Sezon komunijny w pełni. Rodzice dwoją się i troją, by sprostać oczekiwaniom gości. Jedni na stołach rozsypują złote konfetti w kształcie kielichów albo krzyży. A niektórzy po uroczystym obiedzie zawieszają na sznurku piniatę w kształcie kielicha albo hostii i dają dzieciom kij... Czy to będzie nowy komunijny zwyczaj?
Czy to przez bujny zarost twarzy męskiej części wiernych dochodzi do zakażeń koronawirusem w kościołach? Do takiego wniosku doszli najpewniej dębiccy księża, którzy zaapelowali do swoich parafian, aby przed przystąpieniem do komunii przycinali zarost.
W ostatnich dniach w Rzeszowie wykryto koronawirusa u trzech księży. Jeden z nich udzielał pierwszej komunii dzieciom z parafii bł. Karoliny Kózki. Parafia w Malawie odwołała komunię, bo pracujący w niej księża są na kwarantannie. Rodzice, których dzieci także niebawem mają przystąpić do pierwszej komunii, martwią się o bezpieczeństwo
Maseczki wyszywane w kwiaty, z hostią wyszytą złotą nicią albo zdobione cyrkoniami. Panny młode nie chcą iść do ślubu w zwykłych bawełnianych maseczkach. Czegoś ozdobnego poszukują także matki dzieci pierwszokomunijnych. Okazuje się, że wiele pracowni krawieckich szyje takie maseczki i robi na tym dobry biznes.
Diecezja rzeszowska zadecydowała: pierwsze komunie mają odbyć się do końca sierpnia. - Każda parafia ma ustalić terminy uroczystości w porozumieniu z rodzicami - mówi ks. Tomasz Nowak, rzecznik kurii.
Rodzice dzieci, które w maju miały przystąpić do pierwszej komunii, są trzymani w niepewności. W przyszłym tygodniu zaczyna się majówka, a większość kurii działających na Podkarpaciu nadal nie podała harmonogramów uroczystości.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.