Zamiast przejść bezpiecznie chodnikiem, mieszkańcy ul. Iwonickiej oraz okolicy zmuszeni byli do korzystania z jezdni. Powód? Samochód, który zastawił dosłownie cały chodnik. Wydawałoby się, że problem można szybko rozwiązać, ale straż miejska potrzebowała sporo czasu, żeby go odholować. A jak słyszymy, podobnych interwencji ma wiele.
Pomiędzy al. Powstańców Warszawy a ul. Kwiatkowskiego w Rzeszowie kilka lat temu powstała dzika ścieżka wyłożona betonowymi płytami. Mieszkańcy, którzy spacerują w kierunku Drabinianki, często skracają sobie tamtędy drogę. Trasa nie należy jednak do bezpiecznych, bo zbiega się z ruchliwym parkingiem. - Czy miasto nie może o to zadbać? - pyta się mieszkaniec Rzeszowa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.