- Jechałem na operację do Piekar Śląskich z wielkimi nadziejami. Ale tam lekarz powiedział mi, że nie wie, czy moją nogę da się uratować. Na szczęście wszystko potoczyło się tak, że po 19 miesiącach od wypadku noga funkcjonuje w 70 proc. - mówi Mariusz Fierlej, żużlowiec Wilków Krosno, który po bardzo poważnej kontuzji powrócił do ścigania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.