"Od wielu lat w Rzeszowie wykonuje się iluminacje różnych obiektów, a także roślin. (.) Ja i chyba większość mieszkańców jest do tego tematu pozytywnie nastawiona. Mało tego, uważam, że w Rzeszowie jest jeszcze zbyt mało iluminacji, a moglibyśmy z tego zrobić atrakcję turystyczną, zwłaszcza obserwując "wzorcowo" wykonane iluminacje kościoła farnego, ratusza, czy pieszej kładki na bulwarach (...)" - napisał w liście do "Wyborczej" pan Sławomir (nazwisko do wiadomości redakcji). Na zdjęciach podświetlenie zieleni na al. Cieplińskiego.
PATRYK OGORZAŁEK
Czytelnik uważa, że iluminacje to atut miasta. Ale ma do miejskich urzędników pretensje o to, że o te podświetlenia się nie troszczą: "Inwestycje w iluminacje, często kilku, kilkudziesięcio, a nawet kilkusettysięczne zostają pozostawione później samym sobie. Rzadko kiedy ktoś o nie dba, konserwuje, a przede wszystkim usuwa awarie. A szkoda, bo przestają cieszyć oko, obniżają prestiż miasta, a przede wszystkim zainwestowane wcześniej znaczne środki finansowe na te zadania wydają się być zmarnowane" - wytyka.
Najwięcej przykładów wybrakowanego podświetlenia widać na mostach. Na moście Zamkowym nie działają reflektory, które pięknie oświetlały most i koryto rzeki.
GRZEGORZ BUKAŁA
Z daleka widać, że oświetlenie jest mocno wybrakowane, niewiele pozostało po efektownej iluminacji, która w 2009 r. została nagrodzona w konkursie na najlepiej oświetloną gminę i miasto.
Tak wtedy wyglądał:
Fot. Franciszek Mazur / AG
Most Narutowicza, zwany tęczowym mostem, niedługo po otwarciu był jednym z najchętniej fotografowanych po zmroku obiektów w Rzeszowie. Jeszcze nie tak dawno należał też do najbardziej rzęsiście oświetlonych obiektów, ale dziś straszy ciemnymi dziurami. "Z tygodnia na tydzień wygasa po kilka paneli led, przez co działa już tylko mniej niż 20 proc. oświetlenia. Obecnie wygląda to tragicznie" - ocenia pan Sławomir. Rzeczywiście, w oświetleniu tego mostu widoczne są spore braki. Po zmroku coraz mniej widać jego tęczowe kolory, które miały wyróżniać tę budowlę w mieście. Teraz wygląda tak:
GRZEGORZ BUKAŁA
A w dniu otwarcia wyglądał tak:
PATRYK OGORZAŁEK
Most Lwowski - "od kilku lat oświetlenie nie działa";
Most Karpacki (na zdjęciu) - "kilka reflektorów nie działa, zresztą od czasu powstania małej elektrowni, kiedy to woda rzadko się przelewa przez jazy, nie ma już takiego efektu" - napisał rzeszowianin w liście do redakcji.
Porządnie oświetlone są na razie tylko dwie przeprawy przez Wisłok: nowy most im. T. Mazowieckiego (zdjęcie powyżej) i świeżo odremontowana kładka na bulwarach (zdjęcie poniżej).
KAMIL SKWIRUT
Miasto tłumaczy: - W tej chwili trwają naprawy oświetlenia mostów, częściowo chodzi o wymianę żarówek. Są to żarówki specjalne, których nie można ot tak kupić w sklepie. Trzeba je zamawiać u producentów - wyjaśnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Dodaje, że w niektórych przypadkach oświetlenie nie działa z powodu przepalonych przewodów. Na zdjęciu most "tęczowy".
"Ponadto po przebudowie ulicy 3 Maja wyłączono oświetlenie kościoła w kompleksie popijarskim. Zresztą wcześniej był oświetlony również dach wspomnianego kościoła tworząc jedną z najładniejszych iluminacji w mieście" - wylicza braki w iluminacji miasta pan Sławomir.
Iluminacja budynków ma podkreślać walory architektury miasta. Bez niej - zamiast uroczych fasad zabytkowych budynków widać czarne dziury. Szczególnie widoczne jest to na ul. 3 Maja, która jest świeżo po remoncie i jej estetyka powinna być oczkiem w głowie władz miasta. Tymczasem jeden z najbardziej efektownych zabytków na tej ulicy - słynna długa fasada łącząca budynek I LO, kościoła św. Krzyża i Muzeum Okręgowego, zaprojektowana przez Tylmana von Gameren, dziś po zmroku ma w środku ciemną wyrwę. Fasada kościoła nie jest oświetlona.
Miasto obiecuje sprawdzić, dlaczego kościół nie jest oświetlony. - Na pewno nie wyłączaliśmy oświetlenia fasady kościoła po remoncie ulicy 3 Maja. Musimy sprawdzić, jaka jest przyczyna tego, że iluminacja nie działa - mówi Maciej Chłodnicki.
"Warto wspomnieć również o oświetleniu figur w Ogrodzie Miejskim przy ul. Dąbrowskiego, gdzie ostatnio oświetlone są tylko dwie z czterech figur" - dorzuca kolejny przykład nasz czytelnik i punktuje też awarie kilku punktów świetlnych ustawionych przed pomnikiem gen. Władysława Sikorskiego w parku Jedności Polonii z Macierzą.
Ze strony miasta pada zapewnienie, że wkrótce te podświetlenia powinny zostać naprawione.
Oświetlenie okolic pomnika Sikorskiego ma być sprawdzone. - Jesteśmy po zapytaniu ofertowym w sprawie oświetlenia wszystkich figur przy wejściu do parku przy ul. Dąbrowskiego - informuje miasto.
GRZEGORZ BUKAŁA
Czytelnik zwraca też uwagę na inne niedopatrzenie ze strony miasta. Pomnik Jana Pakosławica, który stanął niedaleko Zamku Lubomirskich jeszcze w 2014 r., dotąd nie doczekał się podświetlenia.
"Może warto byłoby jeden reflektor umieścić na latarni przy Al. Pod Kasztanami i skierować go na pomnik Jana Pakosławica. Iluminacja nie byłaby kosztowna, a zapewne podkreśliłaby walory tego skromnego pomnika" - napisał pan Sławomir.
Urzędnicy zainteresowali się tą koncepcją. - Pomysł jest bardzo ciekawy. Jeśli będzie techniczna możliwość podświetlenia pomnika Pakosławica, będziemy chcieli go zrealizować - odpowiada Chłodnicki.
Pomnik póki co jest widoczny tylko za dnia:
PATRYK OGORZAŁEK
Pan Sławomir dywaguje też na temat pomnika Czynu Rewolucyjnego: "Jeżeli uda się go obronić, to super prezentowałby się w iluminacji ledowej zamontowanej na krawędziach monumentu. Zresztą można byłoby wykonać kompleksowy plan iluminacji ciekawych obiektów i roślin w naszym mieście, tym bardziej, że większość deweloperów zapowiada, że podświetli swoje najwyższe budynki" - proponuje czytelnik.
I ten ostatni pomysł też z pewnością wart jest uwagi miejskich urzędników.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze