Mieszkańcy włoskiego miasteczka wiedzą, że Marcello, miejscowy psi fryzjer nie skrzywdziłby nawet muchy. Niepozorny, ale lubiany przez wszystkich dzieli swój czas między pracę, wychowywanie córki i okazjonalny handel. Z powodzeniem unika kłopotów, przynajmniej dopóki nie pojawia się Simone - trzęsący całą okolicą osiłek. Kiedy po raz kolejny bezwzględnie wykorzysta naiwność Marcella, psi fryzjer będzie musiał się odgryźć.
Trwająca ponad 10 minut owacja na stojąco po premierowym pokazie i znakomite recenzje krytyków z całego świata - Dogman przez wielu okrzyknięty został najlepszym filmem festiwalu w Cannes.
"Sukces na każdym poziomie. Imponujący reżyserski wyczyn" - ogłosił Lee Marshall na łamach "Screen International". "Obezwładniające doświadczenie filmowe" - podkreślała Deborah Young w "The Hollywood Reporter." Peter Bradshaw z dziennika "The Guardian" przyznał filmowi maksymalną liczbę gwiazdek, doceniając zarówno jego komiczną stronę, jak i "ekstremalnie mocne ugryzienie", a Tadeusz Sobolewski pisał na łamach Gazety Wyborczej, że to "film, który zostawia widza w bezradnym podziwie".
Choć punktem wyjścia dla historii opowiedzianej w Dogmanie były autentyczne wydarzenia, jakie rozegrały się ponad trzy dekady temu na przedmieściach Rzymu, to Garrone stworzył na tej podstawie odrębną historię.
Filmowy bohater to przede wszystkim ojciec rodziny, który nie widzi świata poza swoją córką, człowiek spokojny, czuły, kochający zwierzęta. Jak podkreśla reżyser: "Chciałem dodać tej historii humanizmu. Dogman to nie tyle film o zemście, nawet jeśli zemsta (ale lepiej byłoby nazwać to odkupieniem) gra w nim ważną rolę - podobnie jak nie jest tylko wariacją na temat odwiecznego tematu walki pomiędzy słabymi a silnymi. Jest to natomiast film, który za pośrednictwem "ekstremalnej" historii stawia nas wobec czegoś, co dotyczy nas wszystkich. Wobec konsekwencji wyborów, które codziennie podejmujemy, aby przetrwać; wszystkich "tak", które mówimy i które nie pozwalają nam już powiedzieć "nie"; różnicy między tym, kim jesteśmy, a tym, za kogo się uważamy. W tym głębokim pytaniu o utratę niewinności człowieka, uważam, że jest to film uniwersalny, etyczny, ale nie moralistyczny. Z tego powodu bardzo zależy mi na podkreśleniu dystansu, jaki zachowuję od prawdziwych wydarzeń, którymi film jest tylko luźno inspirowany. Wszystko, począwszy od miejsc, postaci, ich psychologii, zostało zmienione".
Wszystkie komentarze