Mieszkańcy Bawarii w tydzień zebrali tyle rzeczy, że musieli je spakować w dwanaście ciężarówek. Lukas codziennie robi kilka kursów z darami za granicę z Ukrainą. Michael i Leslie przejechali ponad 1,3 tys. km, żeby przywieźć dary do Cieszanowa. Tak obcokrajowcy pomagają uchodźcom z Ukrainy, którzy uciekli do Polski.
O tym, że Podkarpacie może i powinno stawać się Polską Bawarią, od lat mówią liderzy Doliny Lotniczej. To oni, budowniczy i prezesi największych firm tego klastra, prawdziwi wizjonerzy gospodarki, odczarowywali wizerunek naszego regionu, który jeszcze 20 lat temu kojarzył się głównie ze strzechami i kiszonymi ogórkami. Choć już wtedy pejzaż podkarpacki dominowały raczej murowanki, a i ogórki nie były podstawą naszego jadłospisu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.