Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wsparło blisko 5 mln zł projekt rzeszowskiej firmy Cervi Robotics i Pentacomp Systemy Informatyczne. Chcą one stworzyć system transportu krwi i jej składników bezzałogowymi statkami powietrznymi w miastach i między miastami. System będzie też dostosowany do realizacji innych pilnych dostaw medycznych: próbek krwi do badań, leków czy surowic. Będzie składał się z floty bezzałogowych statków powietrznych, infrastruktury naziemnej wyposażonej w hybrydowy system nawigacji, modułu do przechowywana i przemieszczania krwi z zachowaniem wymaganych parametrów oraz systemu informatycznego koordynującego dostawy. W ramach projektu planowane jest opracowanie nowego rodzaju pojazdu bezzałogowego - drona cargo, służącego do transportów realizowanych w obszarach miejskich. Rozwiązanie w przyszłości zostanie wykorzystane w szpitalach i Regionalnych Centrach Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa jako alternatywa dla tradycyjnego transportu samochodowego.
Dla Cervi Robotics, firmy, którą w 2015 roku w Preinkubatorze Akademickim w Podkarpackim Parku Naukowo-Technologicznym "Aeropolis" założył Vadym Melnyk, to jedno z najtrudniejszych, ale i najciekawszych wyzwań biznesowych. Spółka bardzo dynamicznie się rozwija, obecnie wspólnie ze spółką ServoCode zatrudnia ponad 50 osób, a do końca roku liczba pracowników może sięgnąć setki. - Planów mamy bardzo dużo - przyznaje Vadym Melnyk. - Te najbliższe mocno skoncentrowane są wokół projektu AIRVEIN, na realizację którego mamy 2 lata, z czego zostało nam 20 miesięcy. Jestem jednak dobrej myśli, bo uwierzyliśmy w ten projekt, zweryfikowaliśmy rynek i pozyskaliśmy już pierwszych klientów, którzy czekają na nasz produkt.
Archiwum Inkubatora Technologicznego
Cervi Robotics już od dawna specjalizuje się w oprogramowaniach dla dronów, wspólnie z Europejską Agencją Kosmiczną zaczęła też budować autonomiczne garaże dla dronów, gdzie dowolny dron mógł wylądować, wymienić akumulator i polecieć dalej.
- Typowy dron lata dwadzieścia kilka minut, po czym potrzebuje człowieka, by przejął sterowanie, wylądował dronem, wyłączył go, wymienił akumulator, ponownie uruchomił i tak co 20 minut - tłumaczy prezes Cervi Robotics. - Dzięki hangarom ten problem udał się nam rozwiązać. Budując sieć hangarów co 10, 15 kilometrów drony cały czas pomiędzy nimi latają i jak kończy się zapas
energii, autonomicznie wymieniają akumulator i lecą dalej. Testowaliśmy to już w Czechach, Szwajcarii i w Polsce na stokach narciarskich. Zależy nam, by taką sieć hangarów rozwijać.
Wszystkie komentarze