- Przygotowania do tłustego czwartku trwają w cukierni od tygodnia. Smażymy od środy od godziny 16, przez całą noc i dzisiaj do ostatniego klienta - mówi Jakub Rak z Cukierni Orłowski Julian, Rak Kazimierz w Rzeszowie. Tłusty czwartek to dla cukierników najbardziej pracowity dzień w roku. - Oczywiście mamy inne mocne okresy, ale praca przed świętami Bożego Narodzenia jest rozłożona na kilka dni. W tłusty czwartek każdy klient chce zjeść świeżego, najlepiej jeszcze ciepłego pączka - mówi. - Do usmażenia 25 tys. pączków potrzeba ponad tony mąki. Jaja, masło, skórka pomarańczowa, cukier wanilinowy, marmolady, powidła porzeczkowe, które sami przygotowujemy, liczymy w setkach kilogramów. Każdego z naszych pączków dotyka ludzka dłoń, są to pączki rzemieślnicze, nie przemysłowe, nie robią ich maszyny - dodaje Rak.
Rzeszowskie cukiernie pracują dziś przez całą noc, a jutro otwierają już o 6-7 rano. Bo w ten jedyny czwartek w roku prawie każdy zje chociaż jednego pączka. Sprawdziliśmy, gdzie rzeszowianie w tłusty czwartek polecają najlepsze pączki w mieście.
W tłusty czwartek lady cukierni, półki w sklepach i dyskontach uginają się od pączków. Ale pączek pączkowi nie jest równy. Czy pączek za 1 zł to jeszcze pączek? I może być równie dobry jak ten za 9 zł? A przede wszystkim - czy możemy bezkarnie się nimi zajadać? Pytamy o to cukiernika i dietetyczkę.
Rzeszowskie cukiernie proponują wymyślne nadzienia i kształty. Wydłużają godziny pracy i wprowadzają limity sprzedaży. To już dziś! Miłośnicy usmażonego w tłuszczu drożdżowego ciasta z nadzieniem doczekali się swojego święta. Sprawdziliśmy, gdzie w tłusty czwartek udać się po najlepsze pączki w Rzeszowie oraz ile za nie zapłacimy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.