Fot. J. Wróbel ze zbiorów T. Hadała
Uśmiech kasownika
"Sytuacja unormowała się dopiero wraz z wprowadzeniem początkiem lat dziewięćdziesiątych, sprzedaży biletów przez kierowców autobusów i otwarciem większej liczby punktów sprzedaży przez MPK. Kierowcy do roku 1999 sprzedawali jedynie karnety wieloprzejazdowe, a od 2000 roku przeszli na sprzedaż biletów jednorazowych. Początkiem lat dziewięćdziesiątych, jeszcze przed wprowadzeniem sprzedaży biletów jednoprzejazdowych przez kierowców, ponownie wymieniono kasowniki w autobusach. Tym razem było to związane z wprowadzeniem prostokątnych sześcioprzejazdowych karnetów. W tym celu montowano małe kasowniki koloru srebrnego produkowane w Mielcu, typu szczękowego, gdzie kasowanie biletu odbywało się poprzez naciśnięcie obudowy od przodu. Na potrzeby karnetów, wykonano dodatkowe nacięcia umożliwiające ich kasowanie".
Archiwum prywatne
"Kasownik wycinał w skasowanym bilecie dziurki. Ustawienie w odpowiednim miejscu bolców dziurkujących było określone odpowiednim schematem, który posiadał każdy kierowca. Kasowniki te były montowane od czterech do pięciu sztuk w każdym autobusie do 1992 roku".
Fot. R&G Plus
Natomiast końcem 1991 roku sukcesywnie we wszystkich autobusach montowano kasowniki elektroniczne firmy RG z Mielca.
Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Teraz są m.in. takie kasowniki.
Wszystkie komentarze