Fujarki pastusze z Nockowej
Kiedyś było to nabite na cienki patyk leszczynowy bób oraz pieczarki, pieczone nad ogniskiem przez pasterzy pilnujących zwierząt. Dziś nikt już nie wypasa gęsi czy koni, ale fujarki pastusze nie znikły. Obecnie, fujarki pastusze to rodzaj pasztecików nadziewanych farszem składającym się z posiekanych i przesmażonych: pieczarek, cebuli oraz bobu. Farsz zawijany jest w płaty ciasta, uformowane w kształcie niewielkiej rurki. Te rurki kształtem przypominają dawne instrumenty muzyczne tzw. fujarki z kory wierzby, jakie kiedyś robiły dzieci. Fujarki pastusze przygotowywane są z okazji różnych świąt i uroczystości rodzinnych, zazwyczaj "jako przekąska z czerwonym barszczem.
Pierogi św. Jacka -to również specjalność Nockowej. Wiąże się z nią legenda opowiadająca o Jacku Odrowążu, który idąc na misje na Ruś Kijowską zatrzymał się we wsi Nockowej, aby podkuć konia. Na pobliskich bagnach koń utonął. Głodny i spragniony rycerz wrócił na wieś. Po drodze spotkał żeńców, napoili go, ale nie mieli jedzenia. Św. Jacek nakazał żeńcom, żeby zmieli ziarna ze snopu zboża. Mąki było mało, więc kazał dołożyć do ciasta sera. Farsz zrobiono z gotowanych liści kapusty i pieczarek. Ulepiono pierogi, połowę ugotowano, a połowę upieczono i ułożono w misce św. Jacka. Na ucztę zostali zaproszeni wszyscy mieszkańcy wsi i wszystkim wystarczyło jedzenia. Potraktowano to jako cud. Miska po tych pierogach znajduje się do dnia dzisiejszego w Będziemyślu. Podczas spożywania pieczonych pierogów odmawiano modlitwę: "Św. Jacku z pierogami, módl się do Boga za nami, żeby te pierogi cały rok na stole były i nas od głodu broniły".
Wszystkie komentarze