Cyrk, chaos, dziadostwo. Tak mieszkańcy Krasnego opisują powrót gminy do starego przewoźnika, Związku Gmin "Podkarpacka Komunikacja Samochodowa". Lista zarzutów jest długa. Od zbyt wysokich cen biletów po kilkudziesięciominutowe opóźnienia i chamskie odzywki pracowników PKS. Gmina tłumaczy się tym, że współpraca z poprzednim przewoźnikiem, rzeszowskim MPK, nie opłacała się.
Mieszkańcy gminy Krasne są zdezorientowani. - Przed referendum pojawiają się sprzeczne informacje odnośnie tego, czy po przyłączeniu do Rzeszowa będziemy musieli płacić za wymianę dokumentów. Jak jest naprawdę? - pyta mieszkaniec Krasnego.
Przedstawiciele grupy referendalnej z Krasnego uważają, że władze gminy stosują nieczyste metody zniechęcające mieszkańców do głosowania za przyłączeniem do Rzeszowa. - Wszystko odbywa się zgodnie z prawem - mówi Wilhelm Woźniak, wójt Krasnego.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie stwierdził nieważność uchwały podjętej przez Radę Gminy Krasne. Dotyczyła ona organizacji referendum. Decyzja sądu otwiera furtkę do przeprowadzenia głosowania, w którym mieszkańcy gminy wypowiedzą się, czy chcą włączenia do Rzeszowa.
Grupie mieszkańców gminy udało się zebrać ponad tysiąc podpisów w sprawie organizacji referendum dotyczącego włączenia Krasnego do Rzeszowa.
Tyle pieniędzy może zostać zainwestowane w podrzeszowską gminę Krasne pod warunkiem, że połączy się z Rzeszowem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.