Policjanci z Tarnobrzega zatrzymali trzech mężczyzn w wieku 24, 29 i 32 lat, którzy są podejrzani o posiadanie narkotyków. W domu jednego z nich funkcjonariusze zabezpieczyli dopalacze. - Ich ilość i stężenie wystarczyłyby do wywołania stanu odurzenia u co najmniej 21 osób, a nawet mogły doprowadzić do śmierci - mówią policjanci.
CBŚP zatrzymało 7 osób podejrzanych o handel dopalaczami. Grupa mogła działać na terenie niemal całej Polski, rozprowadzając około 50 kg dopalaczy poprzez sklepy internetowe i przy wykorzystaniu firm kurierskich. Policjanci przejęli kilkadziesiąt paczek zawierających dopalacze, które są obecnie badane przez ekspertów. Sprawę nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu.
Kampania startuje pod hasłem "Narkotyki i dopalacze zabijają. Szkoda Ciebie na takie patoklimaty". Organizuje ją Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na Podkarpaciu, jak i w całej Polsce organizowane będą spotkania edukacyjne i konkurs.
Policja z Sanoka zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy w swoich mieszkaniach ukrywali narkotyki. Funkcjonariusze zabezpieczyli łącznie 56 gramów marihuany i 60 gramów dopalaczy.
Trwa wojna rzeszowskiego CBŚP i łódzkich prokuratorów z handlarzami dopalaczami. - Prokuratorzy przedstawili zarzuty 13 kolejnym osobom - informuje prokuratura krajowa. Szkodliwe dla zdrowia produkty były sprzedawane w 92 sklepach w całej Polsce pod nazwami: "Dodatek do piasku", "Rozpałka do pieca", "Odświeżacz do bidetu".
Policjanci zatrzymali 17-latka, który miał przy sobie marihuanę i woreczki ze skrystalizowaną substancją. Usłyszał zarzut posiadania narkotyków. Grozi mu trzy lata więzienia.
Marcinowi dopalacze dała koleżanka. Zapalił, wpadł w furię, musiała interweniować policja. W szpitalu nie było już szans, by go uratować. Sanepid twierdzi, że dilerzy się uaktywnili, a na rynek trafia mnóstwo dopalaczy o nowym składzie w promocyjnych cenach.
18-latek zmarł w szpitalu po zażyciu środka odurzającego. Prokuratura ustaliła, że kupił go od 63-letniej Marty L. Kobieta została zatrzymana. Sąd Rejonowy w Rzeszowie zastosował wobec podejrzanej areszt tymczasowy.
18-letni chłopak trafił do szpitala w Rzeszowie w stanie ciężkim tuż po tym, jak zażył tzw. dopalacze. Zmarł cztery dni później. W miniony weekend dwaj mieszkańcy Brzozowa po tym, jak zapalili nieznaną substancję, zaczęli tracić czucie w nogach i rękach. Policja alarmuje: dopalacze to narkotyki o nieznanym i nieprzewidywalnym składzie, ich zażycie grozi poważnym uszkodzeniem ciała, a nawet śmiercią.
Śledztwo prowadzone było przez łódzką prokuraturę, przy współpracy z policjantami z Rzeszowa. Zatrzymani są podejrzani o sprzedaż substancji psychoaktywnych na terenie m.in. województwa śląskiego. 72 osoby usłyszały zarzuty w tej sprawie.
Brzozowscy policjanci zatrzymali w Górkach samochód do kontroli. Okazało się, że kierowca ma przy sobie dopalacze, które chciał schować przed funkcjonariuszami pod bielizną.
Po kilku miesiącach walki sanepidu, policji, prokuratury, straży miejskiej i ratusza udało się zlikwidować sklep z dopalaczami przy ul. Lenartowicza. - W Rzeszowie nie ma pozwolenia na tego typu biznes - mówi Jaromir Ślączka, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Rzeszowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.