Jest tam bardzo dobra do jeżdżenia marmurowa nawierzchnia, murki do zjeżdżania, przeszkody naturalne, czyli to, co potrzebne do jazdy ulicznej.
Nie przeszkadzały im spaliny samochodów, bo jak tłumaczyli młodzi sportowcy - deskorolka nie jest sportem wiejskim, nie potrzebuje świeżego powietrza.
Fot. Krzysztof Koch / Agencja Ga
W 2006 roku udało się rozstrzygnąć przetarg na budowę skateparku przy pomniku. Miasto miało wydać na ten cel 100 tys. zł.
Prace polegały na położeniu specjalnej, idealnie równej i odpornej na ścieranie nawierzchni z asfaltobetonu. Powinna być gotowa na przełomie czerwca i lipca. Wtedy też będą montowane przeszkody. Ich doborem zajmą się członkowie rzeszowskiego stowarzyszenia Sztuka Ulicy, którzy zaangażowali się w tę inwestycję. Na wyposażenie skateparku wydane zostały pieniądze od sponsorów - 50 tys. zł da Real, 20 tys. PZU. Pierwsi miłośnicy rolek i deskorolek ze skateparku skorzystali już w lipcu.
Długo się nim jednak nie cieszyli. Plac wraz z parkingiem został przekazany bernardynom. Nie udało się także przenieść w inne miejsce już wybudowanego skateparku. I tak od 2007 roku skejterzy żyli w niepewności, co dalej z ich parkiem. To był rok 2007. W 2009 szukano nowego miejsca, rozmawiano o terenie przy Hali Podpromie. Przeprowadzka miała kosztować 150 tys. zł. Ostatecznie zdecydowano o wybudowaniu nowego pod koniec 2009 roku. Przypomnijmy, że od projektu do ukończenia inwestycji minęło prawie trzy lata.
Wszystkie komentarze