"Słoiki" - to trochę pogardliwe określenie tych, którzy do pracy w Warszawie przyjeżdżają z prowincji. Z rodzinnych domów przywożą słoiki z jedzeniem. A jak nazwać kogoś, kto od 22 lat co piątek pakuje walizkę, zamyka drzwi wynajmowanego w Rzeszowie mieszkania i wraca do domu w Warszawie?
Widział wszystkie spotkania Bayernu Monachium w ostatnich dwudziestu latach, a tort z logo monachijczyków, który dostał od studentów, zamroził, bo "ukochanego klubu jeść nie wypada". Oto doktor Hubert Sommer - rzeszowski socjolog, chyba największy kibic Bayernu w Rzeszowie.
- Chcemy być traktowani poważniej niż dotychczas - mówią ci mieszkańcy Matysówki, którzy są za przyłączeniem do Rzeszowa. Takich osób jest tu ponad 66 procent. To głównie młodzi mieszkańcy. - Na cholerę nam ten Rzeszów? Za jeden chodnik? - denerwują się przeciwnicy
W środę o godzinie 17, w budynku A0 Uniwersytetu Rzeszowskiego odbędzie się już piąte spotkanie z cyklu Rzeszów Smart City. - Tym razem będziemy rozmawiać m. in. o budżetach obywatelskich - zapowiadają organizatorzy.
Jeśli uda się tą ideą pozarażać jeszcze więcej ludzi, a z drugiej strony uda się przekonać tych, którzy za miasto odpowiadają, że nasze pomysły są ciekawe i warte realizacji, to sukces gotowy
Dlaczego Ukraińcy przenoszą się z biznesem do Polski? Na tle Ukrainy, opanowanej przez korupcję, z niestabilną sytuację polityczną, niszczonej przez wojnę, Polska jest krajem stabilnym i zamożnym, z przejrzystymi regułami. Ulokowanie tu firmy to także łatwiejszy dostęp do rynków całej Unii Europejskiej.
Pani Grażyna macha ręką. - Te parkomaty to moja zmora - narzeka. Inny handlowiec: - Mogę parkować busa za darmo. Więc nie jest źle - mówi. Strefa płatnego parkowania w centrum Rzeszowa podzieliła handlowców przy 8 Marca
Sarzyna żyje w strachu terroryzowana przez dwóch recydywistów. Biją, okradają, ludzie mówią o gwałtach. Na początku stycznia zmarł ciężko pobity mężczyzna. - Boimy się nie tylko tych bandziorów, ale i tego, że zanim prokurator coś zrobi, to dojdzie do samosądu. Ktoś trafi do więzienia za to, że uwolni Sarzynę od tych potworów - mówią mieszkańcy
Na Podkarpacie trafiają setki ton jabłek, które nie wyjechały za granicę przez rosyjskie embargo. Każdy, kto chce, sięga po darmowe owoce. Rozłożyło to na łopatki małych sadowników, którzy dotąd sprzedawali tylko na lokalnych rynkach, a teraz - sprzedawać przestali.
Siedziałem na spektaklu i we mnie kipiało. Słyszałem znajome frazy z własnych książek i filmów - mówi Andrzej Potocki, znany dziennikarz i pisarz. Teatr przeprasza za naruszenie praw autorskich, ale chce nadal grać przedstawienie ?Wyżej niż połonina. Saga w VI aktach?.
W Zaklikowie wszyscy od dawna wiedzieli, że bony z opieki społecznej realizowane są w sklepie należącym do żony burmistrza. Po kątach szeptano, że to nie jest w porządku, ale na tym się kończyło.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.