18 września - Rękopis znaleziony w Saragossie
Stylowa komedia kostiumowa, awanturniczy film "płaszcza i szpady", fantastyczna baśń z duchami, wisielcami, opętanymi księżniczkami. Scenarzysta Tadeusz Kwiatkowski i reżyser Wojciech Has starali się pozostać wierni powieści Jana Potockiego, chociaż dla tego prawie trzygodzinnego widowiska i tak musieli dokonać skrótów. Realizatorzy zachowali szkatułkową konstrukcję powieści, w której każda kolejna opowieść wywodzi się z poprzedniej. Spina je postać bohatera, kapitana Alfonsa van Wordena (Zbigniew Cybulski) z gwardii króla Hiszpanii, podróżującego przez wzgórza Kastylii do Madrytu i popadającego w najrozmaitsze tarapaty. Dzięki tej podróży poznajemy zadziwiające sceny z XVIII-wiecznej Hiszpanii, gdzie współistnieją ze sobą pozostałości rozmaitych cywilizacji. Nade wszystko jednak widowisko Hasa wciąga atmosferą magiczności. Opowieść zaczyna się w Saragossie, gdzie podczas wojen napoleońskich oficerowie francuscy i hiszpańscy pogrążają się w lekturze znalezionego tam rękopisu. Posługując się epizodyczną formą opowiadania, Has przechodzi swobodnie od tragizmu do sarkazmu i komizmu, od realności do fantazji. Jest to również film o przypadkowości ludzkiego losu. Nakręcone głównie w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej zdjęcia wprowadzają swobodnie w świat oscylujący między realizmem a magią.
Wszystkie komentarze