Filmowy Kos, w którego wciela się Jacek Braciak, zburzy wyobrażenia o Tadeuszu Kościuszce, jakie przywołują podręczniki do historii, albo malarstwo Jana Matejki. - Nasz film staje w kontrze do sienkiewiczowskiej mitologii, która nas ukształtowała. Fantazji o wspaniałym czasie, jakim była Polska szlachecka oraz o tym, że tam są źródła naszej tożsamości - mówi reżyser Paweł Maślona. Zdjęcia do filmu są częściowo kręcone na Podkarpaciu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.